Przejdź do treści Przejdź do menu
czwartek, 25 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Cisza ulotnych chwil i krzyk kontrastami słońca

Główne zdjęcie
Justyna Kryszpin-Żmuda

- Uwielbiam wyjazdy latem nad Morze Bałtyckie z mężem Andrzejem i synkiem Kacprem – wyjawia Justyna Kryszpin-Żmuda, spoglądając na wprost mieniący się od pięknych maków portret swego ukochanego, jasnowłosego pięciolatka. - Lubię na niego spoglądać, a on bardzo lubi rysować, malować i rozkładać zabawki na części.

Mały Kacper o przenikliwym spojrzeniu nurza się w ferii kwiatów, gdy tuż obok ascetyczny święty Szymon ze złożonymi dłońmi w pokorze poświęca się kontemplacji i modlitwie. Ich nad wyraz udane, choć diametralnie różne stylistycznie, fakturalnie i kolorystycznie, portrety zwracają uwagę przy wejściu do Galerii N, gdzie we wtorek, 16 czerwca, odbył się wernisaż malarstwa Justyny Kryszpin-Żmudy. Tradycyjnie do Klubu Garnizonowego przybyło mnóstwo gości, raczących się widokiem różnorodnych obrazów, urokiem rozmów o sztuce i smakiem sękacza, słodyczy oraz wina.
Artystka urodziła się w 1974 r. w Zambrowie, skąd jako trzyletnia dziewczynka przeniosła się z rodzicami do Łomży. W szkole podstawowej nie miała ani głowy, ani czasu do sztuk plastycznych, które dla niej narodziły się dopiero w pracowni MDK-DŚT, od lat prowadzonej przez Annę Bureś. Justyna Kryszpin-Żmuda była wówczas uczennicą Technikum Weterynaryjnego w Łomży, po którym ukończyła Wydział Artystyczny UMCS w Lublinie. Dyplom obroniła w 2000 r. w pracowni malarstwa prof. Mieczysława Hermana i wkrótce potem podjęła pracę jako instruktorka plastyki Regionalnego Ośrodka Kultury w Łomży. Na wystawie w Galerii N zjawiło się kilkanaścioro  spośród jej 50 aktualnych wychowanków. A że czas mknie nieubłaganie, niektórzy z adeptów do niedawna chodzili do przedszkola, inni wkrótce  wybiorą się na studia. I jedni, i drudzy z sympatią podchodzili do swej Mistrzyni, aby pogratulować ciekawej wystawy.
Oprócz portretów swego syna i świętego, malarka w Galerii N nie pokazała obrazów, których bohaterami byliby ludzie. Na płótnach Kryszpin-Żmudy, pracowicie i hojnie pokrytych farbami olejnymi lub akrylem, wszechobecna jest...  nieobecność człowieka. Jego brak odczuwamy zarówno przy trywialnym płocie z żerdzi na pastwisku, wśród romantycznych łodzi z opuszczonymi żaglami nad morzem czy w tajemniczych zaroślach na brzegu jeziora. Malarka w pejzażach posługuje się typową dla impresjonistów grą chybotliwymi plamkami światła lub ulubionymi przez kolorystów „uderzeniami” mocnych, intensywnych barw. Obie metody przynoszą interesujący efekt: pierwsza sprawia, że obraz z każdej odległości drga zaskakującymi powidokami, druga – że nabiera głębi i mocy oddziaływania.
Zasłużona kurator licznych wystaw i plenerów Galerii N Teresa Matuszelańska w ilustrowanym reprodukcjami folderze wystawy posłużyła się trafnym skrótem na temat twórczości Justyny Kryszpin-Żmudy: „Jej malarstwo uwrażliwia na piękno otaczającego świata oraz pozwala dostrzec niepowtarzalną ulotność chwili, barwi światło codziennych dni, a czasami krzyczy kontrastami słońca”.

Mirosław R. Derewońko


 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę