Freeze podróżuje przez kulturę i życie
- Taniec stał się moją drogą w życiu i to właśnie on pozwolił mi zobaczyć i zwiedzać świat – mówi szwedzki tancerz i wymagający nauczyciel breakdance Freeze, czyli Frederick Herranen (lat 40), który poprowadził intensywne warsztaty taneczne dla kikudziesięciorga młodych łomżyniaków. - Tańcząc i ucząc poznałem wiele krajów i wspaniałych ludzi z Europy i Ameryki!
- Jakimś „cudem” dałem radę – wzdycha Adrian Parzych, który ponad trzy i pół godziny w sali MDK-DŚT ćwiczył skomplikowane kroki, wyginał się jak guma i skakał niczym akrobata. - Żartuję z tym cudem, bo na zajęcia nie można ot tak sobie przyjść, tylko trzeba się do nich przygotować. Regularnie tańczę na treningach od dwóch i pół roku, więc kondycję mam. Jednak zajęcia ze sławnym b'boy'em, który ma pojęcie o tańcu i jego historii, inspiruje do wymyślania własnych nowych ruchów. Takie warsztaty dodają zapału, świeżości i rozszerzają asortyment pomysłów.
Po warsztatach zadowolony wychodził także Kamil Kowalewski, który ćwiczy breakdance od czterech lat.
- Freeze opowiadał nam dużo ciekawych historii na temat rozwoju rockingu i breakdance – chwali Freeze'a młodzieniec. - Jest miły, sympatyczny i komunikatywny. No i naprawdę potrafi tańczyć!
Obserwator warsztatów byłby zdziwiony, gdyż Freeze często sięgał po muzykę, która raczej kojarzy się z tańcem latynoamerykańskim niż z „tańcem ulicy”, albo po utwory zbliżone do klasycznego repertuaru na skrzypce i fortepian. To jego świadomy zamysł, aby wyzwalać w adeptach różnorodne emocje i skłaniać ich do refleksji. Freeze twierdzi, że „taniec to podróż przez kulturę ludzkości i własne życie”.
- Uważam, że twórczy tancerz powinien mniej zajmować się tym, co czy do czego tańczy, ale musi skupić się na tym, jak to robi – objaśnia Freeze. - Oczywiście, trzeba uważnie i mądrze słuchać muzyki, bo ona inspiruje do wysiłku wyobraźnię i intelekt tancerza. To dlatego na zajęciach pokazywałem młodszym kolegom rękami, że muszą mieć czułe i wieeelkie ucho. Sprawne ręce, nogi i ciało nie wystarczą, aby osiągać sukcesy. Trzeba włożyć dużo wysiłku, aby pogłębiać wiedzę o tańcu, i poświęcić czas na przemyślenie tego, co dzieje się na treningu.
Fredrick Herranen pochodzi z Goteborgu i ma 40 lat. Od 26 lat tańczy breakdance i związał się ze sceną taneczną w Sztokholmie, chociaż jego grupę Ghost Crew tworzy 11 świetnych tancerzy nie tylko ze Szwecji, ale także z Danii i Norwegii.
- Łączy nas nie tylko taniec, występy lub turnieje – zapewnia Freeze. - Wspólnie z kolegami tworzymy całkiem sporą rodzinę. Jeśli któremuś brakuje pieniędzy, szuka pracy albo ma problemy z mieszkaniem, zawsze może na na nas liczyć.
Z Freeze'm przyjechał także tancerz z Gdańska Dr Hefo, czyli Adam Stefański, który - oprócz pokazu zapierających dech w piersiach figur w tańcu na rękach i głowie – tłumaczył opowieści i polecenia Freeze'a z języka angielskiego. Po warsztatach w Łomży skromny i sympatyczny szwedzki b'boy poprowadził zajęcia w Warszawie i Częstochowie. Warsztaty międzynarodowe z kolejnym artystą zorganizował oddany sercem breakdance'owi i uprawiającej go młodzieży Marek Kisiel, założyciel Crazy Twisting Group.
Tekst: Mirosław R. Derewońko
Zdjęcia: Jerzy Chaberek
