Doktor Wenderlich ma tablicę twórcy radiologii w Łomży
Wiesław Wenderlich (+80) wygląda na tablicy ku swojej czci i pamięci jak żywy: przenikliwe oczy zza szkiełek okularów i lekki uśmiech zapowiadają błyskotliwą inteligencję, wiedzę renesansową i poczucie humoru. Ale nie dla tych przymiotów twórca Republiki Krzewskiej doczekał się, 3 lata po śmierci, pamiątki w Szpitalu Wojewódzkim w Łomży, a dlatego, że stworzył łomżyńską radiologię.
Na 1. piętrze zgromadziły się tłumnie dziesiątki przyjaciół Doktora, lekarzy, pracowników szpitala i rodzina. Znany, szanowany i lubiany – mimo głoszonych w felietonach celnych i kontrowersyjnych opinii - radiolog poświęcił aż 25 lat pracy pacjentom. W szpitalu był w latach 1979-1982 starszym asystentem w Pracowni RTG i od 1982 do 2004 r. Kierownikiem Zakładu Diagnostyki Obrazowej.
„Wyraz naszej pamięci o wyjątkowym człowieku”
Uroczystość odsłonięcia tablicy z brązu odbyła się w pogodny piątek w miejscu, które organizował i wyposażał Doktor oraz stworzył zespół specjalistów. Tablica jest nieduża, pionowa, ma 40 cm na 60 cm. Efekt plastyczny Doktora jak żywego rzeźbiarz Michał Selerowski uzyskał w płaskorzeźbie na podstawie zdjęcia, które wybrała 70-letnia żona Irena. Napis jasnozłotymi literami poniżej głosi prawdę: „Wiesław Wenderlich (1939 – 2019) lekarz, doktor nauk medycznych, twórca łomżyńskiej radiologii, komentator czasu polskich przemian – człowiek”.
Dyrektor Jarosław Pokoleńczuk witał gości, m.in. z Polskiego Lekarskiego Towarzystwa Radiologicznego i Okręgowej Izby Lekarskiej. Przybyli zasłużeni wieloletni specjaliści medycy, np., nefrolog Henryk Perkowski, alergolog Hanna Majewska-Dąbrowska i stomatolog Anna Jakubowska - w maseczce antycovidowej. Koordynator radiologii dr Bożena Chojnowska wygłosiła przemówienie biograficzno-wspomnieniowe. Zebrała gorące brawa, po części adresowane do Doktora, przewodniczącego wiele lat Radzie Ordynatorów.
Pracująca w szpitalu od ponad 30 lat dr Chojnowska mówiła: - Tablica jest wyrazem naszej pamięci o wyjątkowym człowieku, lekarzu, mentorze, wdzięczności za możliwość współpracy i korzystania z doświadczeń mistrza. Doktor organizował spotkania z wybitnymi przedstawicielami radiologii... Lekarze na początku zawodowej drogi mogli konfrontować wiedzę i doświadczenia z osiągnięciami najlepszych specjalistów. Doktor starał się, by pracowali z wykorzystaniem nowoczesnego sprzętu.
Inspirował zawodowo i szanował ludzi
Do pracy Doktora zaprosił ówczesny lekarz wojewódzki i kolega ze studiów Konstanty Znosko (lat 83). Był obecny na uroczystości odsłonięcia tablicy.Mówił dla 4lomza.pl po śmierci rówieśnika, że Doktor Wenderlich był ojcem radiologii w powstałym w 1975 r. województwie łomżyńskim. - Nie było żadnych radiologów, wszyscy Jemu zawdzięczamy specjalizację, uczył i opiekował się... Do takiej opinii dr Chojnowska dodała, że „dzięki olbrzymiej wiedzy i wyjątkowej osobowości tworzył zespół, który znajdował uznanie pacjentów i specjalistów. Błyskotliwość umysłu, otwartość na ludzi i gotowość do niesienia pomocy młodszym adeptom radiologii powodowały, że grono jego uczniów i współpracowników nieustannie poszerzało się.
Kierowany przez niego Zakład Radiologii skupiał ludzi kompetentnych, sumiennych, empatycznych. Sobie i nam wyznaczał ambitne cele. Codzienną postawą podkreślał wielki szacunek do człowieka, pochylał się nad pacjentami, z atencją odnosił się do współpracowników każdego szczebla. Po ponad 20 latach wraca wspomnienie cotygodniowych spotkań, na których prezentowaliśmy nietypowe przypadki kliniczne. Praca z Doktorem inspirowała zawodowo, ale stwarzała też wiele okazji do spotkań towarzyskich, pełnych radości, tańca i śpiewu. Był przewodnikiem, nauczycielem, niezawodnym opiekunem. Wspomnienia są w naszych sercach.
Soczyste, smakowite owoce z pierwiastkami
Inni elokwentni prelegenci nie zajęli się rentgenami, USG, tomografią komputerową, rezonansem magnetycznym ani mammografią. Urolog dr Telesfor Saracyn zauważył, że dr Wenderlich dbał o moralny sens działań, o postawę życiową zgodną z głoszonymi poglądami, dlatego miał przyjaciół. Szlachetny i skromny Doktor był powiernikiem niejednej tajemnicy, nie tylko lekarskiej. - Życiem swym udowodnił, że nie na próżno się urodził – podsumował cytatem z klasyka dr Saracyn. Gabor Lorinczy, z którego zdjęć fotoreportera zrobiono wystawę, przypomniał samozwańczą Republikę Krzewską na 1800 mkw. działki rekreacyjnej, gdzie w imieniny Wiesława w czerwcu od ok. 1990 r. spotykało się na zabawy po 50 i więcej przyjaciół.
Wolność, życzliwość, lojalność, szacunek to były wartości w Republice Krzewskiej, gdzie „potajemnie” wystawiano zabawne certyfikaty i dyplomy, świadczące o niespożytym poczuciu humoru i wyobraźni Doktora. Czytał Bułhakowa i Nabokova w oryginale po rosyjsku, mówił po niemiecku, pasjonował się muzyką i malarstwem. Publikował w Tygodniku „Kontakty” przez kilkanaście lat felietony, gdzie obserwacje codzienności splatały się z polityką i z metafizyką. Redaktor Władysław Tocki określił ostrą publicystykę Doktora soczystym, smakowitym owocem z pierwiastkami, pobudzającym do myślenia. Zaproponował minutę ciszy na refleksję, a nie wskazał tematu myśli. Niewykluczone, że goście wspominali spotkania z Doktorem.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146