W służbie Ojczyźnie i kulturze
35 lat temu powstał w Łomży Klub Garnizonowy, nawiązujący do tradycji przedwojennego Domu Żołnierza. – Nie ma w Polsce takiego drugiego klubu wojskowego czy garnizonowego, żeby co miesiąc systematycznie odbywały się w nim wystawy i jeszcze działo się tyle innego – mówi Teresa Matuszelańska. – Nie czujemy się więc gorsi od takiej Warszawy, zresztą bywały lata na Konkursie Filmów, Fotografii i Plastyki Wojska Polskiego „Military Art”, że z Łomży kwalifikowało się siedem osób, aż wydzwaniali, jak to jest możliwe! Jubileusz uczczono otwarciem retrospektywnej wystawy zbiorowej łomżyńskich i okolicznych artystów w Galerii N oraz występami. Ogłoszono też jakie będą dalsze losy Klubu Wojskowego po sformowaniu 18. Pułku Logistycznego.
Kluby żołnierskie, wojskowe czy garnizonowe towarzyszyły życiu jednostek wojskowych od lat, jednak w Łomży przez wiele lat można było tylko wspominać aktywną działalność prowadzoną w Domu Żołnierza 33 Pułku Piechoty. Paradoksalnie latem 1984, rok po zniesieniu stanu wojennego, pojawiła się inicjatywa stworzenia klubu w łomżyńskiej jednostce. Początkowo korzystali z niego wyłącznie żołnierze, ale już od 25 lat Klub Garnizonowy, obecnie od roku 2010 Klub Wojskowy, to placówka działająca z powodzeniem nie tylko w środowisku wojskowym, ale też w społeczności cywilnej miasta i regionu. Od początku klubem kierował Ryszard Matuszewski; wtedy porucznik, dziś już podpułkownik i to dzięki niemu placówka dwukrotnie przetrwała trudne lata. Efekty trudno oszacować: wydawnictwa książkowe i broszurowe, liczne sukcesy podczas konkursu „Military Art”, setki wystaw w Galerii N, od 1993 roku współprowadzonej z Regionalnym Ośrodkiem Kultury, współpraca od 23 lat z Teatrzykiem Żywego Słowa „Logos” Witolda Długozimy, którego wychowankiem jest choćby reżyser i aktor Piotr Domalewski, liczne imprezy czy koncerty, gdzie tylko Reprezentacyjny Zespół Artystyczny Wojska Polskiego koncertował w Łomży ponad 60 razy, to tylko niektóre z nich.
– W ubiegłym roku mieliśmy w klubie siedem form zainteresowań, cieszących się sporym zainteresowaniem – uzupełnia Ryszard Matuszewski. – Przedstawiliśmy społeczeństwu aż 149 propozycji, w których uczestniczyło około 15 tysięcy ludzi!
Jubileuszowa wystawa również cieszyła się ogromnym powodzeniem. Nie zabrakło przedstawicieli duchowieństwa, czy władz różnego szczebla i wojskowych, ale liczną grupą stawili się też przyjaciele Klubu i Galerii N. Goście wygłaszali mowy, składali życzenia i dziękowali za wszystkie lata artystycznych doznań i rozrywek. Oglądali też zbiorową wystawę malarstwa, grafiki, fotografii, rzeźby, ceramiki, tkaniny, rękodzieła artystycznego, haftu krzyżykowego czy kompozycji kwiatowych, wspólne dzieło 54. twórców, w tym pięciorga młodych, debiutujących w Galerii N.
– Jeden z największych Polaków, święty Jan Paweł II, powiedział podczas wystąpienia w ONZ wielce wymowne słowa: jestem synem narodu, który przetrwał najstraszliwsze doświadczenia dziejów, zachował własną tożsamość w oparciu nie o co innego, ale o własną kulturę – podkreślał biskup Tadeusz Bronakowski, dziękując pracownikom Klubu Wojskowego i twórcom za 35 lat tak owocnej pracy na niwie kultury.
Najbardziej zasłużonych pracowników, artystów i przyjaciół oraz mecenasów kultury nagrodzono też okolicznościowymi dyplomami i upominkami. Publiczności zaprezentowali się młodzi wykonawcy z „Logosu”, recytatorzy i wokalista Damian Śliwiński, a gwiazdą wieczoru był Łukasz Jemioła, wokalista i gitarzysta wykonujący głównie dawne przeboje, co spotkało się z aplauzem publiczności. Bywalcy Galerii N z radością przyjęli też informację, że kolejna wystawa, fotograficzna Zbigniewa Walczuka, odbędzie się w niej już 10. grudnia, a losy Klubu Wojskowego też w żadnym razie nie są zagrożone.
– Instytucja istnieje i będzie działać nadal, co jest najważniejsze – podkreśla kierownik Ryszard Matuszewski. – Wojsko ma się w Łomży dobrze, bo powstała nowa, duża jednostka. Dlatego mieliśmy wcześniej cztery etaty, teraz będzie sześć. Na razie jednak trudno mi powiedzieć jak to wszystko się poukłada, bo są konieczne remonty, co też może mieć wpływ na pewne ograniczenia działalności, ale wszystko jest na dobrej drodze, a perspektywy dla Klubu są świetlane.
– Nie ma takiej możliwości, żeby ten Klub Wojskowy przestał istnieć – podsumowuje płk Paweł Gałązka, dowódca 18. Pułku Logistycznego. – Jest on integralną częścią nie tylko jednostki, ale też miasta Łomża, łącznikiem pomiędzy społecznością cywilną a wojskową. Dlatego dołożę wszelkich starań, żeby Klub rozwijał się i jeszcze bardziej wychodził do społeczeństwa poprzez imprezy i różne wydarzenia. Mam też nadzieję, że pan Ryszard dalej będzie prowadził Klub Wojskowy, bo to jest nauczyciel dla nas wszystkich, jeżeli chodzi o sprawy związane z szeroko pojętą kulturą.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka-Chamryk
