Zasypali lodowisko na ulicy we wsi Zawady
Zadzwoniła zasmucona Czytelniczka ze wsi Zawady, gdzie w poniedziałek kilkaset metrów ulicy Konarskiej zmieniło się w lodowisko siłami natury. - Zepsuli nam zabawę! Moje dzieci szlifowały już umiejętności łyżwiarskie - żaliła się matka, która nie potrafiła po tafli lodowej dojechać autem do pracy w Łomży. - Idealnie wyślizgane lodowisko znajduje się na górce, akurat tam, gdzie świeżo wyłożona kostką polbrukową ulica Konarska we wsi Zawady. Niejednego skusiło, mimo obostrzeń sanitarnych, żeby zapraszać stęsknionych za zimowymi uciechami uczniów z pobliskich osiedli.
Jak widać, ludziom trudno dogodzić. Przecież to ta sama Czytelniczka, której arcyrzadko spotykane w naturze 300 czy 400 metrów lodowej uciechy na uliczce pod oknem jeszcze na początku tygodnia wielce przeszkadzało. Poskarżyła się nam wtedy na Gminę Łomża, dzwoniąc pod numer redakcji 696 145 146, że urzędnicy ulicy Konarskiej w Zawadach nie traktują jako strategicznej na mapie drogownictwa Polski, Europy i świata.
Tym bardziej teraz zaskoczył ton pretensji: zamiast podziękowania i radości w głosie, wyczuwalna przymiarka do bezpardonowego ataku na Urząd Gminy. - Sąsiedzi nasi dywagowali, czy mamy szansę stać się konkurencją dla wyciągu narciarskiego w Rybnie czy choćby stoku saneczkowego na Muszli przy Zjeździe, a tu... - opowiada rozgorączkowana kobieta ze wsi Zawady.
- We wtorkowe przedpołudnie nasza zjeżdżalnia została zasypana przez piaskarkę. Ktoś poczuł okrutną chęć zniszczenia miejsca zabaw naszych pociech i cynicznie podjął decyzję o posypaniu ulicy Konarskiej warstwą żwiru. W środę wieczorem, kiedy właśnie wróciłam do swego domu na wsi, znowu niespodzianka! Droga nie tylko świeżo posypana piaskiem, ale jeszcze do tego ODŚNIEŻONA! Załączam zdjęcia, nie najlepszej jakości, bo wieczór zimowy, styczniowy, mroźny, na dowód, że w urzędach dynamicznie zmieniają się priorytety! Mogliśmy powrócić do cywilizacji.
Spróbowaliśmy Czytelniczkę 4lomza.pl pocieszyć: zima się nie skończyła, przecież dopiero połowa stycznia, a zapowiadana bestia ze Wschodu nie na darmo ostrzy lodowe zęby i pazury, bo szykuje się do eskapady we wsi Zawady. Chyba się udało. - Ależ my wcale nie martwimy się! - nagle wykrzyknęła rozradowana pocieszeniem wieśniaczka spod Łomży. - Dzisiaj spadł śnieg i za tydzień ślizgawka na pewno pojawi się na nowo!
Mirosław R. Derewońko