Karkonosze Tomasza Olszewskiego
Wystawę wybitnego fotografika Tomasza Olszewskiego pt .„Karkonosze - kraina wichrów i mgieł” można już oglądać w foyer Centrum Kultury przy Szkołach Katolickich. To jedno z najsłynniejszych dokonań zmarłego w roku ubiegłym w wieku 90 lat zasłużonego nestora polskiej fotografii, przez ponad 60 lat członka Związku Polskich Artystów Fotografików. Jego wystawa trafiła do Łomży dzięki kontaktom i przyjaźni z jeleniogórskimi fotografikami Jerzego Chaberka, łomżyńskiego mistrza obiektywu i członka ZPAF.
Bywalcy koncertów i spektakli w Centrum Kultury przy Szkołach Katolickich wiedzą doskonale, że fotografia artystyczna gości w tym miejscu już od kilku lat. Pierwsze wystawy, choćby Agnieszki Zielewicz czy fotografii stereoskopowej Tomasza Bielawskiego, zaczęły pojawiać się tam przy okazji łomżyńskiej odsłony „Nocy Muzeów“, a od ponad trzech lat odbywają się już regularnie. W foyer można więc było oglądać liczne wystawy zbiorowe i indywidualne, w tym „Wiarę i pamięć” Jerzego Chaberka, ukazującą zabytkowy łomżyński cmentarz czy „Szklane fotografie szewca Pokory”, prezentującą archiwalne, unikalne zdjęcia z lat 20. ubiegłego wieku.
– Dzięki współpracy z Jerzym Chaberkiem, dobrym duchem tego miejsca, staliśmy się studyjną galerią fotograficzną – mówi Karol Śliwowski, kierownik Centrum Kultury przy Szkołach Katolickich. – Mieliśmy miejsce, które można było wykorzystać, bo ściany foyer świeciły pustkami i po rozmowie z Jerzym uzgodniliśmy, że można tam stworzyć przestrzeń wystawienniczą – nie stricte galerię, bo ona rządzi się swoimi prawami, ale regularnie przygotowujemy kolejne wystawy.
Od poniedziałku 15. marca czynna jest kolejna ekspozycja, złożona z 29 prac wystawa „Karkonosze - kraina wichrów i mgieł” Tomasza Olszewskiego (1929-2020). Po raz pierwszy została ona pokazana publicznie w Galerii Sztuki Współczesnej Biura Wystaw Artystycznych w Jeleniej Górze w roku 1982, od razu zyskując duży rozgłos, a po latach doczekała się też prezentacji w formie albumu. Jej autor zdobył wcześniej sławę jako reportażysta-dokumentalista, by wspomnieć tylko, pełną świetnie uchwyconych kontrastów kulturowo-architektonicznych, wystawę zdjęć wykonanych w Białymstoku „Na wschód od Warszawy” (1975) czy „Godzina zero” (1981), ale to góry okazały się jego największą miłością. W Karkonoszach był pierwszy raz jako 16-latek, po czym związał się z nimi na całe życie i przez pół wieku namiętnie je fotografował. Efekt to wystawa nie tylko ukazująca w artystycznym ujęciu niepowtarzalność tamtejszej przyrody, ale też jej niezmierzoną potęgę – tym bardziej widoczną, że zestawioną z nicością człowieka. Doceniali to liczni zwiedzający, oglądający wystawę przed czwartkowymi koncertami Filharmonii Kameralnej.
– Pomyśleliśmy, że przy okazji odbywających się tu spektakli, koncertów czy konferencji będziemy mogli zaproponować ich uczestnikom coś jeszcze – zauważa Karol Śliwowski. – Okazało się, że to jest bardzo dobre miejsce, a ludzie mogą zapoznać się z twórczością znakomitych często artystów i obejrzeć świetne fotografie – tak na luzie, na przykład w przerwie koncertu. Często mamy pełne sale, a przed pandemią odbywały się też spektakle dla młodzieży, czasem nawet trzy dziennie, więc oglądało je około tysiąca osób, które jednego dnia mogły zobaczyć taką wystawę.
Teraz będzie z tym niestety problem, bo od soboty zacznie obowiązywać kolejny lockdown, ale wystawa poczeka na zwiedzających, tak jak to miało wcześniej miejsce w innych galeriach.
– Tak naprawdę nie wiemy, co się teraz wydarzy – mówi Karol Śliwowski. – Przez trzy tygodnie sala będzie znowu zamknięta i nie wiemy jak długo ta sytuacja potrwa. Będziemy jednak na bieżąco zamieszczać wszystkie informacje na naszym fanpage na Facebooku – kiedy organizowaliśmy tę wystawę liczyliśmy, że będą odbywać się różne wydarzenia i będzie ona dostępna. Kiedy zaś ten kolejny lockdown zostanie zniesiony, to Centrum Kultury jest czynne praktycznie codziennie, od godziny 8:00 do 15:30, więc każdy zainteresowany będzie mógł przyjść i obejrzeć fotografie Tomasza Olszewskiego – wystawa będzie czynna do końca czerwca.
Wojciech Chamryk