Przejdź do treści Przejdź do menu
sobota, 30 listopada 2024 napisz DONOS@

Piotr, Grzegorz, Inga, Damian i Staś after easy exams

Główne zdjęcie
Piotr Chojnowski, Inga Wawrzynkowska i Grzegorz Wilk

Kiedy po ostatnim egzaminie gimnazjalnym wychodzili ze szkoły, mocno świeciło słońce, choć w cieniu było nadal zimno. Mają wesołe miny i uważają zgodnie, że egzamin poranny z angielskiego podstawowego był łatwy, a przedpołudniowy z rozszerzenia nie był trudny. Ponad tysiąc uczniów z Łomży i powiatu łomżyńskiego zdawało obowiązkowo język nowożytny, czyli głównie angielski na poziomie podstawowym i - rozszerzonym, skoro uczyli się go 6 lat w podstawówce. W Publicznym Gimnazjum nr 6 przy Bernatowicza zdawało około 80-orga trzecioklasistów i 80-oro w Katolickim Gimnazjum. W PG 6 kilka osób pokonywało niemiecki, 9 w KG. Nasza piątka miała dobre humory.

Stanisław Świerżewski i Damian Śliwiński
Stanisław Świerżewski i Damian Śliwiński

Przed ponad 100-letnim gmachem przy ul. Bernatowicza dyskutują Piotr Chojnowski, nagradzany w konkursie języka angielskiego, i Grzegorz Wilk, lubiący grać w koszykówkę. Do chłopców z PG 6 podchodzi rówieśniczka – mają po 15 i 16 lat – Inga Wawrzynkowska. Opisywana w tym tekście po polsku rozmowa toczy się w rzeczywistości głównie po angielsku, ażeby piszący relację zdołał poznać poziom językowy 3-cioklasistów. Krótko mówiąc: jest imponujący. Bez trudu odpowiadają na szczegółowe pytania, zmieniają temat, zależnie od rytmu wymiany zdań, mają obszerny zakres słownictwa, swobodnie przechodzą z polskiego na angielski i z powrotem. Gdyby nawet nie istniał egzamin na koniec gimnazjum dla rocznika zamykającego 20-letnią historię tego typu szkoły, i tak wiadomo, że znają język Wiliama Szekspira (1564 – 1616) i Freddiego Mercury'ego (1946 – 1991).

Jak nauczyć się perfect angielskiego?
- We have just finished our last exam after threee days – śmieje się Piotr Chojnowski, którego w SP 4 uczyła Emilia Tesz, zaś Mariola Franciszkowicz w PG 6. Obliczają w trójkę, że najpierw mieli 11 poleceń, następnie 8. Najwięcej wesołości i swoistej trudności budziło pisanie e-maila na 100 słów, ponieważ ich zdolności i doświadczenie lingwistyczne od przynajmniej 9 lat znacznie przekraczają ten limit. Rada nie rada, musieli skracać swoje teksty, w których rozpisywali się o osiągnięciach na niwie sportowej, obozach kondycyjnych i trenerach - jakich nie mieli Piotr ani Inga, dlatego trzeba było oddać inicjatywę, wodze i pole wyobraźni. Wśród zapamiętanych poleceń znalazło się i takie, żeby przypisywać cechy psów do właścicieli, przez co Piotr i Inga z przekonaniem mogliby napisać o sympatycznym i mądrym psiaku, którego nie mają. Grzegorz wolałby pieska, ale musi zadowolić się rybkami. Z tak rozległymi wiadomościami obaj chłopcy zamierzają kontynuować naukę w I LO.     
Inga Wawrzynkowska jest absolwentką SP nr 7 w Łomży, gdzie mowy znad Tamizy uczyła Dorota Kuklińska. W PG 6 została uczennicą Anny Samluk i również chwali her next teacher. Metodą Ingi na coraz bieglejszy angielski jest oglądanie filmów fabularnych, seriali, wywiadów i wykładów po angielsku. Piotr nabierał wprawy, dzięki korespondencji z całym anglojęzycznym światem – chce poznawać lub zna ludzi, do rozmowy z którymi potrzebuje angielskiego. Najbardziej tradycyjny w autometodyce i osobistej dydaktyce okazuje się Grzegorz, na co wpływają strukturalne inklinacje z logiki i matematyki: wpierw solidnie opanowana gramatyka i konstrukcje syntaktyczne, wypełniane werbalnie leksemami i formami morfologicznymi. Dopiero potem konwersacje jak ta po egzaminie.

„Nie utońmy w morzu łez, Uczniowie!”
Przez Stary Rynek w piątkowe południe raźno kroczą w kierunku przystanku autobusowego MPK na wprost ratusza z początku XIX w. dwaj przyjaciele z Katolickiego Gimnazjum przy ul. Sadowej: 16-letni wokalista Damian Śliwiński i jeszcze 15-letni Stanisław Świerżewski, zawołany historyk z pasji arcyosobistej i kilku znaczących osiągnięć w dziedzinie muzy Klio, jednej z dziewięciu sióstr. - Z początku przeżywałem wielki stres – wyjawia Damian, zdolny do szybkiego opanowania tremy jak z mikrofonem na scenie przed publicznością. - Najciężej napracowałem się nad poleceniem z trzema księgarniami, by do opisu każdej przyporządkować któreś z czterech zdań – opisuje twardy orzech do zgryzienia na egzaminie. Stanisław próbuje przypomnieć sobie, gdzie w Łomży ostały się księgarnie: przy Sadowej na pewno, przy Legionów może, a przy Senatorskiej zniknęła. Przyjaciele mają odmienne patenty na angielski. Damian uczy się „jak z podręcznika” i utrwala wiadomości na bieżąco, piosenki traktując jako dodatkowe źródło wiedzy. Staś woli – co zresztą czynił od dziecka – chwytać po słówku, po dwa z piosenki i z czasem zbudować zdania i odkryć treści, w czym może być pomocny tradycyjny kurs szkolny. Jednak bardziej podróże kształcą i rozmowy, niż egzaminy. 
Damian dedykuje gimnazjalistom, niezależnie od wyników zmagań z arkuszami egzaminacyjnymi: „Don't worry, be happy” Bobby'ego Mc Ferrina i „Happy” Pharella Williamsa. Stanisław proponuje „Let it rain” Erica Claptona. - Nie utońmy w morzu łez, Uczniowie! – podtrzymuje Wiarę na duchu.

Mirosław R. Derewońko


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę