Monika pogodna po matmie na egzaminie gimnazjalnym
- Nie wszystkie zadania, chyba z 24-ech, mam zrobione – śmieje się w szarawy i wietrzny czwartek Monika Jankowska, prawie 16-letnia uczennica 3. klasy gimnazjalnej, wychodząc raźno ze Szkoły Podstawowej nr 9 w Łomży w drugim dniu egzaminów gimnazjalnych. W szkole zgłoszonych było 121 gimnazjalistów, a w całym mieście 459. Uczennica matematyczki Katarzyny Niewińskiej czuła się dobrze przygotowana, ale wykorzystał praktycznie aż 90 minut zdawania pisemnej matematyki.
Monika wczoraj na egzaminie w części humanistycznej poradziła sobie – jak sama dzisiaj ocenia – bardzo dobrze z języka polskiego oraz dobrze z historii i wiedzy o społeczeństwie. - Rozwiązałam ponad połowę zadań, wydawały mi się średnio trudne, ale ja nie jestem orłem z matematyki. Dużo osób z mojej klasy wyszło po napisaniu matematyki trochę wcześniej, lecz ja pisałam aż do końca. Wcześniej rano była część przyrodnicza. Mieliśmy godzinny test egzaminacyjny z biologii, fizyki, chemii i geografii, także średnio trudne. Po drugim dniu tego egzaminu gimnazjalnego nie jestem w złym nastroju, raczej czuję się pozytywnie, tym bardziej, że jutro zdaję język angielski. A z języka obcego jestem o wiele lepsza, dlatego w piątek po poziomie podstawowym zdaję też rozszerzenie.
Dziewczyna ocenia, że gdyby nie wiedza o strajku nauczycielskim, podczas pisania egzaminów nie odczułoby się tego faktu. Będzie czekała cierpliwie do ogłoszenia wyników przez OKE 14 czerwca. Najchętniej dostałaby się do II LO, gdzie jest dobry poziom nauczania i ludzka atmosfera; w drugiej kolejności myśli o III LO, mającym także dobre opinie wśród uczniów, na koniec – o „Ekonomiku”, mimo że nie jest ścisłowcem, jak określa ludzi o zdolnościach do abstrakcji liczbowej. - Może mnie któraś szkoła przygarnie – śmieje się pogodnie Monika, czekając na autobus MPK, niedaleko SP 9. - Myślałam też o klasie mundurowej. Słyszałam o dobrych warunkach w ALO WSA na „Bawełnie”.
Mirosław R. Derewońko
