Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 26 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Wewnętrzne krajobrazy Olega Kobzara

Główne zdjęcie
Oleg Kobzar

Wystawę malarstwa „Wnętrze krajobrazu – krajobraz wnętrza” Olega Kobzara otwarto w Galerii Pod Arkadami na Starym Rynku. Artysta z Białorusi, od roku 1996 mieszkający na stałe w Polsce, zaprezentował własne spojrzenie na piękno natury i jej duchowy, wewnętrzny wymiar. – Nie chodzi tu oczywiście o wnętrze architektoniczne, ale o coś z dziedziny duchowości – mówi Oleg Kobzar. – Każdy obraz powinien posiadać własne wnętrze i u mnie jest to połączenie tych dwóch przestrzeni. Wernisaż uświetnił recital Olega Kobzara, również kompozytora i autora tekstów, który akurat w dniu otwarcia wystawy obchodził 51 urodziny. Były więc kwiaty od MDK-DŚT, życzenia oraz prezenty od fanów i przyjaciół.

Kameralna Galeria Pod Arkadami nie jest tylko miejscem wystawowym, bo regularnie odbywają się w niej również pokazy filmowe, spotkania czy warsztaty. Bywa też, że rozbrzmiewa w niej muzyka, nie tylko z okazji jakichś rocznicowych wydarzeń czy konieczności ewakuacji sceny podczas Café Kultura, ale też na wernisażach, na przykład podczas prezentacji wystawy „Titus“ Stanisława Zeszuta, kiedy bluesa grał duet RY: Robert Wieczorek i Jan „Yaniu” Górski. Tym razem o część muzyczną zadbał sam autor wystawy Oleg Kobzar, absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Mińsku, od roku 2006 śpiewający w chórze Opery i Filharmonii Podlaskiej.

Najpierw była jednak część plastyczna, otwarcie wystawy z jednej strony retrospektywnej, ale dopełnionej najnowszymi pracami. Większość z nich to pejzaże, ukazujące urokliwe zakątki Suraża, Tykocina, Supraśla, Choroszczy czy Bielska Podlaskiego. Co ważne powstają one w plenerze podczas obcowania z naturą, artysta unika bowiem malowania na podstawie zdjęć, chcąc jak najpełniej ukazać to, co kryje się głębiej.

– W krajobrazach szukam ducha Podlasia – podkreśla Oleg Kobzar. – Większość obrazów na tej wystawie to krajobrazy malowane z natury. Próbowałem nieraz malować na podstawie zdjęć, ale nie ma w tym energii, oko aparatu widzi zupełnie inaczej niż oko człowieka, to jest zupełnie inne postrzeganie, dochodzi do tego klimat danego miejsca, ta duchowość.

Jednym z ulubionych tematów Olega Kobzara jest Narew, ukazywana w różnych porach roku, co wynika z faktu jego ogromnej fascynacji wodą jako taką, zmienną i bardzo plastyczną.

– Bardzo lubię wodę, ale przede wszystkim rzekę – mówi Oleg Kobzar. – Woda, która płynie, która nie powtarza się po raz drugi – coś w tym rzeczywiście jest, tak jak w czasie, że nic nie może wrócić, kiedy woda daje nam właśnie poczucie upływającego czasu. 

275424061_2295098310627935_8769132539996743207_n.jpg

Na wystawie jest też łomżyński akcent, ukazujący ulicę Krzywe Koło obraz „Poranek w Łomży“, powstały w roku 2019 podczas XIV Międzynarodowego Pleneru Plastycznego Społecznego Stowarzyszenia Prasoznawczego „Stopka” im. Stanisława Zagórskiego. 

– W Piątnicy mieliśmy międzynarodowy plener malarski – opowiada Oleg Kobzar. – Byłem na nim już po raz trzeci, gdzie już od lat kuratorem był, niedawno zmarły, Andrzej Strumiłło. Z Piątnicy do Łomży jest blisko, więc wiadomo, korzystaliśmy z tego, malowaliśmy w niej sporo i to jeden z efektów. 

Na kilku obrazach widać też gitary, co w żadnym razie nie jest przypadkiem. – Gitara towarzyszy mi od najmłodszych lat – mówi Oleg Kobzar. – Jest ona dla mnie ważnym instrumentem, pozwalającym wyrażać siebie jako barda. Mam swoje teksty, płyty z własną muzyką i słowami w języku białoruskim, ale śpiewam też po polsku i rosyjsku.

Oleg Kobzar potwierdził wysoki poziom również swych muzycznych umiejętności w czasie świetnie przyjętego przez słuchaczy recitalu. Poza materiałem autorskim wykonał również pieśni kozackie, rosyjskie, gruzińskie czy ukraińskie; była też klasyka piosenki poetyckiej: Leonard Cohen, Bułat Okudżawa i Agnieszka Osiecka. Jednak najwięcej, bo aż cztery, ze słynnym songiem „Dziwny jest ten świat” na czele, zaśpiewał utworów Czesława Niemena, artysty również urodzonego na Białorusi, którego twórczość jest mu szczególnie bliska. 

– Tak, jak najbardziej – potwierdza Oleg Kobzar. – Moja mama urodzona jest w Michaliszkach, to północno-zachodnia Białoruś, a Wasiliszki (właściwie Stare Wasiliszki – red.), gdzie urodził się Niemen to właściwie rzut beretem. Można więc powiedzieć, że tak mentalnie to mój krajan, bardzo lubię i rozumiem jego piosenki, nawet mówię troszeczkę tak jak Niemen, z podobnym akcentem.

Wojciech Chamryk

 

Foto: Oleg Kobzar
Foto:

 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę