40. rocznica wizyty Czesława Miłosza w Łomży
Czterdzieści lat temu laureat literackiej Nagrody Nobla, wybitny poeta i eseista Czesław Miłosz odwiedził Łomżę. Spędził w niej dwa dni, spotykając się nie tylko z czytelnikami oraz twórcami kultury, ale też ze swoimi przyjaciółmi. Wizytę Miłosza w Łomży zorganizował Jan Kulka, poeta i animator życia kulturalnego. Było to najmniejsze miasto na trasie tej podróży, po Warszawie, Krakowie, Lublinie i przed Gdańskiem. – To było coś niebywałego! – ocenia po 40 latach Barbara Kulka. – Jan miał pomysł, żeby zaprosić przyjaciół Miłosza z dawnych lat i tylko dzięki temu zgodził się on do nas przyjechać, ale jak już przyjechał, to znaczenie tej wizyty było ogromne.
Połowa czerwca 1981 roku. Miesiąc wcześniej doszło do zamachu na papieża Jana Pawła II, a pod koniec maja zmarł prymas Polski, kardynał Stefan Wyszyński. W Polsce wciąż jeszcze trwał karnawał Solidarności, ale pomimo legalnej jeszcze wtedy działalności NSZZ „Solidarność” zaczęły pojawiać się pierwsze symptomy zaostrzenia kursu przez komunistyczne władze, w sklepach były pustki, a ceny żywności i innych towarów ciągle rosły. W takiej sytuacji, po spędzeniu 30 lat na emigracji, pozwolono przyjechać do kraju Czesławowi Miłoszowi, wcześniej uznanego za zdrajcę i renegata, objętego zakazem publikacji. Było to możliwe dzięki przyznaniu mu literackiej Nagrody Nobla za całokształt twórczości i właśnie tej częściowej odwilży.
Poeta aż dwa dni w czasie tej wizyty spędził w Łomży, przyjmując zaproszenie Jana Kulki do udziału w „Łomżyńskiej Wiośnie Poetyckiej”. 15 czerwca noblista najpierw zjadł lunch z organizatorami jego przyjazdu, po czym w nowogrodzkim skansenie spotkał się ze swymi przyjaciółmi oraz z grupą pisarzy. – Miłosz przyjechał do Łomży także dlatego, że wybierał się tu z przyjacielem Tadeuszem Konwickim, żeby znaleźć krajobrazy do filmu „Dolina Issy” – wspominał podczas sesji miłoszowskiej w roku 2019 Henryk Gała. – A Janek Kulka, który miał przegląd wszystkich warszawskich aktualiów literackich, błyskawicznie ze swoim refleksem wykorzystał to, namówił władze miejscowe, żeby organizując tu tę imprezę literacką, zaprosić Czesława Miłosza. I to się udało! Dwa kolejne spotkania miały już znacznie szerszy zasięg: w tym z mieszkańcami miasta w Wojewódzkim Domu Kultury uczestniczyło około 400 osób; w drugim w klubie „Bonar” wziął udział aktyw kulturalny Łomży. Finałem dnia było zwiedzenie poświęconej Miłoszowi wystawy w Muzeum Okręgowym. Głównym punktem programu dnia następnego był udział poety w sesji literackiej „Być poetą” w „Bonarze”.
– Czytał wtedy „Noty o wygnaniu”, mówił o tym, jak ważną dla niego sprawą była emigracja, kiedy to zaczął od pewnej sympatii do reżimu w roku 1945, ale okazało się to dla niego nie do wytrzymania, dlatego uciekł i dopiero Solidarność dała mu klucz do powrotu – wspominał Henryk Gała. – Bycie uchodźcą jest specjalnym stanem ducha i umysłu, co widać nie tylko z lektur, ale też kiedy byłem w Londynie i rozmawiałem z Polakami.
Na prośbę prowadzącego spotkanie Artura Międzyrzeckiego poeta odczytał też kilka nowych wierszy. – Nie dał się długo prosić i wyjął z kieszeni kartkę, na której było aż siedem wierszy, które wtedy w ogóle nie były publikowane, w tym „Filina”, „Przeciw”, „Rzeki”, „Upadek”, „Dowód” czy „Podziw”! – mówi Barbara Kulka. – Później poeta odpowiadał na pytania z sali, ale jego udział w sesji nie był zbyt długi, bo następnego dnia musiał być już w Gdańsku.
Miłoszowanie (cięg dalszy)
Wizyta poety-emigranta w ojczyźnie jednak nie wszystkim z czynników oficjalnych przypadła do gustu. Stąd inspirowane przez władzę artykuły, takie jak „Miłoszowanie (ciąg dalszy)”, opublikowany w „Kontaktach” z dnia 9 sierpnia 1981 roku. Monika Brzuścień zaatakowała w nim Jana Kulkę, zarzucając mu, że był „głównym pomysłodawcą i pieniędzobiorcą imprezy”, nie sprecyzował tematu sesji „Być poetą”, zafundował 50 literackim wybrańcom „(…) obejrzenie Miłosza, darmowe noclegi w „Polonezie”, gratisowe posiłki, zwrot kosztów podróży w obie strony i większości... spotkania autorskie (800 zł do kieszeni)” – dla porównania tygodnik „Kontakty” kosztował wtedy cztery złote. Posunęła się nawet jeszcze dalej, pisząc, w kontekście szybkiego wykupienia tomu poezji Miłosza: „Wieść łomżyńska niesie, że sprytniejsi zaopatrywali się w książkę noblisty bezpośrednio u Głównego Organizatora Imprezy, wprawdzie po dwie stówy, ale za to z autografem”; pojawił się też zarzut, że „Nie wiadomo od kogo zaproszenie dostał KOR-owiec Adam Michnik (...)”. – Myśmy o tym nie wiedzieli – mówiła 4lomza Barbara Kulka w czerwcu 2011 roku. – Oni (Michnik i Zbigniew Bujak – red.) przyjechali dosłownie na chwilę i umawiali się z Czesławem Miłoszem na spotkanie w Gdańsku. Zresztą Czesław Miłosz w czasie pobytu w Łomży cały czas był śledzony. To były ciężkie czasy. Potem Jan Kulka miał wiele przykrości ze strony władz z powodu tej wizyty.
Szybko okazało się, że Monika Brzuścień to pseudonim, pod którym kryje się łomżyński dziennikarz, a zniesławiający Jana Kulkę paszkwil jego autorstwa spotkał się ze zdecydowanym sprzeciwem mieszkańców Łomży, lokalnych poetów czy Rady Programowej MDK, o czym świadczą listy opublikowane w „Kontaktach” z 6 września 1981 roku. Znalazła się w nich również odpowiedź Moniki Brzuścień, pełna wykrętnych tłumaczeń. Barbara Kulka nie chce już komentować tej sytuacji, podkreślając, że cała sprawa zakończyła się w sądzie, a ukrywający się pod kobiecymi personaliami autor paszkwilu pokajał się i wielokrotnie za niego przepraszał.
Jubileusz: opóźniony, ale będzie
Na rok bieżący były planowane działania, mające uczcić 40-rocznicę wizyty Czesława Miłosza w Łomży. Swoistym wstępem do nich była sesja literacka „Szczęśliwy naród, który ma poetę”, zorganizowana przez Muzeum Północno-Mazowieckie w październiku 2019 roku, ale pandemia oraz brak wystarczających środków finansowych pokrzyżowały te plany. Wszystko wskazuje jednak na to, że uda się je zrealizować, chociaż z opóźnieniem. Na koniec października muzeum, we współpracy z Barbarą Kulką, planuje więc okolicznościową sesję literacką, również z udziałem młodzieży. Na rok 2022 odłożono zaś plany wydania okolicznościowego albumu ze zdjęciami Bolesława Deptuły i Gabora Lörinczego, do którego teksty przygotowuje Grzegorz Musidlak.
Są też spore szanse na to, że tę publikację dopełni unikalne nagranie, dokonane 16 czerwca 1981 roku przez Jana Kulkę.
– Jan nagrywał spotkania i rozmowy z Miłoszem – wspomina Barbara Kulka. – Tuż po tej sesji Służba Bezpieczeństwa zażądała jednak od niego tych taśm. Chodził do wojewody Cłapki, próbował się wykręcić, ale pan Cłapka powiedział: niestety, będziesz musiał je oddać, nic się nie da zrobić. Pamiętam tylko, że ręcznie spisywałam zawartość tych taśm, żeby został chociaż taki ślad. Po latach, porządkując archiwum, zobaczyłam, że leżą w nim jakieś taśmy, o których Jan zawsze mówił, że to Kłodzka Wiosna Poetycka. Daliśmy je do zgrania i kiedy córka odebrała tę płytkę zaczęła jej słuchać. I zadzwoniła do mnie z pytaniem: mamo, czy Czesław Miłosz mógł uczestniczyć w Kłodzkich Wiosnach Poetyckich? Dopiero wtedy dowiedzieliśmy się, że to nagranie z łomżyńskiej sesji „Być poetą”, podczas której Miłosz czytał „Noty o wygnaniu” i swoje najnowsze wiersze. Ten pan, który to zgrywał, bardzo się napracował, żeby wszystko poprawić, więc jakość nagrania jest naprawdę dobra. Jeszcze o tym nie rozmawialiśmy, ale najważniejsze, że mam to nagranie i może wykorzystamy je podczas prac nad tą książką, bo jest warte upublicznienia – to cenny dokument z ważnego dla Łomży wydarzenia.
Wojciech Chamryk
Sesja literacka, tablica i album na cześć noblisty Miłosza
Miłosz w Łomży - 25 lat później
Przy kozicowym piwie... o Miłoszu
Czesław Miłosz w Łomży w relacji Służby Bezpieczeństwa
SB wiecznie żywa... Świadkowie nieznanych historii. Bezpieka na tropie Czesława Miłosza...