Przejdź do treści Przejdź do menu
czwartek, 25 kwietnia 2024 napisz DONOS@

„Rajza” Eryka Mroczko wzbudza podziw muzyków

Główne zdjęcie
Mikołaj Rajkowski i Eryk Mroczko (fot. Marek Maliszewski)

21-letni absolwent I LO w Łomży napisał teksty i skomponował 11 utworów na płytę pt. „Rajza”. Opowiada o podróży przez życie i i wyprawie na nieznane drogi, aż do zagubienia się w Kosmosie. Dla Eryka Mroczko inspiracją było to, co działo się i dzieje wokoło: dorastanie, miłość, przyjaciele, upływ czasu, istnienie Boga czy ważne decyzje - to tylko niektóre z myśli, kłębiących się w głowie i dyskusjach, jakie toczył z pomagającymi: Mikołajem Rajkowskim i Julią Stanisławską. Co mówią o debiutanckiej płycie łomżyniaka muzycy, m.in., z zespołów: The BL Blues Band i Holy Water?

Mariusz Brzostowski:  „Prawdziwe i szczere teksty”

- Eryk Mroczko to wszechstronny muzyk. Ma świetne predyspozycje, aby zostać prawdziwym multiinstrumentalistą – wyraża aprobatę dla sztuki 21-latka 58-letni śpiewający poeta, kompozytor i gitarzysta The BL Blues Band. - Na debiutanckiej płycie „Rajza” słychać wiele elektronicznych inspiracji. Jego kawałki, bogate w syntezatorowe brzmienia, przypominają mi o Mike'u Oldfieldzie czy Jeanie Michelu Jarre'ze. Niemniej jednak na płycie znalazło się wiele przestrzeni o bardziej rockowym zacięciu. Oczekuję tylko, że następna płyta będzie zawierać więcej radości. Mimo tak młodego wieku, Eryk Mroczko to już kawał muzyka. Podoba mi się połączenie muzyki klubowej z instrumentami klasycznymi, jak pianino i gitara. Czuję inspirację angielską grupą Metronomy. Jego teksty wydają mi się głębokie, prawdziwe, autentyczne i szczere. Nie są nastawione na poetyckość i metafory, lecz na zapis lęków człowieka w „kosmosie” życia z niespodziewanych wydarzeń dobra i zła. Eryk czasami wydaje mi się wokalnie podobny do Dawida Podsiadło. Delikatnie, a rytmicznie, nowocześnie i różnorodnie brzmią piosenki z „Rajzy”. To świeżość na polskim rynku muzycznym.  

https://www.youtube.com/watch?v=mqcnVNStVTc&list=PL35T_ZVuln4ODAOtjHXTAjYux2F-lqjJD&index=3

Bartek Leszczyński:  „Odważna i dojrzała płyta”

- Wymagająca, osobista, kosmiczna: tak w 3 słowach opisałbym album Eryka „Rajza” – recenzuje Bartłomiej Leszczyński, 36-letni gitarzysta basowy z Bluszuuu i The BL Blues Band. - Przez chwilę miałem okazję grać z Erykiem i wiem, że świetnie czuje się w klasycznym rocku, jak i w gatunkach bardziej komercyjnych. Mógł osadzić materiał w stylistyce o wiele wyraźniej mainstreamowej, co często się zdarza młodym twórcom, ale poszedł swoją drogą i z tego względu jest to odważna płyta. Album warto przesłuchać kilka razy, zamknąć się sam na sam z dźwiękiem: wtedy dopiero zaczyna się podróż w kosmiczny świat. Doceniam album jako całościowe przedsięwzięcie. Autorska płyta w wieku 21 lat, teksty, 6 teledysków, aranżacje.... „Rajza” to przemyślany i bardzo dobrze wykonany projekt. Widać dużą pracę i czuć dojrzałość muzyczną Eryka. To nie ostatnie jego słowo na scenie!

https://www.youtube.com/watch?v=DZv7yQeR2pw&list=PL35T_ZVuln4ODAOtjHXTAjYux2F-lqjJD&index=4

Tomasz Traczyk:  „Barwne falsety jak z zaświatów”

- Po pierwszym przesłuchaniu najmocniej zwracają na siebie uwagę rozbudowane elektronicznie brzmienia, przeplecione gitarami w stylu Pink Floyd – dzieli się wrażeniami Tomasz Traczyk, 30-letni muzyk, plastyk, autor tekstów, komponujący i śpiewający gitarzysta Joker$ Łomża, znany jako współtwórca „Łomżyńskiej kolędy” z 2015 r. - Z czasem można zauważyć, że transowa taneczność przeważa nad swobodnie frazowanym wokalnie przekazem. Uważam, że skojarzenia z albumem „MOIZM” Tomka Makowieckiego są tu jak najbardziej na miejscu. Świadczy to o dojrzałości i odwadze artystycznej zdolnego twórcy i zarazem wykonawcy utworów, jakim jest Eryk Mroczko. Płyta ambitna, warstwa tekstowa nie nudzi, choć siła przekazu trochę rozmywa się w elektronice, jednak barwne falsety jak z zaświatów sprawiają, że można się wkręcić w ten kosmiczny album i choć na trochę oderwać od ziemi. 

https://www.youtube.com/watch?v=_cWa_qwi2pU&list=PL35T_ZVuln4ODAOtjHXTAjYux2F-lqjJD&index=6  

 

Maciek Urban:  „Muzyka do obrazów z Hollywood”

- Debiutancki album Eryka Mroczko nastraja optymistycznie od pierwszych momentów „Rajzy” - mówi Maciek Urban, Anagram MUMP, 22-letni poeta, kompozytor i pianista z Warszawy. - Słychać w nich niesamowitą pieczołowitość w wytworzeniu poczucia międzygwiezdnej podróży w warstwie dźwiękowej. To wrażenie towarzyszy słuchaczowi aż do końca płyty. Zdecydowanie słabszą częścią “Rajzy” są teksty pełne „metafor”, które są tak dosłowne, że właściwie tracą przenośne znaczenie... Najlepsze fragmenty historii to te, gdy Eryk przechodzi wprost do sedna, bez zbędnego ozdabiania swoich wypowiedzi, tak jak w utworze „Czarne dziury”, gdzie opowiada o trudnej relacji człowieka i grawitacji: „Nie mogę przecież leżeć, muszę zacząć działać, słyszę to znowu coraz częściej”. Jego obserwacje są barwne, a metafory kryją kolorową fabułę. Momentami wydaje mi się, że rozumiem, co Eryk chciał powiedzieć, ale wtedy ten skrzętnie odsuwa sens słów, jak krupier przegrane żetony.

Na pewno warte docenienia są miks i master płyty w wykonaniu kompozytora. Bardzo udane, poza fragmentami utworów „Odlot” i „Pogłos”, w których tekst chowa się pod wieloma warstwami gitar czy syntezatorów. Równie miłe dla ucha jest rozległe tło muzyczne, które nie bez powodu nazywam „tłem”, bowiem zbyt rzadko muzyka współpracuje z wokalem na równi. Wydaje mi się, jakby autor bardziej starał się wyeksponować teksty (choć mniej udane) ponad warstwę dźwiękową, która bez wątpienia wychodzi mu lepiej. Miejscami brakuje chwytliwych melodii i odważnych kompozycji - ale sama jakość dźwięku jest świetna. W żadnym momencie albumu nie ma się wrażenia pustki czy braku jakiegoś instrumentu. Tyle mówię tu o warstwach, które lepiej wychodzą bądź gorzej – ale to one, w sensie muzycznym, są najmocniejszym atutem Eryka na tej płycie: kolejne warstwy wokali, uzupełniających się instrumentów perkusyjnych i klawiszowych. Niesamowite emocje wywołują te wszystkie gitary pełne przestrzeni i efekty dźwiękowe, wpasowujące się w kosmiczny klimat płyty. Żal tylko, że nie słychać lepiej wszystkich syntezatorów, poza basem, bo zdaje mi się, że Erykowi udało się z nich naprawdę dużo wycisnąć. Ale właśnie - zdaje mi się.  Najlepszym przykładem jest utwór ostatni „Pogłos”. Linia melodyczna wokalu wydaje się lekceważona w kontekście barokowej realizacji brzmieniowej i potraktowana jako jeden z dopełniających się instrumentów. Ale świetnie! „Pogłos” to niesamowicie nastrojowy utwór, najlepiej spełnia rolę opowiadania kosmicznej odysei. Nasuwają się obrazy z hollywoodzkich filmów, realizowanych z wielkim rozmachem, dla których „Pogłos” stanowiłby doskonałą ścieżkę dźwiękową. Album ze świetną atmosferą, ale... W warstwie instrumentalnej i tekstowej brakuje mu konkretnej myśli przewodniej, która zadomowi się w głowie na długo po jego przesłuchaniu. Lecz nawet bez tego – wartością nie do podważenia jest nieziemska atmosfera, która otacza odbiorcę w dobrych utworach, jak wspomniany „Pogłos” i „Czarne dziury”.

https://www.youtube.com/watch?v=vfAqRAEc0sE&list=PL35T_ZVuln4ODAOtjHXTAjYux2F-lqjJD&index=11

Bernard Krasuski:  „Przerost formy nad treścią” 

- Przesłuchałem „Rajzę” trzy razy, trochę zmuszając się do tego, bo astralne disco nie jest w moim guście, nie moja estetyka – ocenia Bernard Krasuski, kompozytor i gitarzysta rockowej grupy Holy Water. W jego opinii, porównania do „The Wall” Floydów są przesadne, gdyż w „Murze” muzyka ilustrowała tekst, a razem tworzyły zwięzłą całość, czego brakuje na „Rajzie”. - Erykowi nie udało się napisać tekstu, który bym zapamiętał. Nie układają się one w historię. Zbyt wiele jest efektów z przedstawiania przestrzeni kosmicznej. Album „Rajza” przypomina mi Kombi ze średniego okresu. Eryk śpiewa schematycznie i jakby męcząc się w wyższych partiach, dlatego tak szybko przechodzi w falset. Utwory są dość monotonne, nużące, ponieważ zbyt często syntetycznie generował dźwięki elektroniczne. „Rajza” to przerost formy nad treścią Muzyka z talentem, którego stać jest na więcej. Najlepszy jest melodyjny „Pogłos” z głosami chóralnymi o wspomnieniu z tej podróży w Kosmos...

 

Maciej Chmiel:  „Podoba mi się brzmienie, wokal i tekst”

Dziennikarz muzyczny, członek Akademii Fonograficznej i pomysłodawca Nagród Fryderyk pisze: „Obejrzałem klip „Rajza” Eryka Mroczko. Jest bardzo w porządku jako obraz i jako utwór. Podoba mi się tak brzmienie, jak wokal i tekst. Życzę powodzenie Erykowi na jego dalszej drodze. Widzę, że zrobił duży postęp wobec nagrania, które znam z roku 2018, czyli „W głowie muzyka”.  

 

Recenzentów zaprosił: Mirosław R. Derewońko        

 

https://www.4lomza.pl/index.php?wiad=56818


 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę