Święta Rodzina odwiedziła „Betlejem Łomżyńskie”
Na początku XXI wieku Zygmunt Zdanowicz, były dyrektor I LO i prezes Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej, zaproponował łomżyńskiej malarce Teresie Adamowskiej, aby zapoczątkowała tworzenie serii obrazów i kart świątecznych pod nazwą „Betlejem Łomżyńskie”: klasyczne miały to być szopki, przedstawiające Świętą Rodzinę w realiach Łomży. - Chodziło mu o to, aby wysyłane z Łomży w świat życzenia miały unikalny charakter i nie sprowadzały się do powtarzania choinki, bombek i ozdób – wspomina Teresa Adamowska, której „Betlejem Łomżyńskie” na święta Bożego Narodzenia 2014 opuściło drukarnię, dołączając do cyklu już kilkunastu Świętych Rodzin z Łomży.
Kartki z założenia miały mieć treść i wymowę chrześcijańską, związaną z przyjściem Zbawiciela na świat, lecz łączące te motywy: religijny i kulturowy z historią i realiami miasta nad Narwią. W ten oto sposób Święta Rodzina – za każdym razem ukazywana w odmiennej postaci, bo to nie obrazki skopiowane prze kalkę – pojawia się w innym, charakterystycznym i centralnym miejscu Łomży.
Szopka przed kościołami i na ulicach
Kilka razy była to Katedra z początku XVI wieku, jak w tym roku, widoczna w górze tła za prostym dachem szopy, skleconej z belek i chroniącej Matką z Dzieciątkiem i Józefem. Ale opiewana w tylu kolędach i pastorałkach trójka postaci, czasem z pasterzami, królami i bydlątkami, pojawiła się przy bramie wejściowej na dziedziniec przed kościołem Kapucynów, na Starym Rynku z ratuszem z XIX wieku i kamieniczkami z połowy XX wieku. Za każdym razem towarzyszyło tym scenom cudowne światło, odpowiednie do wyjątkowości chwili, a śnieg - biały, miękki i puszysty jak za dawnych lat. - Pierwsza karta z 2001 czy może 2002 roku miała charakter kurpiowski – opisuje malarka. - Darem od pastuszków był kosz jabłek... Szopka była zawsze dla mnie już od dziecka wielkim przeżyciem, podziwem, wzruszeniem... Czekałam cały rok na spacer z babcią po od kościoła do kościoła, żeby zachwycić się nowymi pomysłami autorów szopek. Bóg się rodził na moich obrazach także na ulicy ... (Sienkiewicza nr 8, gdzie w siedzibie TPZŁ można piękne i wyjątkowe kartki tanio kupić – red.).
Tegoroczna karta ma dwie wersje: jedną z obrazem świętej Rodziny na granatowym tle, zaś drugą – na białym. Lśnią obie elegancko i jest dużo miejsca na wpis serdecznych słów, i nikt raczej się nie powstydzi wysyłać ich w dalekie strony, a nawet - najodleglejsze strony, bo karty docierają także na antypody, do Australii. I choć tam słońca i lata teraz nie brakuje, uradować może adresatów srebrny śnieg i mroźna zima w aurze cichej nocy... - Każdy ma swoją wyobraźnię i wrażliwość na miejsca, kształty i kolory, więc nie będę dopowiadać, czy w tym roku Święta Rodzina zagościła na Farnej, aby uniknąć dosłowności... – uśmiecha się artystka na pytanie, skąd i dokąd zmierzają wędrowcy...
Życzenia od serca na kartach z Łomży
Zdarzyło się niegdyś, że malarka stała w kolejce po chleb i bułki w piekarni, a nieznany jegomość postanowił ustąpić jej miejsca. Tłumaczył to tak : - Pani wiersze z „Betlejem Łomżyńskiego” mój syn czyta w rozgłośni polskiej w Chicago... Tak oto artystka poznała los swej poezji na kontynencie amerykańskim. Gdzie jeszcze dotarły przez tych kilkanaście lat, Bóg pewnie jeden raczy wiedzieć. - Powstawanie naszej oryginalnej i niepowtarzalnej kolekcji obrazów i kart świątecznych autorstwa Teresy Adamowskiej, wzbogacone jej bożonarodzeniowymi poezjami, zaczęło się tak: chcieliśmy kilkanaście lat temu wysłać życzenie świąteczne do przyjaciół, działaczy i członków Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej, którym TPZŁ jest bliskie – wspomina Józef Babiel, wiceprezes działającego od 1958 r. Towarzystwa. - Po wydaniu pierwszej poznaliśmy dobre i serdeczne opinie o tym pomyśle, obrazach i poezjach Tereski, które krążą sobie od wielu lat po całym świecie... Pod znakiem TPZŁ, ale to przecież promocja Łomży przez sztukę, możemy wszyscy tym się chlubić, że tworzą tu tak utalentowani artyści jak Teresa Adamowska. Dlatego prezydent miasta i mieszkańcy, ale i lokalni przedsiębiorcy chcą życzenia od serca wysyłać na kartkach z „Betlejem Łomżyńskim”. Co roku szopki ze Świętą Rodziną i wiersze Tereski wzruszają nas, bo każda nawiązuje do Łomży.
Mirosław R. Derewońko
Reprodukcja: Gabs Foto