Dyrektor MOSiR-u Andrzej M. prawomocnie skazany za pobicie na balu
Sąd Okręgowy podtrzymał wyrok skazujący, który zapadł przed Sądem Rejonowym w Łomży wobec dyrektora MOSiR Łomża Andrzeja M. „Sprawiedliwości stało się za dość” - skomentował po ogłoszeniu wyroku poszkodowany. Na ogłoszeniu wyroku dyrektora miejskiej jednostki nie było.
Bulwersująca społeczeństwo łomżyńskie sprawa pobicia na balu charytatywnym znalazła swój prawomocny finał w sądzie. Sędzia SO Małgorzata Mieczkowska uznała, że SR dokonał prawidłowej oceny zebranego materiału dowodowego i utrzymała w mocy wyrok z pierwszej instancji. Przypomnijmy, sędzia SR Michał Gąsiewski w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej skazał Andrzeja M. na karę 6 miesięcy ograniczenia wolności z artykułu 157 paragraf 2 Kodeksu Karnego. Kara polega na potrąceniu z wynagrodzenia dyrektora MOSiR-u w Łomży przez pół roku 20 procent pensji na cel społeczny: działalność Łomżyńskiego Towarzystwa Przyjaciół Chorych Hospicjum Świętego Ducha. Oprócz tego, Sąd orzekł nawiązkę – o charakterze roszczenia odszkodowawczego – na rzecz pokrzywdzonego 39-latka, w kwocie 6 tysięcy złotych.
Od wyroku pierwszej instancji odwołał się Andrzej M., który zarzucał sądowi niedopuszczenie do składania zeznań świadka, który przebywał za granicą. Mimo, że SO stwierdził, że zebrany materiał pozwalał na prawidłową ocenę, to przesłuchał tę osobę. Świadek zeznawał na korzyść dyrektora, ale relacja była odosobniona. Ocena zebranego materiału dowodowego w ocenie sądu była prawidłowa.
„Dyrektorek”
Sędzia SO wskazywała na uderzenie bez powodu. Przypomniała, że świadek co prawda mówił, że poszkodowany o Andrzeju M. wcześniej miał się ironicznie wyrażać „dyrektorek”, to zdaniem sądu celem balu charytatywnego nie było załatwianie prywatnych porachunków. Sędzia SO przypomniała, że w apelacji skarżący domagał się ukarania poszkodowanego, którego dyrektor oskarżał o pobicie, później zmodyfikowanego o uchylenie wyroku SR. Dowodów na wersję Andrzeja M. sąd nie znalazł.
Wyrok jest prawomocny. Możliwe jest wniesienie kasacji, ale to odbywa się pod ściśle określonymi warunkami.
„Prawda się obroniła” i „Sprawiedliwości stało się zadość” - komentowało małżeństwo, które miało w sobie tyle determinacji i siły, by sprawę pobicia przez dyrektora miejskiej jednostki podległej prezydentowi, doprowadzić do końca.
Dyrektor MOSiR Łomża skazany za pobicie na balu
Wniosek o ściganie dyrektora MOSiR w Łomży
Trwają dochodzenia w sprawie pobicia na balu w Łomży