360° polskiego jazzu w MDK
Koncert wokalistki Olgi Boczar zainaugurował nowy cykl koncertowy w MDK-DŚT. Projekt Polski Jazz 360° to nowa inicjatywa Fundacji Polski Jazz, promującej młodych artystów i organizującej koncerty w mniejszych miejscowościach. – Polski jazz jest wyjątkowym zjawiskiem! – podkreślał prezes zarządu fundacji Mateusz Zarembowicz, co Olga Boczar wraz towarzyszącymi jej wybitnymi muzykami od razu potwierdziła na scenie, wykonując porywającą mieszankę jazzu i muzyki ludowej, w tym tradycyjną pieśń kurpiowską przerobioną na jazzową balladę.
– Zainteresowanie muzyką folkową jest we mnie odkąd pamiętam – wyjaśnia Olga Boczar. – U mnie w domu bardzo dużo grało się muzyki ludowej, więc od najmłodszych lat pamiętam takie sytuacje, kiedy przy okazji jakichś uroczystości czy spotkań rodzinnych dużo się śpiewało przyśpiewek czy pieśni ludowych przy akompaniamencie akordeonu czy trąbki. Dlatego muzyka ludowa pojawiająca się w mojej muzyce obecnie to trochę taki hołd – zawsze była mi bliska, ale dopiero teraz dojrzałam do tego, żeby wprowadzić ją do swojej muzyki i ją wykonywać.
Potwierdza to najnowszy, wydany zaledwie pięć dni temu drugi album wokalistki „Tęskno mi, tęskno”, zawierający utwory określane jako nu-folk: po części tradycyjne, ale też skrzące się od błyskotliwych, typowo jazzowych improwizacji czy urozmaiconych partii rytmicznych. Olga Boczar ma w zespole wyśmienitych wirtuozów. Pianista Kajetan Borowski, gitarzysta Andrzej Gondek, kontrabasista Wojciech Pulcyn i perkusista Krzysztof Dziedzic są już w 3/4 doskonale znani łomżyńskiej publiczności. Olga Boczar też już tu śpiewała.
– Po raz pierwszy byłam w Łomży przy okazji Novum Jazz Festival w 2011 roku i były to moje zupełne początki – mówi Olga Boczar. – Teraz wróciłam z autorskim materiałem, przyjechałam z drugą płytą i myślę, że chociaż ludzi nie było aż tak wiele, to przyszli ci, którzy chcieli, bo było czuć feedback!
Wokalistka nie kryje, że gdyby nie inicjatywa Fundacji Polski Jazz pewnie by do Łomży nie wróciła, bo czasy nie sprzyjają ambitnej muzyce i młodym twórcom.
– Jest to niesamowita inicjatywa z tego względu, że daje możliwość grania w miejscach, do których tak normalnie pewnie byśmy nie dotarli – mówi Olga Boczar. – Poza tym w dzisiejszych czasach, na tym trudnym rynku muzycznym taka możliwość jest wspaniała, bo nie wiem czy gdyby nie Polski Jazz 360° udałoby mi się zorganizować pełną trasę koncertową z premierą płyty, a tutaj jest pełen wachlarz możliwości, dzięki Fundacji Polski Jazz.
Koncert był krótki, bo trwał niewiele ponad 50 minut, ale intensywny. Artyści wykonali zarówno utwory autorstwa wokalistki, jak ballada „Jesteś”, tytułowy nowej płyty czy „Mazur”, nie przypadkiem noszący taki właśnie tytuł. Były też tradycyjne, ale zaaranżowane w jazzowej stylistyce „To i hola”, „Dwa serduszka, cztery oczy” czy kurpiowska „Nisko słonko nisko”, a do tego dwukrotnie wykonany, bo również na bis, singlowy utwór „Modlitwa”, łączący jazz z folkiem – w głównej roli partie fletu poprzecznego wokalistki – w bardzo przebojowym wydaniu.
– W tym momencie nie chciałabym już być kojarzona wyłącznie z jazzem – mówi Olga Boczar. – Na początku przyległo do mnie, poprzez pryzmat akademii muzycznej i studiów to określenie „wokalistka jazzowa”, natomiast teraz chciałabym trochę uciec od tej szufladki. Nie od jazzu, bo nadal go kocham i wielbię całą duszą, tylko chodzi o to, że jazz poniekąd ludzi w pewnym stopniu odstrasza, bo kojarzy się z czymś trudnym, z dużą ilością dźwięków, muzyką dla muzyków. Ja zaś chciałabym pokazywać ludziom jazz, bo on wciąż istnieje w mojej muzyce, ale od takiej strony, żeby chcieli przyjść, żeby usłyszeli, że w tej muzyce jest melodia, teksty, akurat w przypadku tego projektu znane i po usłyszeniu tego wszystkiego mogli podjąć decyzję: lubią ten jazz czy nie.
Wojciech Chamryk