Arka jednak lepsza
Po zaciętym meczu ŁKS Browar Łomża, grając na wyjeździe, uległ pierwszoligowej Arce Gdynia 3 : 1. Co ciekawe, pierwszego gola w sparingowym meczu strzelił czołowy łomżyński napastnik Rafał Boguski. Ten sam zawodnik w 80 minucie meczu, po ominięciu obrońców Arki i bramkarza tej drużyny trafił w słupek. W sumie łomżanie w całym meczu aż 14 razy strzelali na bramkę gospodarzy.
Mimo tremy łomżanie przeprowadzali groźne ataki. Po jednym z nich ok. 20 minuty gry Rafał Boguski, w sytuacji sam na sam z bramkarzem Arki, zdobył prowadzenie dla ŁKS-u. Długo jednak łomżanie wygranej nie utrzymali. Kilka minut później po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, strzałem głową Kamila Ulmana pokonał Ireneusz Kościelniak.
Na trzy zdobyte w tym meczu bramki przez Arkę Gdynia dwie padły po stałym fragmencie gry, a tylko jedna z akcji. Dla Arki Gdynia gole strzelili Kirił Aleksandrow w 36 minucie gry i Krzysztof Majda w 55.
Jak podkreślał Kamiński mecz, choć grał pierwszoligowiec z trzecioligowcem mógł się podobać. - - „Było parę akcji, po których kibice Arki bili nam brawo” - mówi. - „Po meczu wielu się dziwiło, że Łomża potrafi tak grać w piłkę, no ale wyższość Arki była jednak oczywista.” Adam Kamiński dodaje, że zarówno piłkarze jak i trener łomżan Jerzy Engel są zadowoleni z występu w Gdyni. - „Trener naliczył, że aż 14 razy strzelaliśmy na bramkę przeciwnika. Piłka weszła tylko raz. Trochę zabrakło szczęścia” - mówi. Okazje do zdobycia goli mieli m.ni. Bacławski, Truszkowski i Boguski. Ten ostatni zawodnik pod koniec spotkania popisał się umiejętnością ogrywania obrońców nawet z pierwszej ligi, ale po ominięciu jeszcze bramkarza Arki posłał piłkę prosto w słupek.
Warto dodać, że w drugiej połowie meczu w bramce ŁKS-u zaprezentował się Mariusz Stawarz, który kilka razy miał bardzo dobre interwencje.