Łomżyńscy twórcy ponownie na Farnej
Kolejną wystawę zbiorową łomżyńskiego środowiska artystycznego otwarto w Restauracji Na Farnej. Bierze w niej udział 18. malarzy, fotografów i rzeźbiarzy: od kończących niebawem studia młodych ludzi do uznanych twórców jak Teresa Adamowska czy Gabor Lörinczy. Większość z nich prezentuje swe najnowsze prace. – Spotykamy się już po raz czwarty! – mówi inicjatorka wystawy Ivayla Żivkova–Roszak. – Tym razem każdy przedstawia temat dowolny, w którym czuje się najlepiej, a tę wystawę będzie można tu oglądać przez cały następny rok.
Gościnne podwoje Galerii Na Farnej, swoistego ubocznego projektu restauracyjnej działalności Jadwigi i Tadeusza Serafinów, znowu otworzyły się dla łomżyńskich twórców. Ich różnorodne wystawy odbywały się tam zresztą regularnie już wcześniej, ale obecnie można mówić o stałej współpracy, bardzo korzystnej dla obu stron.
– To obopólna korzyść – mówi Jadwiga Serafin. – My mamy wystawę, dzięki której ściany restauracji są kolorowe, zawsze się coś na nich zmienia, bo nie są to cały czas te same prace, a artyści zyskują promocję, bo przewija się tu dużo ludzi – gdyby to wisiało u nich w domach, pewnie o części z nich słyszałoby się mniej. Prace nie wiszą zresztą tylko na sali galeryjnej, ale w całej restauracji i jeśli tylko ktoś ma takie życzenie to zawsze chętnie po niej oprowadzam, pokazuję i wyjaśniam, promując naszych, łomżyńskich artystów.
Oni też nie kryją zadowolenia, że mogą „wyjść ze swymi pracami do ludzi” poza „stały krąg odbiorców galerii sztuki”, podkreślają też, że to świetna integracja środowiska, w którym najczęściej każdy jest indywidualistą pracującym w swej pracowni czy z aparatem w terenie.
Tym razem na wystawie swe prace prezentują: Teresa Adamowska, Gabor Lörinczy, Ivayla Żivkova–Roszak, Robert Sokołowski, Marek Maliszewski, Anna Bureś, Grzegorz Gwizdon, Anna Filipkowska-Wybranowska, Justyna Kryszpin-Żmuda, Iwo Świątkowski, Zbigniew Ciborowski, Przemysław Wojewoda, Zbigniew Walczuk, Beata Szczecińska, Sylwester Chrapowicz, Adrian Lipiński, Kamil Brzostowski i Artur Filipkowski. – Jest nas teraz 18 osób, ale to nie znaczy, że wystawa jest już zamknięta dla innych twórców – mówi Ivayla Żivkova–Roszak. – Będą mogli się dołączyć w trakcie, bo propozycja udziału jest oczywiście cały czas aktualna dla wszystkich.
Tylko kilka z zaprezentowanych przez łomżyńskich twórców prac pochodzi sprzed lat; przeważają dokonania najnowsze, ukazujące świeże pomysły i idee, co jest szczególnie widoczne w fotografii pejzażowej, reporterskiej i kreatywnej. Broni się też różnorodne malarstwo, są efektowne rysunki. Tylko rzeźbiarze tym razem nie dopisali, stąd na wystawie tylko jedna praca tego typu, autorstwa Adriana Lipińskiego, studenta V roku warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych.
– Sztuka jednoczy pokolenia – zauważa Ivayla Żivkova–Roszak. – To jest bardzo fajne, że widzimy tu pracę Adriana Lipińskiego, który jest już z nami po raz kolejny, są też twórcy już uznani.
Jesteśmy tu w składzie dosyć licznym i co ważne nie jest to grupa zamknięta, bo raz ktoś uczestniczy w wystawie, raz nie, w zależności od natchnienia czy możliwości – dzieje się to wszystko na spokojnie, bez żadnego nacisku.
– Mamy bardzo dużo klientów, w tym wielu zza granicy – podsumowuje Jadwiga Serafin. – Ci ludzie lubią zajrzeć do galerii z filiżanką kawy, popatrzeć spokojnie na obrazy czy fotografie. Czują się w tej atmosferze bardzo dobrze, mówią, że jest to wspaniały pomysł. Doceniają też fakt, że przy każdej pracy są imienne tabliczki z numerem telefonu, bo wiem, że wielokrotnie kontaktują się z autorami tych prac, tak więc te kolejne wystawy spełniają swe zadanie, a dzięki nim sztuka może zaistnieć szerzej w ludzkiej świadomości.
Wojciech Chamryk