Łomżanki proszą prezydenta o poprawienie Starego Rynku
Podczas festynu na Starym Rynku w piątek spacerowały w rozbawionym tłumie dwie zmartwione seniorki: Jadwiga i Krystyna. - Niech „Bezcenna” wreszcie o nierównych płytach na Starym Rynku napisze – zatrzymały dziennikarza portalu 4lomza.pl. Znany żurnalista bez wahania zaproponował, aby same przedstawiły problem: ich znajoma od kilku dni cierpi, potłuczona, bo spadła z krawędzi.
Panie początkowo były speszone propozycją, że mogą od razu porozmawiać z Prezydentem Łomży Mariuszem Chrzanowskim (od 2014 r.) który grzecznie stał w długiej na kilkadziesiąt osób kolejce, ażeby i jego pociechy mogły zjechać ze zjeżdżalni na dmuchańcu i poskakać w radosnym nastroju. Jednak łomżynianki po chwili przemogły początkowe onieśmielenie i wolniutko w labiryncie ludzi dokuśtykały do prezydenta. Wcześniej dziennikarz uprzedził go, że Czytelniczki portalu 4lomza.pl i „Gazety Bezcennej” chcą prosić włodarza o interwencję w sprawie, o której kilka razy napisaliśmy.
Niewidzialne stopnie o krok od wstrząsu
Bez szczegółów budowlano-topograficznych, streścimy tu temat: podczas przebudowy nawierzchni Starego Rynku projektant Zbigniew Zabagło z Atelier Zetta tak zniwelował znaczny spadek placu od pierzei wschodniej do zachodniej (od ratusza do lodziarni), że w pobliżu Hali Kultury powstały stopnie, których krawędzie są niewidoczne od wnętrza placu, z racji na bieliste szarości granitu. Co więcej, stopnie te nie są długości zwyczajnych, jak w domach czy urzędach, lecz na długość prawie połowy Starego Rynku. Do tego dochodzi kolejna pułapka: nie są równe pod względem wysokości – im dalej od hali Kultury, tym niższe. Przypomina ta granitowa konstrukcja w przekroju pionowym wachlarz wąsko rozłożony.
Czytelniczki tłumaczyły prezydentowi, że „potrzeba BHP-owca”, który by zakazał używania zagrażającej zdrowiu oraz życiu nawierzchni, ponieważ kilka razy osobiście widziały ludzi potykających się o te niewidzialne stopnie, upadających - zarówno starszych jak one, jak i małe dzieci. Problemy przydarzają się matkom i ojcom z wózkami, ponieważ przednie kółka nagle są w dole, jedno wyżej, drugie niżej. Podobne wstrząsy przeżywają niespodziewanie rolkarze, rowerzyści i hulajnogarze. Prezydent wytłumaczył naszym Czytelniczkom, że porozmawia o tym z inspektorem nadzoru budowlanego. Seniorki miały pomysły, żeby zdradliwe krawędzie pomalować. Czy będą to estetyczne wzory, jak szlaczki w zeszycie, czy proste linie, czy taśmy - byle widoczne.
Słupki dookoła fontanny mają różną wysokość
Nagłe stąpnięcie na niespodziewanie zbyt niski stopień powoduje bolesne wstrząśnięcie kręgosłupa i upadek, natomiast wywrotka na rozpędzonym rowerze czy hulajnodze to ryzyko połamania karku. Jak bardzo posadzka szarego placu jest pochyła, widać na „optycznym przechyleniu” fontanny: na długości 10 metrów spadek nawierzchni ma ok. 3 procent, co daje 30 cm różnicy wysokości między słupkami, podpierającymi zewnętrzny pierścień wodotrysku. Od strony pierzei z Foto Gabs słupki mają wysokość ok. 30 cm, a od strony „Sopotka” ok. 60 cm. Ale pierścień fontanny dobrze widać...
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146