Zawadzka dwa dni po „oficjalnym otwarciu” nadal zamknięta
W poniedziałek władze miasta oficjalnie, w świetle kamer telewizyjnych otwierały nowy odcinek dwujezdniowej ul. Zawadzkiej od skrzyżowania z ul. Przykoszarową do ronda na Szosie do Mężenina. Podczas uroczystości na obu końcach nowej ulicy stały jeszcze znaki zakazu ruchu. Były one tam także we wtorek i środę – na co zwracali uwagę czytelnicy dopytując czy ulica jest otwarta czy zamknięta. W środę podczas sesji Rady Miejskiej wiceprezydent Andrzej Garlicki oznajmił, że „ulica dopiero będzie otwarta”.
Budowa przedłużenia ul. Zawadzkiej to największa wartościowa inwestycja samorządu Łomży w tym roku, ale i w tej kadencji samorządu. Budowa kilometrowego odcinka dwujezdniowej ulicy kosztowała ok. 20 milionów złotych, ale większość środków pochodziła z unijnej dotacji w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podlaskiego na lata 2014-2020. Prace ruszyły wiosną i miały być ukończone do początku października. Pomimo niemal miesięcznego przestoju spowodowanego uchyleniem przez sad decyzji administracyjnej wojewody na podstawie której prowadzono prace, roboty udało się ukończyć już kilka tygodni temu. Na początku października miejscy urzędnicy informowali, że brakuje tylko oznakowania poziomego i pionowego. Wówczas informowano także, że nowy termin ukończenia wszystkich prac określony został na 26 października 2018 r. Dopiero później miała być oddana do użytku.
W ostatnich dniach nabrano pośpiechu. W niedzielę na nowym odcinku Zawadzkiej malowano pasy, a w poniedziałek rano z ratusza rozesłano po mediach zaproszenie na „oficjalne otwarcie” po południu. I choć uroczyście przecięto biało-czerwoną wstęgę i poświęcono nową ulicę, to na obu jej końcach stały znaki zakazu ruchu. A miejscy urzędnicy mówili wówczas, że „papiery” będą za dwa – trzy dni, ale... droga miała być otwarta. Niestety znaki zakazu ruchu stały na obu końcach nowej ulicy także we wtorek budząc zdziwienie kierowców, którzy także dzwonili do redakcji dopytując się czy droga jest otwarta czy jeszcze zamknięta. Także w środę znaki zakazu ruchu stały przy nowej Zawadzkiej. Ile tam jeszcze postoją nie wiadomo. Wiceprezydent Andrzej Garlicki w trakcie środowej sesji Rady Miejskiej mówił, że „ulica dopiero będzie otwarta” i że „jesteśmy w trakcie przygotowania do ostatecznego otwarcia”.