Protest pracowników sądów: „Bez nas sądy nie istnieją”
- Motywem przewodnim był kolor czerwony – „czerwony marsz”, oznaczający czerwoną kartkę dla ekipy rządzącej, która nie chce podjąć z nami rozmów, z przedstawicielami związków zawodowych - wyjaśnia Adam Żukowski, przewodniczący oddziału Krajowego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Ad Rem. 10. września odbył się protest pracowników sądów, tj. urzędników sądowych, asystentów sędziów, kuratorów zawodowych, specjalistów OZSS i innych pracowników oraz pracowników prokuratury. Do protestu dołączyli także pracownicy sądów administracyjnych.
Organizatorami protestu w Warszawie były związki zawodowe: KNSZZ "Ad Rem", ZZPiPP, OZZKS, NZZPSOP oraz NZZPSR. - Nasze postulaty to, po pierwsze, podwyżka wynagrodzeń od stycznia 2022 roku o wskaźnik co najmniej 12% - wylicza przewodniczący Żukowski. - Ponadto protestujący domagają się: zwiększenia liczby etatów administracji, obsługi i asystentów - bardzo dużo etatów przepada, gdy pracownicy odchodzą na emeryturę, natomiast pracy jest coraz więcej, co odczuwamy również w Łomży; wprowadzenie w 2022 r. systemu mnożnikowego wynagrodzeń pracowników sądów i prokuratur (wskaźnik korelacji wzrostu wynagrodzeń, zależny od wzrostu wynagrodzeń sędziów); powrotu również w 2022 r. do prac nad ustawą o modernizacji prokuratury.
Postulaty złożyli w Ministerstwie Sprawiedliwości
Trasa piątkowego "czerwonego marszu" w stolicy wiodła od Ronda Romana Dmowskiego Alejami Jerozolimskimi do ronda Charles'a de Gaulle’a, później przez Nowy Świat do Placu Trzech Krzyży i Alejami Ujazdowskimi do Parlamentu przy Wiejskiej, a następnie pod Kancelarię Prezesa Rady Ministrów. - W trakcie marszu do Kancelarii Premiera, po drodze nasze postulaty zostały złożone w Ministerstwie Sprawiedliwości - opowiada Adam Żukowski. - Rozbrzmiały okrzyki: „Gdzie jest minister?”. Hasła na transparentach: "Dość pracy za grosze", „Bez nas sądy nie istnieją”, „Nie róbcie nas w balona”. Niektóre media podają, że na proteście zgromadziło się około 5 000 osób. Protest odbywał się od godziny 10. do 15. Otrzymaliśmy potężne wsparcie od mieszkańców Warszawy, którzy integrowali się z nami i ciepło nas witali. Nie ustąpimy. Nie przerywamy protestów pod sądami i prokuraturami, aż do zamierzonego celu. Nie pozwolimy też na psucie naszych relacji z sędziami. Pracujemy razem na co dzień i wiemy, jaką trudną pracę wykonują. Podawanie do opinii publicznej durnych opowieści o kastach to bzdura - wprowadzanie społeczeństwa w błąd.
Do Warszawy pojechało w piątek na "czerwony marsz" 12 osób, natomiast w tym czasie przed Sąd Okręgowy przy ulicy Dwornej w Łomży wyszło na "śniadanie sądowe" około 20 pracowników. W ten sposób wyrazili solidarność z przedstawicielami swojego środowiska w centrum stolicy.
Mirosław R. Derewońko