Przejdź do treści Przejdź do menu
poniedziałek, 10 marca 2025 napisz DONOS@

Łomżyńskie drogi do Fryderyka

Główne zdjęcie
Sławomir Czarnecki i Jan Miłosz Zarzycki

Można powiedzieć do sześciu razy sztuka, odnosząc to do historii zmagań Filharmonii Kameralnej o Fryderyka, najważniejszą nagrodę muzyczną w Polsce. Tryumfując w kategorii „Album Roku Muzyka Symfoniczna i Koncertująca” niewielka orkiestra z Łomży dokonała rzeczy niezwykłej, bowiem to, co dla jej konkurentów z Warszawy czy Katowic jest oczywiste, to w realiach małego miasta urasta do rangi wyczynu. – Orkiestra kameralna na takim poziomie jest dla Łomży prawdziwym skarbem, bo ona swoją wypowiedzią artystyczną dorównuje wielkim orkiestrom – ocenia Sławomir Czarnecki, jeden z kompozytorów nagrodzonego albumu „Polish Contemporary Concertos”. – To jest prawdziwy ewenement, że dysponując tak skromnymi środkami gra ona na takim poziomie i jest to na pewno nobilitacja dla miasta.

Nominacja dla łomżyńskiej orkiestry do Fryderyka 2012 w kategorii „Album Roku Muzyka Chóralna i Oratoryjna” była na pewno zaskoczeniem dla muzycznej branży. Czas pokazał jednak, że koncertowe nagranie „Requiem” Johna Ruttera, dopiero druga rejestracja tej kompozycji w Polsce, było zaledwie początkiem bardzo interesującej serii płyt, nagranych pod kierunkiem i batutą Jana Miłosza Zarzyckiego. W roku następnym była więc kolejna nominacja, tym razem dla nowatorskiej „Saxophone Impressions” – pierwszej płyty orkiestrowej z saksofonem wirtuoza Pawła Gusnara jako instrumentem solowym,  dostrzeżonej w kategorii „Muzyka Symfoniczna i Koncertująca”. Bez zaskoczenia obyło się też w roku 2014, bowiem album „Polska liryka wokalna” z barytonem Grzegorzem Piotrem Kołodziejem też okazał się wydarzeniem, zawierając nagrywany bardzo rzadko lub też nigdy dotąd w wersji studyjnej program, w tym „Cztery sonety miłosne do słów Williama Szekspira” Tadeusza Bairda oraz „Ballady Franciszka Villona” Edwarda Pałłasza.
Efekt to nominacja w kategorii „Album Roku Recital Solowy”. Przełomowy był rok 2017, kiedy to łomżyńska orkiestra doczekała się aż dwóch nominacji: w kategorii „Album Roku Muzyka Symfoniczna i Koncertująca” doceniono CD „Accordiofonica” z udziałem wirtuoza akordeonu Klaudiusza Barana, a pośród płyt z kategorii „Album Roku Muzyka Współczesna” nominowano monograficzne wydawnictwo „Stanisław Moryto” z dziełami tego wybitnego kompozytora. 
– Przy każdej z tych nominacji liczyłem, że może uda się wygrać, bo pod wieloma względami były to płyty wyróżniające się czymś niespotykanym – mówi Jan Boćniewicz, jeden z założycieli orkiestry, jej wieloletni puzonista, a teraz inspektor. – Ale przy tej płycie, z takim repertuarem i przy takich solistach, miałem już wielką nadzieję, że nie skończy się tylko na nominacji i po 40 latach pracy z orkiestrą doczekałem się takiej wspaniałej nagrody! 
Nie można nie docenić walorów „Koncertu na gitarę i orkiestrę smyczkową” Marcina Błażewicza, „Trinity Concerto na saksofon sopranowy i orkiestrę smyczkową” Pawła Łukaszewskiego oraz „Concerto Lendinum op. 44” Sławomira Czarneckiego czy kunsztu solistów Marcina Dylli, Pawła Gusnara, Jakuba Jakowicza i Tomasza Strahla, ale równie istotny wydaje się tu fakt, że orkiestra gra równie doskonale, nie stanowiąc dla nich tylko tła, świetnie też brzmiąc. 
– To doskonali soliści, najwyższa klasa, ale podkreślam: oni mieli z kim grać! – zaznacza profesor Czarnecki. – Orkiestra ich podbudowywała, współgrała z solistami, będąc dla nich równorzędnymi partnerami, a maestro Zarzycki łączył to wszystko swoją kreacją, z czego powstała piękna całość.

Mała, ale wielka Filharmonia z Łomży

Osiągnięcie Filharmonii Kameralnej jest tym bardziej godne podkreślenia, że w ostatnich latach jest to jedyny Fryderyk dla tak małej orkiestry – zwykle w tych kategoriach zwyciężają większe zespoły jak Orkiestra Filharmonii Narodowej, Aukso, Orkiestra Opery i Filharmonii Podlaskiej czy Sinfonia Varsovia. Dysponują też one znacznie większymi budżetami – choćby ta ostatnia instytucja dwa lata temu otrzymała ponad 13,5 miliona złotych dotacji na działalność statutową, gdy łomżyńska orkiestra dysponowała wtedy 1/10 tej sumy, mając zaledwie 14 etatów dla muzyków. Orkiestry z większych ośrodków nie mają też problemów lokalowych czy z instrumentarium, dlatego nasi filharmonicy mogą rywalizować z nimi tylko w jednym aspekcie – poziomu artystycznego kolejnych koncertów i płyt, tak perfekcyjnych jak choćby „Polish Contemporary Concertos”.
– Pan dyrektor Zarzycki jest znakomitym muzykiem i ta płyta jest tego kolejnym potwierdzeniem – podkreśla Sławomir Czarnecki. – Już na próbie prze koncertem okazało się, że oni lepiej wykonują mój utwór jak to określiłem i sobie wyobraziłem. Później ukazała się płyta i okazało się, że jest piękna wykonawczo, świetnie nagrana, wspaniale brzmi, a mój utwór jest wykonany tak energetycznie i pięknie, że chwyta za serce nawet niewyrobionego słuchacza, co skończyło się taką nagrodą – pierwszym Fryderykiem dla orkiestry i pierwszym również w mojej karierze!
– Nie rozważałem tego, czy mamy szansę na tę nagrodę – dodaje Jan Miłosz Zarzycki, twórca płytowych i artystycznych sukcesów orkiestry. – Wiedziałem, że stworzyliśmy bardzo dobrą płytę, zresztą zawsze myślę przede wszystkim o jak najlepszym efekcie artystycznym. To wspaniale, że nasza płyta mogła rywalizować z nagraniami tak znakomitych orkiestr jak Sinfonia Varsovia czy Narodowa Orkiestra Polskiego Radia. Cieszę się, że Łomża zaistniała na arenie ogólnopolskiej w tak znaczącym stopniu, bo Fryderyki są przecież nagrodą bardzo znaną i prestiżową.
– Było pięć prób, udało się za szóstym razem i jest to dla nas olbrzymie wyróżnienie, że ktoś nas z Łomży zauważył! – mówi koncertmistrz Cezary Gójski, mający na koncie osiem płyt z FKWL i pięć nominacji do Fryderyka. – Konkurowaliśmy przecież z dużo bardziej znanymi i większymi orkiestrami, ale okazało się, że mieliśmy wspaniałe kompozycje, ciekawe i bardzo różnorodne, fantastycznych solistów, no i nasze wykonanie też nie było, jak widać, najgorsze. Poza tym nie nagrywaliśmy jej w łatwych warunkach, ale dzięki Andrzejowi Brzosce brzmi bardzo dobrze – mamy teraz nadzieję, że to nasz pierwszy Fryderyk, ale nie ostatni!
Jest to bardzo prawdopodobne, bowiem jesienią ubiegłego roku Filharmonia Kameralna nagrała 14 płytę, „Flute Reflections II” z wyśmienitymi solistami Łukaszem Długoszem i Agatą Kielar-Długosz. W planach są też dwie kolejne: z utworami na orkiestrę smyczkową wybitnego kompozytora Romualda Twardowskiego, przygotowywana na 90-lecie jego urodzin oraz z kompozycjami dedykowanymi łomżyńskiej orkiestrze.

Wojciech Chamryk

240729013428.gif
Foto: Sławomir Czarnecki i Jan Miłosz Zarzycki
Foto:
Foto:
Foto: Sławomir Czarnecki i Jan Miłosz Zarzycki
Foto: Fryderyk
Foto: Jan Miłosz Zarzycki
Foto: Jan Miłosz Zarzycki
Foto: Jan Miłosz Zarzycki, Marianna Jóskowiak, Mariusz Chrzanowski i Maciej Borysewicz
Foto: Maciej Borysewicz, Jan Miłosz Zarzycki, Mariusz Chrzanowski i Sławomir Czarnecki

 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę