Po roku załatali czarną dziurę w budynku KRUS
Najpierw rok temu w nowy gmach KRUS przy Placu Niepodległości na rogu z ulicą Giełczyńską uderzyło auto, tak mocno, że wybiło dziurę około metr na metr. Po pół roku alarmował Czytelnik w 4lomza.pl. Zadzwoniliśmy do dyrektora Oddziału Regionalnego KRUS w Białymstoku, więc dziurę zasłonięto czarnym plastikiem, żeby była niewidoczna. Nadszedł kres dziury. Nie ma po niej śladu.
Kawałki ściany śmiało powiewały na wietrze, jednak chyba nie zdążyły uszkodzić samochodów ani przechodniów. Pół roku temu Jacek Jarmołowicz, dyrektor KRUS w Białymstoku, opisał zdarzenie z 23. maja 2021 r. Samochód z ulicy wpadł na narożnik budynku w pobliżu Placu Niepodległości. "Inspektor Powiatowego Inspektoratu Budowlanego Powiatu Grodzkiego w Łomży stwierdził, że zniszczony został fragment elewacji w narożniku budynku, natomiast jego konstrukcja nie została naruszona" - tłumaczył wówczas Pan Dyrektor. Została uszkodzona jedna warstwa okna z wielkiej witryny, "zachowując integralność szklanej ściany". Mimo starań KRUS, wykonawca nie wywiązał się z zobowiązania naprawy do 18. listopada 2021 r. Dostał karę umowną, określoną w podpisanej umowie. 29. listopada 2021 r. Oddział wystąpił do Centrali KRUS z wnioskiem "o zabezpieczenie środków finansowych w 2022 r. na roboty budowlane w ramach likwidacji szkody w PT KRUS w Łomży". Elewację zabezpieczono przed sezonem zimowym w celu uniknięcia dalszego niszczenia.
"Drobna usterka" urosła do problematu
Byłaby sobie ta czarna dziura dalej tkwiła w nowoczesnym budynku KRUS w Łomży, aż tu nagle do redakcji 4lomza.pl nadszedł mail z pismem od Pana dyrektora Jarmołowicza, datowanym na 8. czerwca 2022. Pan dyrektor nawiązał do artykułu z 1. grudnia 2021, że "Dziura w siedzibie KRUS po pół roku zasłonięta" i poinformował uprzejmie, że "została wykonana naprawa części elewacji wraz z fragmentem szklanej witryny w narożniku budynku" Placówki Terenowej KRUS w Łomży.
W komentarzu do epopei o dziurze cytowaliśmy opinię naszego Czytelnika, że to "drobna usterka". Bezlitosny (i miłosierny) sędzia czas udowodnił, że w procedurach urzędowych drobnostka urosła w listopadzie 2021 do ponad półrocznej epopei, a teraz w czerwcu do sukcesu po roku. Zapytaliśmy w poprzednim artykule, czy konstrukcja byłaby też nienaruszona, gdyby w budynek uderzył pojazd bardziej rozpędzony lub masywniejszy? Na wprost linii jazdy są szklane, wysokie witryny gmachu.
KRUS apelował do Prezydenta Łomży o bariery ochronne
Po roku od tamtego wypadku na Giełczyńskiej przy Placu Niepodległości dyrektor Oddziału KRUS pamięta problem i go nie bagatelizuje. Pisze, że "w celu poprawy bezpieczeństwa mienia i ludzi" w tym miejscu, gdzie Giełczyńska nagle skręca w lewo, "dwukrotnie występowaliśmy do Prezydenta Miasta Łomża o montaż barier ochronnych na chodniku przy przedmiotowym skrzyżowaniu". Tu przypomnijmy, że od strony pizzerii wzdłuż placu zbiega do KRUS przy Giełczyńskiej prostopadła ulica i sąsiadują z sobą 3 przejścia dla pieszych. Dyrektor Jarmołowicz napisał, że: "Zarządca drogi pismem z dnia 17 maja 2022 r. poinformował, że montaż ww. elementów bezpieczeństwa ruchu drogowego nie jest konieczny, gdyż ulica Giełczyńska znajduje się w strefie ograniczonej prędkości do 30 km/h, a skrzyżowanie na którym doszło do kolizji, jest wyniesione. Układ komunikacyjny, w ocenie zarządcy drogi, jest czytelny, a zastosowane elementy uspokajające ruch są wystarczające".
Cóż na takie dictum curiosum można powiedzieć, aby nie obrazić godności intelektualnej zarządcy? Fakt z maja 2021 r. dobitnie dowodzi, że "elementy" nie uspokoiły ruchu ani rąbnięcia w budynek z takim impetem, że auto wybiło dziurę metr ma metr i rozwaliło hartowaną szybę. Ale czas ma czas, więc zarządca, w wolnych chwilach od myślenia, może na Giełczyńskiej popatrzeć na mknące auta.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146
Dziura w siedzibie KRUS po pół roku zasłonięta