Czy i gdzie warto przenieść tablicę pamięci Żydów...?
- Żółty żonkil jest symbolem zbiorowej pamięci o ofiarach – mówi profesor Krzysztof Sychowicz, który złożył w środę w południe kwiaty pod tablicą „wiecznej pamięci Żydów łomżyńskich” przy ul. Senatorskiej. Dzień Pamięci o Holokauście i Przeciwdziałaniu Zbrodniom Przeciwko Ludzkości przypomina o 80. rocznicy wywołania powstania w getcie warszawskim oraz o pomyśle Czytelnika.
- 19. kwietnia 1943 r. Niemcy przystąpili do ostatecznej likwidacji getta w Warszawie – opowiada Łukasz Czech z ratusza. Hitlerowcy utworzyli getto w 1940 r. i stłoczyli tam ponad 400 tys. Żydów. W dniu wybuchu powstania, w święto Pesach, w getcie było 60 tysięcy ludzi. Przyczyną powstania była decyzja o likwidacji getta, podjęta jako część planu zagłady Żydów. - Zaledwie kilkudziesięciu powstańcom udało się wydostać kanałami i podziemnymi tunelami z płonącego getta – przypomina główny specjalista. - Wojnę przeżyli nieliczni...
Łomżyńska tablica umieszczona została w 1984 r. na domu przy Senatorskiej, w pobliżu którego była brama getta. W Łomży Niemcy utworzyli getto 12. sierpnia 1941 r. Umieścili tę enklawę w obrębie ulic: Woziwodzka, Żydowska, Rybaki, Zielona, Senatorska i Stary Rynek, bez ratusza. Straszliwa akcja likwidacyjna łomżyńskiego getta zaczęła się 2. listopada 1942 r. Większość Żydów Niemcy zastrzelili w Lesie Giełczyńskim albo wywieźli do obozu w Treblince, gdzie nieświadome tragedii ofiary zatruwali gazami spalinowymi w komorach.
Przenieść tablicę bliżej ulicy Giełczyńskiej...?
W samo południe prezydent Łomży Mariusz Chrzanowski i jego zastępca Andrzej Garlicki złożyli kwiaty w imieniu władz miasta. W imieniu Instytutu Pamięci Narodowej wiązankę składał profesor Krzysztof Sychowicz, naczelnik Oddziałowego Biura Badań Historycznych IPN w Białymstoku, któremu towarzyszyli: historyk dr Jerzy Jastrzębski i artysta malarz mgr Roman Borawski.
Kwiaty przed akurat tą tablicą przypomniały nam o propozycji Czytelnika portalu 4lomza.pl, aby tablicę z upamiętnieniem faktu Zagłady / Holokaustu / Shoah zdjąć z obecnej lokalizacji i przenieść bliżej ul. Giełczyńskiej. Wówczas nie wisiałaby ona na prywatnym budynku, którego właściciel od wielu lat nie może załatać w ścianie dziury (do getta, jak komentują ze smutkiem ludzie), i nie znajdowałaby się nad dwoma schodkami z polbruku (ku drzwiom donikąd). Jednak naszych Czytelników bardziej denerwował, irytował, oburzał et cetera fakt, że nad niedużą tablicą pojawiały się bannery reklamy. Wielkie zdjęcia przedstawiały takie pomieszczenia i tak wyeksponowane osoby, że nie licowało to z powagą miejsca ani z dramatyzmem niezawinionego losu przedwojennych mieszkańców Łomży. W tekście celowo nie poinformuję, o jakie wnętrza i postacie chodzi, by nie wywoływać naśladowania.
Jak ładnie, godnie i wygodnie zaprojektować?
- Pomysł przeniesienia tablicy pamięci Żydów wart jest rozważenia – komentuje prof. Sychowicz, doceniając fakt, że władze miasta zadbały o otoczenie: przesunięto głazy bliżej schodków, żeby nie wjeżdżały tam samochody; ustawiono dwa słupki, aby odwiedzający miejsce pamięci mieli którędy podejść do tablicy, na której metalu jest 17 linijek gęsto drukowanego tekstu z informacją o losach przymusowych mieszkańców getta, z których mało który przeżył gehennę nienawiści okupantów...
Po krytycznych publikacjach w 4lomza.pl dziura wprawdzie nadal świeci prawdą zaniedbania, lecz nie widać walających się śmieci, papierków, resztek po suchych kwiatach i wypalonych zniczach, puszek po napojach i butelek po truciznach. Zdaniem profesora, lokalizacja bliżej ul. Giełczyńskiej byłaby jedną z lepszych dla tablicy Żydów, ze względu na większą dostępność i lepszą widoczność. Należałoby wcześniej opracować projekt, by nie wzbudził negatywnych emocji mieszkańców bloku z (do niedawna) księgarnią i (od dawna) obecną apteką. Umieszczenie tablicy powinno ochronić ją i jej aranżację plastyczną, rzeźbiarską, przestrzenną przez „zadeptaniem” i jednocześnie nie wywołać utrudnień komunikacyjnych na rogu Giełczyńskiej z Senatorską, w pobliżu parkingu i 2 ruchliwych chodników.
Pomysł Czytelnika nabiera waloru, od kiedy na Starym Rynku stoi makieta z wyglądem pierzei placu i miniaturą synagogi żydowskiej, zniszczonej przez Niemców w czasie II wojny. Kto stałby na Starym Rynku, patrzyłby na bożnicę z makiety w kierunku tablicy na ścianie bloku, gdzie stała ponad 80 lat temu synagoga. Być może, byłaby to okazja, by pokazać świątynię w sąsiedztwie na zdjęciu...? Ciekawi jesteśmy opinii Czytelników i historyków, i miłośników rodzinnego miasta.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146
Żydzi, Niemcy i Polacy oddali hołd ofiarom getta w Łomży
„Śladami Żydów łomżyńskich” w czasie i przestrzeni
75. rocznica likwidacji getta w Łomży
77. rocznica likwidacji getta w Łomży