Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 26 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Bliski sercom jesienny ton

Triumfalnie i refleksyjnie, elegancko i z fasonem obwieściła się w środowy wieczór Łomżyńska Jesień Kulturalna koncertem Żanny Biczewskiej i Gienadija Ponomariowa w Auli im. Hanki Bielickiej (1915-2006). Chciałoby się powiedzieć, że przez trzy pory roku wstrzymujemy oddech, wyczekująco, ciekawi, co przyniesie czwarta. Czy raczej - co przyniesie niestrudzona praca i pomysłowość instruktorów Miejskiego Domu Kultury Domu Środowisk Twórczych w Łomży, który to trud sztuką naprawdę wysokiego lotu wzniósł się i ponad tę jesień...

Bo pomyślelibyście Państwo, że gdy odeszli w zaświaty Włodzimierz Wysocki i Bułat Okudżawa, Marek Grechuta i Jacek Kaczmarski, to zjawi się w Łomży osobowość tego formatu co Żanna Biczewska...?
Ależ zależało mi na rozmowie z legendarną pieśniarką, wykonawczynią rosyjskich ballad i romansów, traktującą z najwyższą atencją bardów naszej historii i współczesności, co w wieczność się zmieniają, kochającą od ponad 20 lat towarzyszącego Jej w recitalach męża, poetę i kompozytora Gienadija Ponomariowa. I porozmawialiśmy po rosyjsku, dzięki wstawiennictwu Gienadija (i chyba Ducha Świętego, bo niewiele wskazywało, że Żanna zechce wyjść z garderoby zaaranżowanej w sali matematycznej). Wyznania Żanny i Gienadija muszę jeszcze przetłumaczyć, więc na razie kilka słów do wydarzenia, które szlachetnie wprowadziło w jesienne nastroje jak Tuwimowskie liliowe astry w wazonie...
Koncert Żanny Biczewskiej i Gienadija Ponomariowa, inaugurujący tegoroczną ŁJK, odbył się w pełnej rozmarzonych słuchaczek i zasłuchanych widzów wyniosłej auli, która mieści się w II LO przy pl. Kościuszki i mieści jakieś 250-300 osób. Przyszli miłośnicy śpiewnych i nostalgicznych, ludowych i poetyckich klimatów Rosji, szczypiących w duszy, że aż szczypie coś pod powieką... Wychodzili po ponad półtoragodzinnym recitalu i oczarowani, i uwzniośleni. Precyzja dźwięku tradycyjnych, akustycznych gitar, lekko trącanych palcami artystów i delikatnie podbarwionych dodatkowym instrumentarium, stanowiła znakomite tło dla chropawego, ciut elektryzującego i wznoszącego się nieoczekiwanie w wyższe rejestry głosu pieśniarki. Ciarki chodziły po plecach, dusza bujała w obłokach wzruszonej publiczności, nawet czasem odważniej nucącej jakby od zawsze znajome, bliskie sercu melodie, choć nie stworzone nad Wisłą. Miłość, tęsknota, rozłąka, samotność... I rosyjski nie wydawał się obcy, tylko taki nasz... Ludzki.
Mirosław R. Derewońko   
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
mm
cz, 25 października 2007 00:14
Data ostatniej edycji: cz, 25 października 2007 15:52:07

 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę