Nauczyciele chcą protestować... tak jak policjanci
Około tysiąca nauczycieli z Łomży i gmin powiatu łomżyńskiego wypowiedziało się w sprawie ewentualnej akcji protestacyjnej. Ankiety wśród nauczycieli w listopadzie kolportował Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jak przekazuje wiceprezes łomżyńskiego oddziału ZNP Ewa Chludzińska, największa część - 428 nauczycieli - wyraziło chęć udziału w akcji protestacyjnej na wzór policjantów, którzy masowo poszli na zwolnienia lekarskie. Podobne wyniki ankiety były w całym kraju. Dziś Sławomir Broniarz, prezes ogólnopolskiego ZNP, ogłosił, że związek rozpoczyna Ogólnopolską Akcję Protestacyjną Pracowników Oświaty. Zapowiedział, że z uwagi na dobro protestujących nauczycieli nie będą ujawniane szczegóły protestu, ale dodawał: „zachęcamy nauczycieli do troski o swoje zdrowie”.
W przygotowanej i kolportowanej przez Związek Nauczycielstwa Polskiego ankiecie wypowiedzieć się mogli wszyscy nauczyciele i pracownicy oświaty, a nie tylko członkowie ZNP.
Wiceprezes łomżyńskiego oddziału ZNP Ewa Chludzińska podając wyniki niemal tysiąca ankiet z Łomży i okoliczny gmin, zaznacza, że tylko w 40 wypełniający je podali, że nie będą brać udziału w proteście. Pozostali są gotowi protestować, choć wybierali jego różne rodzaje. Najwięcej wskazań – 428 – było na akcję protestacyjną na wzór tej, którą z sukcesem przeprowadzili policjanci, czyli masowe branie zwolnień lekarskich L4.
Na drugim miejscu, z poparciem 269 osób, był udział w ogólnopolskim strajku ogólnym nauczycieli. Zarówno akcja masowych zachorowań jak i ogólnopolski strajk – według nauczycieli – powinien być zorganizowany w okresie trwania sprawdzianów ósmoklasistów i gimnazjalistów.
Jako trzecia najpopularniejsza forma protestu nauczycieli z Łomży jest powstrzymanie się od sprawdzanie tych sprawdzianów ósmoklasistów i gimnazjalistów. Za takim protestem opowiedziały się 124 osoby.
Na kolejnych miejscach z poparciem 55 i 34 osób są odpowiednio „strajk lokalny” i „strajk włoski”.
Okazuje się, że podobne pomysły na akcję protestacyjną mieli także nauczyciele z całej Polski. We wtorek odbyło się posiedzenie Zarządu Głównego ZNP, w przerwie którego prezes Sławomir Broniarz zapowiedział, że Związek rozpoczyna Ogólnopolską Akcję Protestacyjną Pracowników Oświaty. Broniarz mówił, że ZNP zmienia taktykę działania i że z uwagi na dobro protestujących nauczycieli nie będą ujawniane szczegóły protestu.
- Harmonogram, zakres i skala protestu będą do samego końca przygotowane w tajemnicy. Nie chcemy narażać nauczycieli na różnego rodzaju działania administracyjne – mówił szef ZNP.
Broniarz podał, że z ankiet wypełnianych wśród nauczycieli, na ponad 230 tysięcy 93 tysiące opowiedziało się za akcją na wzór policjantów. Na drugim miejscu jest akcja strajkowa, która - jak zaznaczył szef ZNP - „także ma duże poparcie”.
- Czara goryczy się przelała – mówił Sławomir Broniarz. - Tak dalej być nie może. Jest rzeczą niedopuszczalną, że nauczyciel zaczyna pracę i zarabia 1750 zł, że sprzątaczka po 20 latach pracy ma minimalne wynagrodzenie – mówił zaznaczając, że ZNP domaga się wzrostu wynagrodzeń na poziomie 1000 zł od stycznia 2019 roku.
Sławomir Broniarz był pytany także o protest nauczycieli, którzy od poniedziałku „zachorowali” i w wielu szkołach w Polsce zajęcia już są odwoływane.
„Z wielką sympatią odnosimy się do akcji” - mówił szef ZNP. - „Popieramy działania nauczycieli którzy w trosce o swoje zdrowie udają się na zwolnienia lekarskie” - dodawał.
ZNP prosi rodziców uczniów o wyrozumiałość i dodaje, że „jest to także protest o lepszą szkołę”.