Kresowe pamiątki wiary i polskości
„Domowe pamiątki wiary – dewocjonalia kresowe z kolekcji rodziny Cywińskich” to tytuł wystawy prezentowanej w Muzeum Diecezjalnym w Łomży. Niektóre z eksponatów ocaliły życie swych właścicieli, inne były przechowane z narażeniem życia w czasie okupacji sowieckiej, bądź cudem ocalało podczas wywózek na Sybir czy niszczenia wszelkich śladów wiary i polskości na Kresach dawnej Polski. – Cieszę się bardzo, że możemy pokazać tę wystawę w Łomży, ponieważ tu się urodziła w 1904 r. moja mama Jadwiga – podkreśla Ewa Cywińska. – A moja babcia Maria, po mężu Mucha-Muszyńska, otrzymała zaraz po jej urodzeniu modlitewnik, który odbył długą drogę: wywózki do Rosji, śmierci w 1919 r. na hiszpankę, na którą zmarli oboje rodzice mojej mamy i jej starsza siostra, ale ocalał i też jest na tej wystawie!
Łomżyńska wystawa to tylko część bogatych zbiorów Kresowego Domu Ewy i Kazimierza Cywińskich z Białostoczku koło Kurian. Wyboru dokonał ich syn Emil.
– Ta wystawa pozwala zapoznać się z życiem ludzi mieszkających na Kresach, kultywujących tradycje związane z Kościołem i osobistą drogą duchową, która pomagała im przetrwać trudne momenty – mówi ks. Tomasz Grabowski, dyrektor Muzeum Diecezjalnego.
Prawdziwe historie
– Ta wystawa powstawała od zawsze – mówi Ewa Cywińska. – Zaczęło się od pamiątek rodzinnych, wędrówek i zbierania dokumentów, a potem przyszły inne – z autentycznych Kresów. Czasami przechowywane dosłownie pod karą śmierci albo przynajmniej zesłania, są to te kresowiana – dewocjonalia, które były przewiezione, przemycone tutaj przez ludzi, którzy zostali wygnani z ziemi rodzinnej i rozproszeni w dzisiejszych granicach Polski.
Są to przede wszystkim dowody wiary i głębokiej religijności ich właścicieli, ale też zwyczajów i obrzędów domowych. Obok rozmaitych dokumentów na wystawie znajdują się książki, w tym unikalne wydawnictwa z XIX wieku, karty pocztowe, cegiełki czy nuty pieśni religijnych. Są obrazy, płaskorzeźby, haft na kanwie, ryngrafy, figurki świętych, pamiątki z pielgrzymek np. do Lourdes. Szczególną zadumę wywołują modlitewniki, w tym ręcznie przepisywane w czasach okupacji sowieckiej, albo uratowane od zniszczenia, np. ten wyciągnięty z ogniska. Jest uszkodzony różaniec, który ocalał wraz z jego właścicielką podczas bombardowania pociągu wiozącego Polaków na Sybir przez niemieckie samoloty w roku 1941 oraz ołtarz polowy jednostki Korpusu Ochrony Pogranicza z miejscowości Łuższki, ukryty po wymordowaniu przez Sowietów żołnierzy i członków ich rodzin w 1939 r.
- Wątek wojskowy na tej wystawie w Łomży musiał się pojawić, bo to rodzinna historia związana z Łomża. W 1915 r. w Łomży na stacji kolejowej byli w tym samym czasie, moja mama i ojciec – opowiada Ewa Cywińska. Wówczas się nie spotkali. Mama ze swoimi rodzicami byli wywożeni do Jekaterynosławia, a na drugim peronie była rosyjska jednostka wojskowa, w której był mój tata, który studiował w Petersburgu, został wcielony w kamasze i wysłany na front. Dopiero po latach zorientowali się, że wtedy byli tak blisko siebie.
Wystawę „Domowe pamiątki wiary – dewocjonalia kresowe z kolekcji rodziny Cywińskich” w Muzeum Diecezjalnym przy ul. Giełczyńskiej w Łomży można oglądać do połowy listopada.
Wojciech Chamryk