Coś naprawdę dobrego
- Długo czekaliśmy na takie rozwiązanie, aby nasze dzieci miały rehabilitację – mówi Beata Szewczyk, mama Patrycji jednej z podopiecznych Ośrodka Rewalidacyjno-Wychowawczego. Działa on strukturach Zespołu Szkół Specjalnych w Łomży, który zapewnia opiekę, a od trzech miesięcy także rehabilitację sześciu nastolatkom z głębokim stopniem niepełnosprawności. To dzięki współpracy Miasta Łomża i Państwowej Wyższej Szkoły Informatyki i Przedsiębiorczości w Łomży. W ośrodku zatrudniono zawodowego rehabilitanta, a dwa razy w tygodniu na ćwiczenia z podopiecznymi przychodzą studenci kierunku fizjoterapia.
Ośrodek Rewalidacyjno-Wychowawczy w Łomży powstał w 2009 roku. Przebywają w nim nastolatkowie z głębokim stopniem niepełnosprawności, osiem godzin dziennie, pięć dni w tygodniu. Od początku rodzice głęboko upośledzonych dzieci, które są jego podopiecznymi, zwracali uwagę na konieczność zapewnienia w nim opieki, ale i terapii. Nadzieja na zmianę pojawiła się, gdy na potrzeby ZSS i ośrodka przekazano budynek po gimnazjum i szkole drzewnej przy ul. Marii Skłodowskiej-Curie 5, a dyrektorką została Lucyna Antecka. Zaangażowana nauczycielka z wieloletnim stażem pracy z niepełnosprawnymi była także prezes działającego na rzecz osób niepełnosprawnych Stowarzyszenia „Czas Rozwoju”. Rozmowy z rektorem PWSIiP oraz prezydentem Łomży przyniosły oczekiwany rezultat i w Ośrodku od 1 marca zatrudniony został zawodowy rehabilitant, a studenci fizjoterapii z „Państwówki” zaczęli przychodzić na zajęcia.
- Cieszę się, że są studenci. Sam kiedyś zaczynałem pracę z osobami niepełnosprawnymi i to był dla mnie szok – mówi Adam Bagiński, fizjoterapeuta ośrodka, który od wielu lat zajmuje się rehabilitacją osób niepełnosprawnych. - Ja nadal się uczę. Uczę się tych uczniów, być może oni uczą się mnie – dodawał.
Bożena Kozłowska, pedagog specjalny od lat związana z łomżyńską placówką podkreśla, że podopieczni tego ośrodka to osoby z głęboką niepełnosprawnością i innymi sprzężeniami. Są dzieci chodzące, ale i są leżące, „gdzie walczymy o każdy ruch”. W ośrodku odbywa się praca nad każdą sferą ich życia od nawiązywaniem kontaktu, komunikacji, przez usprawnienie ruchowe, czy prostą aktywnością. Podkreśla, że pomoc studentów jest bezcenna, ale i korzystna dla wszystkich.
- Oni przez taki kontakt z tymi dziećmi też poznają ich rekcje, nawiązują ściślejsza więź i mogą odczytywać ich komunikaty – mówił Bożena Kozłowska zwracając uwagę, że czasami to może być tylko uśmiech czy mrugnięcie okiem. - Tego nikt się nie nauczy z książki. Tego nie pozna się inaczej jak poprzez praktykę i ćwiczenia. Wówczas można nauczyć się jak te dzieci to czują, czy im jest dobrze jest czy źle – dodawała.
Podobnie zajęcia studentów z podopiecznymi ośrodka ocenia dr Anna Zalewska z PWSIiP. Mówi, że to pierwsza styczność studentów z osobami z tak głęboką niepełnosprawnością, ale chcą tutaj przychodzić.
- Ja nie muszą pytać studentów, czy chcą tu przyjść. Oni pytają kiedy przyjdziemy – podkreśla dr Zalewska.
Na zajęcia dwa razy w tygodniu do ośrodka przychodzi około 50., podzielonych na grypy, studentów 2 i 3 roku fizjoterapii. Z ich obecności i opieki zadowoleni są przede wszystkim podopieczni. Mówiła o tym mama Patrycji. Beata Szewczyk opowiadała, że „ośrodek żyje”, dzieci są bardziej radosne, a po powrocie do domu wyciszają się, bo są zmęczone robionymi ćwiczeniami.
- Może się wydaje komuś z zewnątrz, że to nic wielkiego, ale dla nas wszystkich to wielka radość. To jest dobro dla wszystkich, dla uczniów, dla rodzin i korzystają z tego studenci – ocenia dyrektor Lucyna Antecka. - Przychodzą młodzi ludzie, którzy są zaangażowani, są chętni, dają z siebie wiele pozytywnej energii – dodaje.
Dziś w ośrodku przebywa 6 osób, ale mogą być przyjęte jeszcze dwie. ZSS od września uruchomi w Łomży przedszkole specjalne dla dzieci niepełnosprawnych w wieku od 3 lat. Dyrektor Antecka zaprasza też do siebie wszystkie rodziny, które są dotknięte niepełnosprawnością, aby razem móc poszukać sposobów na skuteczną pomoc.