Prawdziwa historia o polskim misiu wojennym
– Gdy usłyszałem o niedźwiedziu służącym w polskiej armii w czasie największej z wojen, pomyślałem – to niemożliwe! Ale gdy zobaczyłem zdjęcia i filmy zakochałem się w tym misiu od pierwszego wejrzenia i poczułem, że muszę opisać jego przygody w książce – mówi Łukasz Wierzbicki, autor książki „Dziadek i niedźwiadek”. Opowiada ona o niedźwiedziu brunatnym Wojtku, który z armią gen. Władysława Andersa przeszedł szlak bojowy z Iranu do Włoch i brał udział w bitwie pod Monte Cassino.
Łukasz Wierzbicki wczoraj w Oddziale dla Dzieci Miejskiej Biblioteki Publicznej w Łomży spotkał się z czytelnikami. Jak opowiadał pierwsze próby pisarskie podejmował już w wieku sześciu lat. Później na dłuższy czas zapomniał o dziecięcych marzeniach, pracując w banku czy przez dziewięć lat organizując koncerty i inne imprezy, ale w końcu powrócił do pisania. Już jego pierwsza książka dla dzieci, przybliżająca losy Kazimierza Nowaka „Afryka Kazika”, cieszyła się dużym powodzeniem. Jeszcze cieplej czytelnicy przyjęli następną, „Dziadek i niedźwiadek”, przedstawiającą historię misia Wojtka, maskotki 22. Kompanii Zaopatrzenia Artylerii II Korpusu Polskiego dowodzonego przez gen. Andersa. Wojtek był nie tylko uwielbiającym figle i zabawę przyjacielem żołnierzy, ale też często im pomagał.
– Kiedy miś zobaczył, że jego koledzy ciężko pracują rozładowując ciężarówki i nosząc skrzynie z amunicją zszedł z drzewa i zaczął im pomagać – opowiada pisarz. – Gdy się zmęczył, podszedł do beczki z wodą, napił się a potem znowu ustawił się w kolejce do noszenia. I tak Wojtek pomógł przygotować się polskim żołnierzom do bardzo ciężkiej i zwycięskiej bitwy o Monte Cassino!
Postać sympatycznego misia była szczególnie bliska uczestnikom spotkania w Łomży, ponieważ brali w nim udział uczniowie szkół podstawowych nr 7 i 4, a ta druga nosi imię gen. Andersa. Dzieci były więc nieźle zorientowane w historii bitwy pod Monte Cassino i bardzo interesowały się jej przebiegiem oraz dalszymi losami Wojtka, który zmarł w 1967 r. w zoo w Edynburgu, stając się symbolem przyjaźni pomiędzy człowiekiem i zwierzęciem.
– Pracowałem rok, żeby zebrać wszystkie dostępne informacje o tym niedźwiedziu i opisać to wszystko, np. spotkałem się z ostatnim żyjącym żołnierzem z tej kompanii, Wojciechem
Narębskim – mówi Łukasz Wierzbicki. – Podobnie było z najnowszą historią, książką „Machiną przez Chiny”, czyli opowieścią o podróży poślubnej motocyklem Haliny i Stacha do Chin w latach 30. ubiegłego wieku. To piękna opowieść o inicjacji, przechodzeniu z dzieciństwa w dorosłość, bo ta wyprawa uczyniła z dwojga podróżników dorosłych ludzi, a jednocześnie gdzieś po drodze stali się rodziną.
Perypetie dzielnych podróżników, zmagających się z przyrodą, dzikimi zwierzętami czy awariami sprzętu oraz bohaterska walka żołnierzy, mających u boku wiernego, wyjątkowego przyjaciela misia sprawiły, że dzieci słuchały jak urzeczone.
– W każdej z tych historii staram się odnaleźć coś cennego, coś, co dzieciom trzeba przekazać – podkreśla Łukasz Wierzbicki. – Jak podróżować, jak traktować świat, siebie nawzajem, jak być odważnym w życiu i podejmować właściwe decyzje – dzieje Kazimierza Nowaka czy żołnierzy z armii Andersa tego nas właśnie uczą!
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: MBP Łomża