Dzieło sztuki z kwiatów Czarodziejek Zieleni Miejskiej
Starczyło 5 godzin wytrwałej pracy 6 Pań z Zakładu Dróg i Zieleni Miejskiej na skarpie przy placu Niepodległości, aby po lewej stronie trybuny honorowej rozkwitła rozległa rabata o długości prawie 16 metrów i wysokości 3 metrów. Aby pojawił się napis ŁOMŻA z około 850 czerwonych begonii, dwie ogrodniczki przygotowały grządkę, wymierzyły, oznaczyły pachołkami i sznurkami, a 4 panie posadziły tam ok. 1500 sadzonek białych begonii. - Mam satysfakcję, że kwiaty utworzyły piękny i równy kobierzec - cieszy się brygadzistka Katarzyna Białowąs. - Ale przede wszystkim chcę, żeby barwne efekty naszej pracy spodobały się mieszkańcom Łomży, osobom przyjezdnym i turystom.
Cieszą oko żółte, pomarańczowe, białe i błękitne bratki, kwitnące w różnych miejscach miasta, lecz nie są one efektem tegorocznych nasadzeń Czarodziejek z Zieleni Miejskiej. Posadzone w ubiegłym roku, przetrwały w dobrym stanie dość długą zimę z mrozami do 25 stopni Celsjusza. Na przykład, na Rondach Hanki Bielickiej (1915-2006) przy Teatrze Lalki i Aktora oraz w miejscu na herby po obu stronach trybuny. Jeżeli codzienna, mozolna praca na klęczkach byłaby rodzajem modlitwy, to Panie mają pewne miejsce "pod niebem pełnym cudów" w rajskim ogrodzie kwiatów. W zakładzie produkcji ogrodniczej Grabówka od końca lutego begonie rosły z sadzonek prawie dwa miesiące, aby znaleźć się w miejscu reprezentacyjnym. Na razie trzeba było je podlać wodą z beczkowozu, bo rurki systemu nawadniania podłączone są w całość na 5 rabatach: centralnej pod orłem na trybunie z datą 1418 - rok nadania praw miejskich, dwóch z herbami Łomży, dwóch kobierców z nazwą 603-letniego miasta. Panie z ZDiZ zaczynają pracę o godz. 6. rano, korzystając z porannego chłodu, bo im cieplej słońce praży nad głową, tym ciężej w południe schylić się, klęczeć i sadzić tysiące roślin.
Dwa herbowe jelenie z żółtych aksamitek
Jeśli pogoda będzie dopisywać, do piątku zakwitnie drugą nazwą ŁOMŻA rabata po prawej stronie. Symetrycznie są ulokowane prawie kwadratowe herby o wymiarach 3 i pół m na 4 m. Kamieni pod skaczącymi jelonkami nie widać, gdyż zarosła je trawa, ale zostaną odsłonięte. Tło będzie z begonii czerwonych, a herbowe jelenie - z żółtych aksamitek. Podobno oko zwierzęcia z herbu powinno być brązowe, tylko czy znajdą się takie aksamitki...? W centralnej części u podstawy trybuny królować ma biała liczba 1418 na różowym tle z begonii. Jak wyjaśnia Katarzyna Białowąs, kwiaty podrosną, zakrywając widoczne teraz skrawki ziemi, i w dobrej formie powinny wytrzymać do listopada, gdy można spodziewać się pierwszych mrozów. Podziwu i szacunku godne są staranność i solidność, z jaką Panie z Zieleni urządzają przestrzeń publiczną, tworząc zadbaną i ładną enklawę. Wojna 1939-1945 roku wyrwała budynki powyżej powojennej trybuny. Z przyjemnością estetyczną łomżyniacy, przyjezdni i turyści będą mogli przystanąć tam podczas spaceru na chwilkę refleksji patriotycznej.
Biało-czerwona rozeta dla Majora "Bruzdy"
Krzysztof Siedlecki, kierownik Zakładu Dróg i Zieleni MPGKiM w Łomży, zapowiada na wiosnę nasadzenia, m.in., 17 tysięcy begonii, 3 tysięcy pelargonii i 1 200 wilców. Wokoło ronda na placu Tadeusza Kościuszki dobrze przetrwały zimę setki róż. Drogowcy kończą remont ulicy Dwornej i wkrótce zostaną podjęte decyzje, co posadzić w długich na około kilkanaście metrów i wąskich na około metr rabatach między chodnikami a jezdnią. Kierownik Siedlecki uzależnia rodzaje nasadzeń od terminu przekazania do użytku Dwornej, wybrukowanej od Alei Legionów do Giełczyńskiej. W ubiegłym tygodniu wypiękniało Rondo Niezłomnego Jana Tabortowskiego "Bruzdy" (1906-1954). W biało-czerwone okręgi układają się: róża okrywowa „Sea Foam” w liczbie 122 sztuk i róża „Red Fairy” – 130 sztuk. Pośrodku ronda znalazło się 38 sadzonek kosodrzewiny "Pumilio", na zewnątrz największy pierścień utworzyły 32 rozplenice japońskie „Golden Hameln”. Na przełomie kwietnia i maja wysiano łąki kwietne na powierzchni około 5 i pół tysiąca mkw.: w alei Józefa Piłsudskiego od Ronda Solidarności do Szosy Zambrowskiej, od Ronda Witolda Lutosławskiego w stronę mostu Majora "Hubala", w alei gen. Władysława Sikorskiego ku Zawadzkiej. Na kwiaty czekają 2 parki: miejski przy Wojska Polskiego i ludowy przy Legionów. Przygotowywane są donice kaskadowe z pelargoniami na ul. Długą i rondo przy Sadowej; donice wiszące i kwietniki na latarnie na Farnej, Giełczyńskiej, Rządowej, Krzywym Kole i, być może, na Dwornej. W miejscach pamięci wyrosną tysiące aksamitek i mrozów (starzec popielny). Ale niestety, po zimie około połowy bylin na Muszli powymarzało i trzeba je wymieniać. Przetrwał herb i napis "Zasmakuj w Łomży", nocą oświetlone.
Mirosław R. Derewońko