W trzecioligowym hicie ŁKS Łomża podejmie Pelikana
Sobotni pojedynek (godz. 17) ŁKS-u Łomża z Pelikanem będzie hitem trzecioligowej kolejki. Kibiców zelektryzuje konfrontacja drugiej i trzeciej drużyny w tabeli, ale także liczba znanych nazwisk w obu drużynach Oba zespoły nie przegrały jeszcze w tym sezonie. Łomżanie w dorobku mają o zwycięstwo więcej, poza tym przed własną publicznością spisują się wyśmienicie.
W Pelikanie doświadczonych graczy z przeszłością pierwszo- i drugoligową jest więcej. Tacy zawodnicy, jak: Robert Romanowski, Zbigniew Czerbniak, Bogdan Jóźwiak, Radosław Kowalczyk czy Artur Serocki, przekroczyli już 30. rok życia, ale nadal świetnie radzą sobie na boiskach.
- Trzeba uważać też na młodego Krystiana Bolimowskiego, który przyszedł do Pelikana z ŁKS-u Łódź - uważa trener Engel. - Najważniejsze to zachować czyste konto w tyłach. To będzie ciężki mecz dla naszych defensorów, może najtrudniejszy w tej rundzie na własnym stadionie. Spróbujemy oszukać rywali, a w ofensywie szukać Rafała Boguskiego. Z własnych źródeł wiem, że znowu będzie miał opiekuna.
Boguski w ubiegłotygodniowym pojedynku z Mlekovitą - mimo indywidualnego krycia - zdobył dla łomżan bramkę na wagę trzech punktów.
- Znam tego piłkarza nie od dziś, absolutnie nie trzeba go pilnować indywidualnie - uważa Andrzej Miziołek, kierownik Pelikana. - Niech strzeli nam dwie bramki, to zmienię zdanie. A nie będzie to takie proste, bo mamy bardzo silną obronę. Czerbaniak czy Jóźwiak to etatowi drugoligowcy.
Piłkarze Pelikana ostatnio imponują skutecznością. Oprócz pięciu goli strzelonych Dolcanowi, w lokalnym Pucharze Polski pokonali Astrę Zduny 7:0.
- Nie po to solidnie wzmocniliśmy zespół, żeby przegrać w Łomży - dodaje Miziołek. - Remis na pewno jest w naszym zasięgu.