Stany hipotermii w Łomży i regionie są incydentalne
- Nie mamy urządzeń potwierdzających trzeźwość osób, do których jesteśmy wzywani na pomoc, bo to nie wpływa na jakość udzielanej pomocy – komentuje dr Mikołaj Czajkowski z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Łomży po artykule „Zmarznięty mężczyzna siedział sam nocą w lesie”. Czytelnicy sygnalizowali, że mężczyzna, zabrany z lasu w nocy z niedzieli na poniedziałek z oznakami hipotermii do szpitala w Zambrowie, miał chwalić się komuś, że wcześniej wypił 15 piw.
Policja w Zambrowie poinformowała, że z uwagi na stan mężczyzny, nie udało się ustalić bardziej szczegółowych okoliczności zdarzenia. Policjanci stwierdzili, że znaleziony w lesie to mieszkaniec Łomży. Nadleśniczy Dariusz Godlewski potwierdził, że leśnicy Nadleśnictwa Łomża znaleźli nocą skrajnie wychłodzonego i przemoczonego mężczyznę. Siedział oparty o drzewo przy drodze leśnej leśnictwa Tabędz. Kontakt z nim był utrudniony. Nie było czuć alkoholu. Był zmarznięty i nie mógł prawie mówić. - Ratownicy na miejscu stwierdzili, że ma oznaki hipotermii – opisuje nadleśniczy z NŁ. 35-letniego mieszkańca Łomży odwieziono karetką do Szpitala Powiatowego w Zambrowie.
Zmarznięty mężczyzna siedział sam nocą w lesie
Alkohol to przyczyna wypadków i upadków
Dr Czajkowski przyznaje, że gdyby nie interwencja leśników z Nadleśnictwa Łomża, sytuacja taka mogłaby skończyć się tragicznie. Mimo że w weekend nie panowały w regionie ostre mrozy, to dla człowieka pod wpływem alkoholu nawet temperatura około 0 stopni Celsjusza jest niebezpieczna. Wezwania Pogotowia Ratunkowego do osób pijanych są bardzo częste, przynajmniej po jeden raz dziennie, a zwykle bywa po kilka razy na dobę.
Spożywanie alkoholu jest czynnikiem sprawczym lub towarzyszącym wielu groźnym dla zdrowia i życia sytuacjom, jak np.: wypadki komunikacyjne z udziałem pojazdów mechanicznych, upadki z wysokości, urazy spowodowane użyciem maszyn i narzędzi, przemoc domowa w rodzinie, awantury sąsiedzkie, bójki, pobicia i rozboje. Natomiast do osób z hipotermią – skrajnym wychłodzeniem organizmu - karetka wzywana jest incydentalnie, bo to odosobnione przypadki. - Medycy i ratownicy osobom pijanym nie wierzą z założenia, ponieważ pod wpływem alkoholu człowiek myli lub wymyśla rzekome „fakty”, błędnie opisując sytuację, w jakiej się znajdował. Pijani w rozmowie często zmieniają z chwili na chwilę wersję wydarzeń. Jak było w tym przypadku, nie sposób rozstrzygnąć. Zdarza się, że osoba mająca kilka procent alkoholu w krwi wyraża się logicznie, bez objawów, jak chwiejny krok i nieskoordynowane ruchy. W wyniku długotrwałego picia małych ilości jest zaadaptowana, zaś organizm traktuje alkohol jak metaboliki. Zdarza się, że osadzeni z zakładów karnych dostają pieniądze na bilety, na dojazd do domu, lecz po wyjściu wydają fundusze na alkohol, który spożywają w nadmiernej ilości, i Policja wzywa karetkę.
Wyprawa do lasu w porozumieniu z bliskimi
Leśnicy przypominają, ażeby mieć ze sobą naładowany telefon. Można zainstalować w smartfonie aplikację mapową, która po zapisaniu w pamięci telefonu nie wymaga dostępu do Internetu. Radzą komuś, gdy się zgubi w lesie, aby nie wpadał w panikę, lecz spokojnie podążał w jednym kierunku, aż natrafi na charakterystyczne punkty terenu, na przykład, linie oddziałowe lub energetyczne. Ale najważniejsze, patrząc zdroworozsądkowo, żeby powiadomić kogoś bliskiego o wyprawie do lasu.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146
