Rząd da „zdecydowaną większość” na podwyżki nauczycieli
Zdecydowana większość środków na wrześniowe podwyżki dla nauczycieli ma być z Budżetu Państwa, ale 300-złotowy dodatek za wychowawstwo pokryje samorząd. Mówił o tym minister edukacji Dariusz Piontkowski podczas 34. Forum Związku Gmin Wiejskich Województwa Podlaskiego. Minister Edukacji Narodowej był najważniejszym z gości obrad odbywających się w Wyższej Szkole Agrobiznesu w Łomży i mówił m. in. o realizacji porozumienia jakie kilka miesięcy temu rząd zawarł z oświatową „Solidarnością”.
Ustawy wprowadzające w życie zapisy tego porozumienia przeszły już przez Sejm i Senat i czekają na podpis Prezydenta Polski. Głównymi jego elementami są podwyżki wynagrodzeń o 9,6 proc. od 1 września 2019 r. oraz stały dodatek 300 zł za wychowawstwo klasy, ale także wycofanie się rządu ze zmian w zasadach awansu i oceniania nauczycieli.
Samorządowcy podczas spotkania w Łomży pytali ministra Piontkowskiego m.in. o to czy będzie korekta subwencji oświatowej w związku z podwyżkami dla nauczycieli i wypłatą tych dodatkami.
- Wyraźnie mówimy o tym, że będzie korekta w Budżecie Państwa i będą przesunięcia w Budżecie Państwa na subwencję oświatową, tak aby zdecydowana większość środków na podwyżki była pokryta z Budżetu Państwa, a nie z funduszy samorządu – zapewniał minister nie określając jednak tych proporcji. - Jestem umówiony na rozmowę w środę z Ministrem Finansów. Mam taką deklarację Pana Premiera, która kilka razy padała publicznie, że zdecydowana większość środków będzie z budżetu państwa - dodawał.
Jeśli zaś chodzi o wypłatę 300 złotych dodatku za wychowawstwo klasy minister wyraźnie zaznaczał, że „nie przeznaczamy żadnych dodatkowych środków z Budżetu Państwa na tę wysokość dodatku”.
Podkreślał także, że ustawowy dodatek 300 zł za wychowawstwo klasy dotyczy szkół, „a więc wychowawcy przedszkoli, tak jak dotąd, zgodnie z wolą samorządu mogą otrzymywać ten dodatek”.
Karta Nauczyciela zostaje. Na razie?
- Nie wiem czy to jest fake news, że Pan jako główny cel przyjął, żeby tę Kartę (Nauczyciela – dop. red.) znieść – pytał Józef Zajkowski, wójt gminy Sokoły dodając, że „jeżeli tak, to byśmy bardzo, bardzo byli wdzięczni i będzie Pan historycznym ministrem”. Wójt zebrał za to od sali samorządowców oklaski, ale minister Piontkowski studził zapał. - Jeżeli w ogóle, to na pewno nie w tej kadencji – odpowiadał wskazując, że zostały dwa, może trzy posiedzenia Sejmu - „więc tak całościowej zmiany na pewno nie uda się teraz zrobić”. - Po drugie pamiętajcie, że jakieś zakresy ustawowe dotyczące tego jak chociażby przebiega awans zawodowym, na jakich warunkach nauczyciel jest zatrudniany, jak będzie kształtowane wynagrodzenie itd. czyli te wszystkie elementy, które są zapisane w Karcie Nauczyciela i tak musimy w jakiś sposób zapisać. Czy to się będzie nazywało Kartą Nauczyciela, Kodeks Oświatowy czy jeszcze jakoś zupełnie inaczej, to i tak jakaś ustawa rozwiązująca tzw. pragmatykę zawodową będzie musiała się pojawić. Ja wyraźnie mówiłem o tym, wspominając chociażby, że wracamy do starego awansu zawodowego i starej oceny nauczyciela, że to jest moim zdaniem rozwiązanie tymczasowe. Ono było przyjęte pod wpływem, nazwijmy to nadzwyczajnej sytuacji w szkołach wiosną tego roku przed zakończeniem roku szkolnego i przez egzaminami. Musimy do tego wrócić, bo obecny system jest niewydajny. I ja zgadzam się, że część postulatów samorządu jest tutaj warta rozważenia. Ja sam osobiście jest np. jestem zwolennikiem tego, aby zlikwidować tzw. średnie wynagrodzenie nauczycieli i ten jednorazowy dodatek – mówił minister za co otrzymał oklaski od samorządowców.
Minister Piontkowski dodawał także, że „jest zbyt wiele dodatków i być może część można by zlikwidować”. Zaznaczał jednak, że musi to być „wydyskutowane w ramach szerszego pakietu”. - Ja jestem otwarty na rozmowy m.in. chcę doprowadzić do stworzenia zespołu związkowo- samorządowo-rządowego, abyśmy rozmawiali o kwestiach związanych z edukacją, bo trudno mi sobie wyobrazić by rozmawiać o sprawach edukacji bez udziału samorządowców – mówił minister Piontkowski.