Przejdź do treści Przejdź do menu
środa, 24 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Bogdana Kierejszy powrót do Łomży

Główne zdjęcie
Bogdan Kierejsza i Mirosław Korona

W latach 80. uczył się w łomżyńskiej szkole muzycznej. Po przeprowadzce do Warszawy studiował pod kierunkiem najwybitniejszych skrzypków, Jana Staniendy i Konstantego Andrzeja Kulki, po czym sam stał się wirtuozem. Nie zapomniał jednak o rodzinnym mieście i w piątkowy wieczór spełnił swe marzenie, grając owacyjnie przyjęty przez publiczność i nietypowo zakończony koncert w auli Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia. – Zagrałem wieleset czy tysięcy koncertów na całym świecie, ale ten dzisiejszy jest dla mnie szczególny i przyznam, że o nim marzyłem! – mówił Bogdan Kierejsza.

Bogdan Kierejsza interesował się muzyką od najmłodszych lat, nic więc dziwnego, że szybko trafił do Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia, co jednak początkowo było związane z pewnym rozczarowaniem, marzył bowiem o zostaniu pianistą. 

– Od dziecka kochałem muzykę, więc kiedy przyszedłem tu z tatą pierwszy raz, mając sześć lat, to pamiętam, że byłem bardzo podekscytowany: nareszcie do szkoły! – wspomina Bogdan Kierejsza. – Tata opowiadał, bo sam tego nie pamiętam, że już wtedy dość biegle grałem na fortepianie utwory, które grała moja starsza o dziewięć lat siostra, już jako czterolatek wygrywałem „Dla Elizy” i inne proste rzeczy. Szedłem więc tu z wielką radością, ale po egzaminie wstępnym u pana dyrektora Bylicy pamiętam jak wyszedł i powiedział: „no, z takim słuchem to na skrzypce!”. Byłem bardzo rozczarowny, przez całą drogę do domu z płaczem powtarzałem tacie, że chcę na fortepian, ale już nie było odwrotu. Pamiętam też, że na egzamin czekał wtedy również mój brat, ale kiedy tata zapytał o niego, pan Bylica odrzekł: „nie trzeba, ten mały zdał za dwóch!” (śmiech). 

W roku 1984 Bogdan Kierejsza ukończył I stopień łomżyńskiej PSM w klasie skrzypiec pod kierunkiem początkowo Jana Zugaja i później Janusza Mydłowskiego. Przez dwa kolejne lata, już na II stopniu, uczył się u Małgorzaty Żak, po czym przeprowadził się do Warszawy, gdzie kontynuował edukację, kończąc Akademię Muzyczną im. Fryderyka Chopina. 

– Już po skończeniu szkoły na Bednarskiej dostałem się na studia: najpierw do profesora Jana Staniendy, a później, kiedy przyszedł profesor Konstanty Andrzej Kulka, już u niego – mówi Bogdan Kierejsza. – Nie wiem czy to on mnie wypatrzył, ale dowiedziałem się, że jestem u niego i swoją edukację przez następne dwa lata miałem u profesora Kulki – bardzo to sobie chwalę i teoretycznie jestem jego pierwszym uczniem, którego w ogóle miał. 

Przez lata owocnej kariery skrzypka-wirtuoza, rozliczne projekty, nagrody czy działalność kompozytorską Bogdan Kierejsza nie zapomniał jednak o Łomży. Stąd pomysł darmowego koncertu dla szkolnej społeczności, co nastąpiło po nawiązaniu kontaktu z koleżanką z dawnych lat, obecnie uczącą w PSM Beatą Stankiewicz. Już na miejscu okazało się, że artysta dostał na garderobę, zupełnie przypadkowo, klasę, w której wiele lat temu zdawał egzamin wstępny; z sentymentem oglądał też inne pomieszczenia. 

– Często wspominałem tę szkołę, bo to był bardzo piękny czas – mówi Bogdan Kierejsza. – Wszystko wygląda tu zupełnie inaczej. Jestem zachwycony aulą – wtedy to była taka bardziej świetlica osiedlowa, obita typową dla lat 80. boazerią, do tego była dwa razy niższa. W tej chwili jest to wspaniała sala, z piękną akustyką, tak też wyglądająca. Zmieniło się też samo miejsce – patrzę na to z zachwytem, bo wszystko idzie ku lepszemu.

Koncert zachwycił liczną, zróżnicowaną wiekowo publiczność. Solista, wraz z pianistą Zdzisławem Kalinowskim, przedstawił bardzo zróżnicowany, wirtouzowsko interpretowany program, który w trakcie występu uległ diametralnej zmianie. – Przygotowaliśmy taki bardziej klasycyzujący program – mówi Bogdan Kierejsza. – Oczywiście jest to szkoła I i II stopnia, można więc było przewidywać, że na sali będą też młodsi słuchacze, ale nie sądziłem, że będzie aż tak dużo małych dzieci. Dlatego w trakcie grania stwierdziłem, że zrezygnujemy z grania tego klasycznego repertuaru, wykonamy coś lżejszego, żeby sprawić tym dzieciom frajdę i myślę, że się to udało.

„Schön Rosmarin”  Kreislera, 24 Kaprys Paganiniego, wzbogacony wariacjami w stylu jazzowym, latynoamerykańskim czy cygańskim, żywiołowy Czardasz Montiego, Lot trzmiela Rimskiego-Korsakowa, tanga Piazzolli z „Oblivion” na czele z solową improwizacją pianisty, coś ze „Skrzypka na dachu” czy z muzyki popularnej, a na okrasę autorskie tango „Sufrir por Amor” – był to prawdziwy violin show. Do tego Bogdan Kierejsza błyskawicznie nawiązał kontakt z publicznością, szczególnie tą najmłodszą, przedstawiając choćby bajkę „Śmierć robaka” z licznymi efektami ilustracyjnymi. Finałem miał być słynny „Skowronek” – „Pacsirta” Grigorasa Dinicu, ale bez bisu obyć się nie mogło. Okazało się nim słynne tango „Por una cabeza” Carlosa Gardela, a słuchacze mogli przekonać się, że dobry skrzypek zdoła dokończyć utwór, nawet mimo zerwanej struny. Zaskoczeń nie brakowało również po koncercie, bowiem Bogdan Kierejsza, na życzenie 4-latki, zagrał w garderobie melodię z „Piratów z Karaibów”, wieńcząc tym sposobem ten wyjątkowy wieczór w łomżyńskiej PSM.

– Coś takiego zdarzyło mi się po raz pierwszy! – mówi Bogdan Kierejsza, obdarowany po koncercie przez dyrektora Mirosława Koronę reprodukcją pamiątkowego tableau z roku 1984. – Jest to coś cudownego, zresztą takie jest moje zadanie, żeby ludzie wyszli z koncertu szczęśliwi, może nawet w euforycznym stanie, a jak już dzieci wychodzą takie szczęśliwe i uśmiechnięte, to jest to wspaniałe. Jeśli mogłem więc sprawić przyjemność takiemu małemu szkrabowi, który dopiero zaczyna swoją edukację muzyczną, to jest to dla mnie największe szczęście. 


Wojciech Chamryk

 

Foto: Bogdan Kierejsza i Mirosław Korona
Foto: Bogdan Kierejsza
Foto: Bogdan Kierejsza
Foto: Bogdan Kierejsza
Foto: Bogdan Kierejsza
mm
so, 02 października 2021 11:58
Data ostatniej edycji: so, 02 października 2021 15:04:33

 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę