Zatrzymany pod bankiem okazał się niewinny
Zatrzymany wczoraj w widowiskowy sposób na alei Legionów pod bankiem mężczyzna okazał się niewinny. W dobie licznych oszustw na tzw. wnuczka, pochwalić należy jednak czujność policjantów, ponieważ mężczyzna zamiast współpracować z mundurowymi, zaczął uciekać.
O spektakularnym zatrzymaniu około 40-letniego mężczyzny w czwartek około godz. 16:15 redakcję 4lomza.pl poinformował Czytelnik. Poproszony przez policjantów sam pomagał w przytrzymaniu do czasu przyjazdu kolejnych patroli. Po przesłuchaniu na komendzie okazało się, że mężczyzna jest niewinny i został zwolniony do domu.
Dlaczego zatem został zatrzymany?
Patrol kryminalnych jadących aleją Legionów zauważył wchodzącego do banku mężczyznę w kapturze i w masce. Z naszych informacji wynika, że jakiś człowiek jednorazowej maseczki szukał w pobliskim sklepie z kosmetykami. Widząc taką sytuację policjanci zatrzymali pojazd, weszli do banku i obserwowali. Mężczyzna w kapturze i masce pobrał znaczną ilość gotówki. Kryminalni mając na uwadze liczne oszustwa „na wnuczka” postanowili wylegitymować osobę. Zamiast okazać dokument tożsamości, mężczyzna zaczął uciekać. Co oczywiste, policjanci pobiegli za nim. Na wjeździe na parking przy rejonie energetycznym, powalili go na ziemię i próbowali opanować. Jak się okazuje człowiek był bardzo rozemocjonowany, co potwierdzał Czytelnik, więc policjant i policjantka mieli problemy z opanowaniem go. Stąd prośba o pomoc przechodnia.
Po uspokojeniu sytuacji i przesłuchaniu na komendzie okazało się, że nie doszło do przestępstwa. W związku z tym, mężczyzna został zwolniony.
Sytuacja pokazuje, jak ważne jest rozsądne, przewidywalne i adekwatne zachowanie w kontaktach z policjantami, którzy przecież noszą broń. Czy to znaczna suma pieniędzy wprowadziła niepokój w zachowanie, czy strach, ale niewinna osoba zaczyna uciekać. Być może nie dowierzał, że to prawdziwi policjanci? Wówczas jednak należałoby ruszyć do okienka czy ochrony by to zgłosić, niż uciekać.