Wesoło i kolorowo na koniec karnawału 2023
- To jest mój trzeci bal karnawałowy w tym sezonie – opowiada z uśmiechem Krzysia Budkiewicz, która od godziny 3. po południu wirowała w Hali Kultury w Łomży w rytmie tanga, walca i disco. - Wcześniej byłam na balu w Starej Waciarni i na Walentynkach z Klubem Seniora. Ja mam po mojej mamie wszystko: wzrost, urodę, energię, optymizm i poczucie humoru. Uwielbiam śpiew i taniec.
Tradycja hucznych balów karnawałowych może w Łomży z roku na rok nie rozkwita, ale i całkiem nie zamarła. Dużą, tłumną i huczną zabawę bezalkoholową zorganizowały w Jędrusiowej Dolinie w Piątnicy: Kościół Domowy i Krucjata Wyzwolenia Człowieka. Elegancki bal zaczął się polonezem i na parkiecie mogło poszaleć tanecznie ponad 200 osób. Koszt zabawy z suto zastawionym stołem i wodzirejem Piotrem to 460 zł. Bal zaczął się w sobotę o 7. wieczorem, trwał do 4. rano w niedzielę.
Bal od wieczora aż do rana
Również w sobotę w Hotelu Gromada w Łomży rozbawili się działacze i sympatycy Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej. W balu uczestniczyły 63 osoby, a organizatorzy przygotowali, m.in., recitale dwóch śpiewaczek. Smakołykami były 3 dania gorące, 10 przekąsek i lampka szampana. Za wyśmienitą zabawę z sytym poczęstunkiem eleganccy balowicze zapłacili 350 zł od pary. Spotkanie towarzysko-taneczne zaczęło się o godzinie 7. w sobotę i dla niektórych kończyło po 2. w niedzielę.
Krystian Kopczewski z Małżonką zorganizowali w Domowym Gościńcu w Kisielnicy w ostatkową sobotę bal karnawałowy, który był weselem bez młodej pary. Około 100 gości zabawiło się świetnie od wieczora do ranka, w czym pomógł im muzycznie didżej Damian Gardocki. Niebywałą atrakcją okazał się 4-piętrowy tort. Kuchnia serwowała potrawy jak na tradycyjnym polskim weselu, m.in. 4 ciepłe dania, przekąski, sałatki, ciasta i napoje. Pomysł narodził się przed laty, kiedy Pan Krystian sam znalazł się na weselu, z którego Para Młoda gdzieś wychodziła, była nieobecna, a goście bawili się nieprzerwanie. Impreza trwała w najlepsze. Udział w balu w Kisielnicy to koszt 280 zł od osoby.
Muza z cebulką i skwarkami
Po balu w Hali Kultury Krzysia Budkiewicz zamierza trochę odpocząć, zająć się w Wielkim Poście domem i spotkaniami z dziećmi i wnukami. Ma 70 lat i pracowała jako salowa w Hotelu Polonez. Jej dziarski i żywiołowy partner na parkiecie to 72-letni Stasio Boguski, który przez ćwierć wieku pracował w brygadzie w Fabecie. Mają w sobie mnóstwo energii do tanga z piosenki Budki Suflera, gdzie trzeba dwojga. Po roztańczonych ostatkach chcą pójść w środę popielcową na mszę, podczas której w kościele Krzyża Świętego na głowę sypnie im popiołem proboszcz Andrzej Godlewski, a może nawet sam biskup Tadeusz Bronakowski. Później Stasio pojedzie do sanatorium, zaś Krzysia poświęci się pracom domowym. Między innymi, zrobi dzieciom i wnukom muzę, tak jak jej mama Henryka (+ 91). Muza to potrawa postna w ich tradycji rodzinnej: mąka pszenna sypana na gotującą się wodę i po wyjęciu posypana zasmażoną cebulką i skwarkami, ponieważ „skwarki to nie mięso”.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146