„Soundtrack” w MDK - DŚT
Katarzyna Laszkowska z Suwałk i Małgorzata Janek z Warszawy zdobyły dwie równorzędne pierwsze nagrody wynoszące po1000zł w VI Ogólnopolskim Festiwalu Anglojęzycznej Piosenki Filmowej i Musicalowej „Soundtrack”. Miejsce drugie i 600zł przypadło Julii Olędzkiej ze Świecia. Nie zabrakło reprezentantów Łomży – jeden z nich, Michał Mężeński zajął III miejsce i otrzymał 400zł nagrody. Nagrodą za muzykalność – profesjonalnym mikrofonem - wyróżniono Anetę Borkowską z Białegostoku. - Jestem bardzo zadowolona i szczęśliwa – ocenia organizatorka Festiwalu, Magda Sinoff. - Poziom w tym roku był bardzo wysoki. To już szósta edycja naszej imprezy, która bardzo ładnie się rozwija – myślę, że także dzięki Facebookowi Festiwalu.
Spośród nadesłanych z całej Polski 83 zgłoszeń organizatorzy wybrali 23 osoby, w tym czworo z Łomży Wśród nich było wielu uczestników, w tym zwycięzców, popularnych programów telewizyjnych: „Mam talent”, „Szansa na sukces”, „The Voice of Poland” czy „X Factor”, tak więc poziom ich umiejętności był bardzo wysoki. Każdy z uczestników eliminacji wykonał dwa utwory anglojęzyczne – tematy filmowe i musicalowe. Dobór utworów był bardzo urozmaicony – od klasycznych utworów jazzowych i soulowych do najnowszych przebojów muzyki pop. Wykonawców oceniało jury w składzie: Grażyna Łobaszewska – wybitna wokalistka, Michał Haratym – ubiegłoroczny zwycięzca Festiwalu oraz amerykański wokalista, Floyd Anthony Pfeiffer.
- Konkurencja była bardzo duża – ocenia jedna z laureatek pierwszej nagrody, zwyciężczyni finału ubiegłorocznej „Szansy na sukces”, Małgorzata Janek. Jestem zadowolona ze swojego występu, zostawiłam na scenie kawałek serca. Zostało to docenione, tym większa to dla mnie radość. Wybrałam dwa utwory, które były w filmach, a które bardzo lubię – „Angel” i „His Eyes Is On The Sparrow”.
- Nie miałam pojęcia, że zostanę oceniona tak wysoko – nie kryje wzruszenia druga zwyciężczyni konkursu i laureatka dodatkowej nagrody za poprawność językową, Katarzyna Laszkowska. Śpiewam od dziecka – już 13 lat. Dobrze czuję się na scenie, kocham to, co robię. Dwie nagrody – to dla mnie coś pięknego, coś niesamowitego. Nie spodziewałam się nawet wejścia do finału, bo przy tak licznej i dobrze śpiewającej grupie to już byłoby wyróżnienie. Pierwsze miejsce to dla mnie spełnienie marzeń!
- Nie spodziewałem się nagrody, była dla mnie kompletnym zaskoczeniem – dodaje Michał Mężeński, na co dzień śpiewający w zespole eMDeK, prowadzonym przez siłę sprawczą Festiwalu „Soundtrack”, Magdę Sinoff. Chodzę do MDK półtora roku – to bardzo krótki okres czasu, jak na naukę śpiewania. To przede wszystkim zasługa pani Magdy, dzięki której zrobiłem takie postępy w tak krótkim czasie!
Oprócz części konkursowej nie brakowało innych atrakcji, jak pokazy filmowe czy piątkowy koncert. Dla wielu uczestników Festiwalu bardzo cenna była możliwość wzięcia udziału w warsztatach, prowadzonych przez Grażynę Łobaszewską i Floyda Anthony’ego Pfeiffera.
- Warsztaty były bardzo ważne i ciekawe dla wykonawców – ocenia Magda Sinoff. W końcu uczestnicy śpiewali utwory anglojęzyczne przed osobą anglojęzyczną, świetnym wokalistą, która wyłapie wszelkie niuanse – nie tylko wokalne, ale i wymowy.
Floyd Anthony Pfeiffer podkreślał bardzo dobrą znajomość języka angielskiego u większości młodych wykonawców. Gość z USA - syn bardzo popularnego niegdyś piosenkarza, Eddiego Floyda - przyjeżdżał już wcześniej do Polski, ale w Łomży był po raz pierwszy. Po wręczeniu nagród wokalista wystąpił z krótkim recitalem. Jeden z utworów zaśpiewał z towarzyszeniem zespołu eMDeK, który na na koniec wykonał wiązankę piosenek z musicalu „Glee”.
- Poziom wykonawców był bardzo wysoki – ocenia przewodnicząca jury, Grażyna Łobaszewska. Były dwie znaczące grupy: pierwsza, wybijająca się absolutnie i druga, która troszeczkę jednak odstawała. Dlatego mieliśmy dwie pierwsze nagrody – bo nie chcieliśmy nikogo skrzywdzić. Byłoby niefajnie, gdybyśmy mieli tylko jedną główną nagrodę. Bardzo lubię przyjeżdżać do Łomży. Te dzieci ( dziewczęta z zespołu EMDeK, pomagające Magdzie Sinoff w organizacji i prowadzeniu Festiwalu – red.) są cudowne, a to się rzadko zdarza. Są oddane ludziom, dobre, miłe i kochają to co robią. Jak można nie chcieć tu przyjeżdżać?! – podsumowuje z uśmiechem piosenkarka.
Wojciech Chamryk
Fot. Elżbieta Piasecka Chamryk