Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 22 listopada 2024 napisz DONOS@

Zobaczyć Syberię w wolnych czasach

Kazimierz Wojewoda ma 80 lat, pogodny charakter i żonę Teresę. Są razem od ponad pół wieku i mają troje dzieci, siedmioro wnucząt i dwoje prawnucząt. Ale w jego życiu przez pięć lat działo się coś, co nie mieści się w późniejszej rodzinnej sielance. Tak sam o tym pisze: „Przeżyłem głód, poniewierkę, tęsknotę, chorowałem na malarię i tyfus...” Podczas wojny nie wierzył, że kiedykolwiek powróci do kochanego miasta i do domu. A we wtorek wesoło świętował 80. urodziny w Klubie Garnizonowym w Łomży!

Mistrzem ceremonii był ppłk Ryszard Matuszewski. Przedstawił tłumowi krewnych, znajomych i uczniów Kazimierza Wojewodę jako oficera Wojska Polskiego w stopniu kapitana, należącego do Związku Byłych Żołnierzy Zawodowych i Związku Sybiraków. Zanim pojawiły się kwiaty, życzenia i tort urodzinowy, podpułkownik krzyknął „Brawo! Brawo!” i zaintonował tradycyjne „Sto lat!”, ochoczo podchwycone przez gości...
Niewiele brakowało, a Kazimierz Wojewoda żywy z zesłania na Syberię, na głodowe stepy Kazachstanu by nie wrócił... Urodził się 15 marca 1930 r. w Piątnicy.
- Jako sześciolatek rozpocząłem naukę w szkole podstawowej – wspominał. - 20 czerwca 1941 roku wraz z rodziną zostałem aresztowany i zesłany do Kazachstanu. NKWD-zista w kołchozie daleko za Uralem odczytał mojej rodzinie wyrok, że władza radziecka nie będzie pobłażała wrogom ludu. I dostaliśmy okrutny wyrok: 25 lat zsyłki...
O tamtych strasznych czasach głodu, mrozu i strachu  na nieludzkiej ziemi, gdzie spoczęło tysiące Polaków,  napisał wstrząsający i wzruszający tom wspomnień „Pamiętam...”, które w 2000 r. wydał Regionalny Ośrodek Kultury w Łomży. Na ich podstawie Witold Długozima opracował krótki montaż, przepleciony poezjami o tragicznych losach Polaków. W Galerii N Klubu Garnizonowego fragmenty bolesnych wspomnień i wiersze patriotyczne przedstawili recytatorzy z Teatrzyku Logos: Kaja Duda, Ewelina Jankowska, Magda Kocoń, Monika Sikora i Sebastian Deluga.
Kiedy po wojnie okazało się, że 25 lat zsyłki jednak nie jest nieuchronne, zbawiennym okazało się świadectwo Kazia z trzeciej klasy podstawówki. Władzom sowieckim trzeba było udowodnić, że są z Polski. Cenzurkę, odnalezioną szczęśliwie wśród rzeczy zabranych z domu przed deportacją, wystawiła chłopcu szkoła w Piątnicy: gmina Drozdowo, powiat łomżyński, województwo warszawskie... I tak Kaziowi i jego rodzinie przydało się wykształcenie.
- Do kraju wróciłem pod koniec marca 1946 roku – kontynuuje jubilat. - Aby nadrobić zaległości, podjąłem intensywną naukę. Potem zostałem przyjęty do Liceum Pedagogicznego w Łomży. W 1950 roku zdałem maturę i zostałem nauczycielem.
Uczył w szkołach podstawowych w Prostkach i w Kolnie, zaś po odbyciu służby wojskowej (1953-1955) w Liceum Ogólnokształcącym w Kolnie. Studiował zaocznie w Studium Nauczycielskim w Łodzi na kierunku zajęcia plastyczne i rysunek i na pedagogice Uniwersytetu Warszawskiego. Pracę magisterską z wychowania estetycznego bronił u prof. Ireny Wojnar.
Od 1975 do 1984 r. pracował w Kuratorium Oświaty i Wychowania w Łomży, a potem również w Studium Nauczycielskim jako nauczyciel wychowania plastycznego. Będąc na emeryturze, nie ograniczył się do snucia i pisania wspomnień. Przygotował kilkanaście wystaw indywidualnych, brał udział w prezentacjach zbiorowych, w plenerach i przeglądach plastycznych ogólnopolskich i wojewódzkich. Na 80. urodziny zorganizował wystawę jubileuszową. Królują nie bezlitosne stepy Kazachstanu, lecz kwiaty polskie.   - Szczerze jestem wzruszony, kiedy patrzę na swoich dawnych uczniów, bo teraz to dostojne panie i panowie – mówił ciepło jubilat, gdy w kolejce do niego ustawiały się eleganckie panie i wzruszeni panowie, aby uściskać ukochanego nauczyciela. W radosny nastrój wprawiała też urocza Marta Choińska, śpiewająca „Tyle słońca w całym mieście” niezapomnianej Anny Jantar.
- Bądź nam wojewodą! – gratulował wesoło dawny uczeń Antek Zalewski. - I bądź nam Wojewodą!
Inny z uczniów Zdzisław Iwanicki dopytywał: „Jak żyć, aby być twórczym, pogodnym i wciąż przyjacielem? Kochany Profesorze! Żyj nam sto lat plus VAT!”.
Jerzy Fedorowicz, kolega z pracy w LO w Zambrowie, podarował jubilatowi swój album „Kościół niezłomny”, wydany przez Instytut Pamięci Narodowej w Białymstoku.
Za pracę Kazimierz Wojewoda został odznaczony, m.in., Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Złotym Krzyżem Zasługi, Krzyżem Sybiru, Złotym Medalem Opiekuna Miejsc Pamięci Narodowej i Odznaką Honorową „Zasłużony dla Kultury Polskiej”'.
Czy 80-letni Kazimierz Wojewoda ma jeszcze jakieś niespełnione marzenie?
- Tak... - odpowiada powoli ceniony i lubiany pedagog. - Chciałbym raz jeszcze wybrać się na Syberię i zobaczyć bezkresne stepy. Ale już na wycieczce w wolnych czasach.

Tekst: Mirosław R. Derewońko
Fot.: Marek Maliszewski


 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę