Muzyka Panu na chwałę
Pełne wiary pieśni gospel, uduchowione jazzowe standardy oraz czerpiące z klasyki popularne, instrumentalne przeboje zabrzmiały w łomżyńskiej Katedrze. W niedzielę rozpoczął się Międzynarodowy Festiwal Kameralistyki Sacrum et Musica, od 9 lat organizowany przez Filharmonię Kameralną im. Witolda Lutosławskiego. – Nigdy jeszcze nie rozpoczynaliśmy festiwalu muzyką gospels! – podkreśla dyrygent Jan Miłosz Zarzycki. – Było to bardzo ciekawe zestawienie solistów, ponieważ obok już bardzo dobrze znanego łomżyńskiej publiczności, znakomitego i doświadczonego barytona Rafała Songana, wystąpiła młodziutka wokalistka z Łomży Żaklina Olchowik, z powodzeniem rozpoczynająca swą muzyczną drogę.
Uroczysta inauguracja festiwalu okazała się prawdziwym wydarzeniem. Katedrę wypełnili melomani, a także ci wszyscy, którzy lubią muzykę o religijnym charakterze oraz znane przeboje. Zarówno jedni jak i drudzy mieli powody do zadowolenia, bo na program koncertu złożyły się same muzyczne perełki, w efektownych opracowaniach Bogdana Szczepańskiego.
Były więc żarliwe hymny gospel z przełomu XIX i XX wieku i niewiele młodsze, jak „Sometimes I Feel Like A Motherless Child”, „Swing Low, Sweet Chariot” czy „When The Saints Go Marchin’ In”. Zabrzmiała też przejmująca 18-wieczna pieśń religijna „Amazing Grace” oraz „Get Me To The Church On Time” z popularnego musicalu „My Fair Lady” z lat 50-tych ubiegłego wieku. Brak chóru, powszechnie kojarzonego z muzyką gospel, nie dawał się odczuć, ponieważ soliści, Żaklina Olchowik i Rafał Songan, byli w doskonałej formie, a publiczność chętnie włączała się zarówno do klaskania jak i wspólnego śpiewania.
– Miałam zaszczyt wystąpić po raz drugi z łomżyńską Filharmonią Kameralną i to dla mnie ogromne wyróżnienie – mówi Żaklina Olchowik. – Występowałam też po raz pierwszy z barytonem, a ponieważ to muzyka gospel, to interpretacja tak naprawdę należała do nas!
– Nie ukrywam, że do Łomży zawsze przyjeżdżam z wielką radością – dodaje Rafał Songan.
– Bo poziom orkiestry jest wysoki, koncerty są bardzo profesjonalne, a publiczność żywiołowa. Tego typu śpiewanie jest mi bliskie, bo jestem dosyć otwarty i śpiewam nie tylko operę, również standardy jazzowe, muzykę soul. Dlatego dla mnie udział w takim koncercie to sama przyjemność!
Rafał Songan udowodnił, że jest nie tylko wyśmienitym śpiewakiem, operowym, ale równie dobrze czuje się w innej stylistyce, jak chociażby w bluesowym wręcz „Nobody Knows The Trouble I've Seen”. Żaklina Olchowik pięknie zaśpiewała zaś „Fields Of Gold” z repertuaru Stinga i ponadczasową kołysankę „Summertime” George’a Gershwina.
– To bardzo wszechstronny repertuar, utwory zarówno z klasycznego repertuaru gospel, jak i muzyki rozrywkowej, chociaż „Summertime” jest wykonywane zarówno przez muzyków klasycznych jak i jazzowych – wyjaśnia Żaklina Olchowik.
Soliści kilkakrotnie zaśpiewali też w duecie. Również łomżyńscy filharmonicy mieli kilka instrumentalnych popisów, jak w filmowym przeboju „Raindrops Keep Fallin' On My Head” czy inspirowanym muzyką Jana Sebastiana Bacha „A Whiter Shade Of Pale” zespołu Procol Harum.
– Nasz festiwal już w poprzednich edycjach gościł zagranicznych artystów – mówi Jan Miłosz Zarzycki. – Tym razem oficjalnie jest to już festiwal międzynarodowy, z czego bardzo się cieszę, bo Łomża ma kolejną, dużą imprezę międzynarodową. Sądzę, że ranga festiwalu będzie z roku na rok wzrastać, tak jak dzieje się do tej pory. To wspaniała sprawa, że w tak trudnych czasach udaje się nam odnosić pewne sukcesy. Myślę, że jest też bardzo ważne, by młodzi, zwłaszcza łomżyńscy artyści, mieli szansę pokazać się też w takim repertuarze, u boku doświadczonych mistrzów!
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka – Chamryk
