„Prosto z ulicy” z Wilna do Łomży
Wystawę fotograficzną „Prosto z ulicy” Polaków z Litwy Mariana Dzwinela i Wojciecha Klimaszewskiego można oglądać w Galerii N Klubu Wojskowego w Łomży. – Jest to pierwsza wystawa twórców zza granicy w naszej galerii, a wartością dodaną jest to, że są to nasi rodacy, Polacy z Wilna! – podkreśla kierownik klubu Ryszard Matuszewski. Obaj fotografowie wielokrotnie bywali już wcześniej w Łomży, ale po raz pierwszy przyjechali do niej w zupełnie innej roli, prezentując swe fotografie. – To dla nas ogromna radość! – mówi Marian Dzwinel. – Chcieliśmy tu wystawić swoje prace, bo dużo łączy nas z Łomżą i z radości aż brak słów, że znowu jesteśmy tutaj!
Wojciech Klimaszewski i Marian Dzwinel fotografują od wielu lat, ale jest to dla nich przede wszystkim hobby. Na co dzień pracowali, bądź pracują nadal, jako nauczyciele, stąd ich częste wizyty na odbywających się w Łomży od 15. lat Polonijnych Igrzyskach Młodzieży Szkolnej im. Jana Stypuły oraz współpraca ze Stowarzyszeniem Wspólnota Polska.
– Z Łomżą jestem związany od 20 lat – mówi Wojciech Klimaszewski. – Jeszcze za czasów świętej pamięci senatora Stypuły przyjeżdżaliśmy na polonijne turnieje tenisowe, które potem rozwinęły się w międzynarodowe igrzyska młodzieży szkolnej. Dlatego bywamy tu od wielu lat, a do tego szkoła w której pracuję od szeregu lat przyjaźni się z II liceum im. Marii Konopnickiej.
– Bardzo się cieszę, że Wspólnota Polska zapoczątkowała 25 lat temu te kontakty z naszymi rodakami i to w tej chwili dzieje się już niezależnie od nas – dodaje Hanka Gałązka, prezes łomżyńskiego oddziału Stowarzyszenia. – Klub Wojskowy i Regionalny Ośrodek Kultury też troszczą się o Polaków na Litwie i ta wystawa jest kolejnym tego dowodem!
Z polskimi instytucjami kulturalnymi współpracuje też założone przez Mariana Dzwinela Stowarzyszenie Fotografików przy Muzeum Etnograficznym Wileńszczyzny w Niemenczynie, ale pomysł prezentacji wystawy jego członków w Łomży powstał zupełnie przypadkowo.
– Półtora roku temu miałem swoją wystawę w Niemenczynie, chociaż po raz pierwszy byłem tam dwa lata temu – mówi fotograf Zbigniew Brzeziński z Łomży. – Wojtek oprowadził mnie po Wilnie i zaczęliśmy rozmawiać czy nie dałoby się zorganizować ich wystawy u nas. Kiedy wróciłem do domu okazało się, że jest to możliwe, ustaliliśmy termin i dziś widzimy tego efekty!
Wykonane przede wszystkim w Wilnie, ale też Niemenczynie i Brukseli zdjęcia ukazują ulicę w szerszym kontekście niż tylko ruch samochodowy czy pieszy.
– To zdjęcia życia ulicznego, gdzie ulica jest miejscem spotkań, życia towarzyskiego – wyjaśnia Marian Dzwinel. – Zdjęcia są pogrupowane w blokach i nierzadko są ze sobą powiązane.
Ulica Dzwinela i Klimaszewskiego jest również miejscem wielu różnych wydarzeń, w tym kulturalnych i sportowych. Fotografowie z upodobaniem podpatrują też codzienne życie, ukazując przy tym jego mniej pozytywne aspekty, np. żebraków czy ubogich starszych ludzi. Większość utrwalonych na zdjęciach scen ma też uniwersalną wymowę, bowiem mogłaby mieć miejsce praktycznie w każdym miejscu na kuli ziemskiej, co również było zamierzonym działaniem autorów.
Obaj nie kryli radości na widok licznie przybyłej publiczności, w tym wielu osób znanych im od lat,
ze wzruszeniem przyjęli też z rąk Ryszarda Matuszewskiego odznaki polskiej flagi z orłem.
– Te znaczki, które otrzymaliśmy to dla nas największy dowód uznania za tę wystawę! – podkreśla Marian Dzwinel.
– To nie jest ani pierwszy, ani nasz ostatni powrót tutaj, bo w czerwcu znowu wracam do Łomży na igrzyska – dodaje Wojciech Klimaszewski. – Takie powroty zawsze są fajne, szczególnie w miejsca, które zna się od 20 lat, bo po starówce i centralnej części miasta mógłbym już chyba wycieczki oprowadzać!
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka-Chamryk