ŁKS Łomża - Górnik Łęczyca 2 : 1
Obrońca Paweł Galiński i bramkarz Kamil Ulman wpisali się na listę strzelców podczas sobotniego spotkania z Górnikiem Łęczycą. Po nie najciekawszym meczu ŁKS Browar Łomża wygrał 2 : 1. Piotr Ogrodnik z Górnika Łęczycy został pierwszym piłkarzem, który w tym sezonie, na stadionie przy ul. Zjazd w Łomży, pokonał Ulmana.
Tymczasem w 31. minucie piłkarze Łęczycy odrobili stratę. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i zamieszaniu pod bramką Kamila Ulmana piłkę do siatki skierował Piotr Ogrodnik. Remis utrzymał się juz do końca pierwszej połowy.
Po przerwie obraz gry zasadniczo się nie zmienił. Łomżanie usiłowali atakować, ale niemrawo. Często przegrywali pojedynki w środkowej części boiska, a długie prostopadłe podania pod pole karne przeciwnika za zwyczaj przejmowali obrońcy Łęczycy.
W 62. minucie spotkania trener Engel zmienił jednocześnie dwóch zawodników Mariusza Marczaka i Tomasza Łubę. W ich miejsce weszli Mariusz Bacławski i Marcin Łukaczyński... i akcje łomżan przyspieszyły. Kilka minut później (ok. 70.) Truszkowski usiłował dojść do piłki wrzuconej prostopadle na pole karne... Nie dobiegł – został brutalnie sfaulowany przez bramkarza Górnika Łęczyca. Sędzia za ten faul pokazał bramkarzowi żółta kartkę i odgwizdał rzut karny, który na drugą bramkę dla ŁKS-u zamienił Kamil Ulman.
Końcówka spotkania to właściwie wet za wet. Akcja co rusz przenosiła się przed pola karne – raz Łęczycy raz Łomży, ale goli nie było. Łomżanie mimo kilku groźnych ataków i kontrataków gubili się wbiegając na pole karne przeciwnika.
- „Dziś mieliśmy słabszy atak dlatego bramki musieli strzelać obrońca i bramkarz” - komentował po meczu trener ŁKS Browar Łomża Jerzy Engel jr. - „Końcówka sezonu jest ciężka” – mówi Engel. - „Wszyscy chcą bić lidera i to było widać także podczas spotkania z Górnikiem Łeczycą. Chioma Chimezie po kilku starciach musiał opuścić boisko. Poza tym coraz bardziej odczuwamy zmęczenie i kontuzje. Dziś chory grał Mariusz Marczak i to było widać w środkowej części boiska. Bacławski i Łukaczyński którzy w drugiej połowie zastąpili Marczaka i Łubę jeszcze się nie zgrali i przez to straciliśmy sporo okazji na zmiażdżenie przeciwnika”- móiwł Engel.