Głusi, ciemnoskórzy i geje w małym mieście Łomża
Mają po 18 lat, głowy pełne pomysłów, a serca pełne współczucia dla ludzi, jak my, lecz pod jakimś względem odmiennych. Pięcioro maturzystów klasy społeczno-ekonomicznej I LO w Łomży, której wychowawczynią jest anglistka Krystyna Mrozicka, zrealizowało 3 filmiki i tworzy czwarty. Filmy miały być proste, ascetyczne, oparte na formule: pytanie – odpowiedź. Miały pokazać uniwersalizm kondycji ludzkiej: ludzie są w istocie tacy sami, mimo różnic koloru skóry, języka, religii, orientacji seksualnej czy ograniczonej zdolności posłużenia się zmysłami. Co stworzyli, udostępnili w Sieci...
Czasami pomysły leżą na ulicy, a czasem wiszą na tablicy ogłoszeń koło szatni I LO. Na przełomie września i października 2018 Jaksa Bućko zobaczył plakat Olimpiady „Zwolnieni z teorii”, jaką od 5 lat organizuje grupa Social Wolves. Inicjatorom zależy na tym, żeby młodzi ludzie poznali zasady współpracy w zespole i zarządzania w praktyce, stąd „Zwolnieni z teorii”. Za oryginalne pomysły i pożyteczne społecznie realizacje inicjatyw oferują młodzieży międzynarodowe certyfikaty Project Management Institute R.E.P. - Po maturze będziemy mogli wpisać do c.v, że mamy doświadczenie w zarządzaniu projektami i liczymy na lepszy start w pracy – opowiadają maturzyści I LO, których zachęcił Jaksa, noszący imię słowiańskiego księcia z XII w. Zaangażowali się w to przedsięwzięcie: przyjaciele inicjatora Oskar Nosalik i Paweł Domitrz, i koleżanki: Wiktoria Perzanowska, znana ze śpiewu w zespołach Magdy Sinoff i Agnieszki Żemek-Pawczyńskiej, oraz Paulina Kotowska - jako kierowca, kamerzysta, montażysta. Spotkania polegały na dyskusjach, burzy mózgów i wymyślaniu tematów, nawet tak niecodziennych jak znalezienie bezdomnemu fryzjera, czystego ubrania i pracy.
Lesbijki i geje są córkami i synami
Największy problem mieli ze znalezieniem ludzi, chcących wypowiadać się o sobie przed kamerą. Rozmówcy bali się albo wstydzili. Na przykład, więźniowie obawiali się kompromitacji nieudolną polszczyzną i rozpoznania na wolności przez otoczenie, żeby nie utrwalił się obraz kryminalistów. Z lesbijkami i gejami do filmu o tolerancji i przełamaniu uprzedzeń było tak, że prawie wszystkich musieli szukać w Warszawie. Nie dlatego, by w małym mieście gejów nie było, tylko są w ukryciu.
Tłumaczą, że w dużym mieście ludzie wtapiają się w tłum, a im jest więcej, tym mniej są widoczni. Temat bycia homoseksualistą w dużym mieście nie stanowi tabu, a w małych miastach jak Łomża - zdaniem młodych - mieszkańcy nadal nie dopuszczają do świadomości, że lesbijki i geje są córkami i synami, uczniami, studentami i pracownikami. Wstyd zmieszany ze strachem potęguje niewiedzę, a stereotypy – ugruntowane w społeczeństwie powierzchowne przekonania – powodują, że między ludźmi narasta poczucie obcości, nierzadko przeradzającej się we wrogość. O smutnych i bolesnych zdarzeniach młodzi LGBT snują wspomnienia. Opisują odrzucenie przez rówieśników, strach przed rodzicami, ale i o akceptacji dorosłych, i pomocy, jaką nierzadko szybciej znajdowali u nauczycieli. Paulina za najdotkliwszy temat uważa niesprawiedliwe szykany i wyzywanie homoseksualistów. - To nie pięć czy sześć osób, jak w naszym filmie, lecz setki tysięcy ludzi – uświadamia maturzystka.
Nie ocenia się książki po okładce
Emanuel urodził się w Barcelonie, w Hiszpanii, w rodzinie nigeryjsko-polskiej. Nieraz odczuwał z przykrością, że ma ciemniejszy kolor skóry, choć mówi po polsku, czuje się Polakiem, ma polskie obywatelstwo. Jak się czuje Polak przed sklepem, kiedy chłopy wrzeszczą „Polska dla Polaków”...?
„Budziło ją migające światełko lampki... ”
Myśleli o filmie na temat otyłych czy uchodźców, a zrobili o głuchych. Lider projektu Jaksa Bućko i czwórka rówieśników z kilkunastu nagranych rozmów najsilniej przeżywała wywiady z głuchymi i głuchoniemymi; w trakcie potrzebowali tłumaczy języka migowego. Wiktoria zapamiętała matkę, opowiadającą o swej edukacji i wychowywaniu dzieci. - Wiele razy byłam wzruszona i budziła się we mnie autorefleksja, jak bardzo ci ludzie mieli kiedyś pod górkę, jak w czasach ich młodości było ciężko i jak wiele nieprzyjemności musieli znieść, żeby się nie załamać – mówi maturzystka. Oskar dodaje, że: - Wielu z nas nie zdaje sobie sprawy, co myślą i czują ludzi głusi. Pani Maria wstawała w nocy do czwórki dzieci. Nie miała zwykłego budzika, budziło ją migające światełko lampki... Nie miałem styczności z ludźmi głuchymi, nie rozumiałem, jak ich boli, że są wyśmiewani. Także teraz.
Twórcy „Jestem, i co?” o realizacji filmów i przemyśleniach opowiedzą koleżankom i kolegom w I LO, II LO, III LO, „Ekonomiku”, „Wecie”, jak wcześniej w Szkołach Katolickich. Oglądając filmy maturzystów z I LO, możemy zastanowić się nad własnym człowieczeństwem – na ile deklarowane przekonania, poglądy czy wyznanie idą w parze z „Homo sum et nihil humanum a me esse puto...”.
Mirosław R. Derewońko