Twórcy docenieni
Wiesława Pawlak, Teresa Adamowska i Jerzy Chaberek to tegoroczni laureaci nagrody prezydenta Łomży w dziedzinie kultury. Wraz z pamiątkowym dyplomem uhonorowani odebrali także po 3,3 tys zł – tyle bowiem w wymiarze finansowym warta jest ta nagroda. Twórców prezydent uhonorował podczas specjalnej gali w MDK-DŚT. Uroczystość uświetniły występy młodych łomżyńskich muzyków i piosenkarzy - wychowanków tej placówki.
Wiesława Pawlak to niezwykle skromna i pracowita etnograf Muzeum Północno - Mazowieckiego, Teresa Adamowska - utalentowana malarka z duszą poety, a Jerzy Chaberek jest z kolei najbardziej utytułowanym fotografikiem łomżyńskim. Wszyscy na nagrody zasłużyli w najwyższym stopniu.
Z laureatami prezydenckich nagród rozmawiał Mirosław R. Derewońko
Wiesława Pawlak: - Każdy muzealnik ma swoje hobby. Mnie najbardziej interesuje rzeźba ludowa, zajęcia domowe i drobne rzemiosło, które pozwalały rolnikom dorobić. Na uwagę zasługuje praca kobiet, bo to także one pomagały utrzymać się w małych gospodarstwach i na słabych ziemiach północno-wschodniego Mazowsza. Muzealnictwo to nie tylko dokumentowanie przeszłości, ale także praca z twórcami ludowymi, aby ni zatracili charakteru regionalnego To ważne, żeby odrębności lokalne i regionalne przetrwały w Polsce i we wspólnej Europie. Należy dbać o nasz dorobek, o najbliższe i najdroższe nam dziedzictwo.
Teresa Adamowska: - Jestem ogromnie zaskoczona, że kapituła przyznała mi tę nagrodę. Trochę mnie przeceniają jej członkowie, mówiąc, że jestem niepowtarzalną malarką o duszy poetki. Jednak wszyscy jesteśmy w swoich pracach i dokonaniach “powtarzalni”. To był dla mnie dobry i płodny artystycznie rok. Realizowałam dużo przedsięwzięć plastycznych. Brałam udział w międzynarodowym plenerze malarskim w Tykocinie, przygotowałam niewielką wystawę w Galerii Na Przedmieściu w Łomży, namalowałam bardzo dużo obrazów. Tradycyjnie stworzyłam dwie karty świąteczne dla TPZŁ, wielkanocną i bożonarodzeniową, które opatrzyłam swoimi wierszami. Jeśli wyznaczą nagrodę za niemalowanie, to i tak nie przestanę. I tak będę malować!
Jerzy Chaberek: - Fotografuję od mniej więcej dwudziestu lat. Przez ten czas powstało ok. 500 filmów z negatywami i slajdami. To stosunkowo mało, bo interesuje mnie jakość, a nie ilość. Zaczynałem od prostego aparatu smiena. Pierwsze zdjęcia miały charakter pamiątkowy, rodzinny. Teraz posługuję się również aparatem cyfrowym, ale nie odszedłem od fotografii tradycyjnej. Jestem bardzo miło zaskoczony nagrodą prezydenta Łomży, bo to pierwsza w moim życiu, której nie zdobyłem w konkursie fotograficznym. Mijający rok był trochę mniej pracowity, bo więcej czasu poświęciłem rodzinie.