Apollo w PWSIiP
Apollo trafił do Centrum Symulacji Medycznej Państwowej Wyższej Szkoły Informatyki i Przedsiębiorczości w Łomży. To nie najpiękniejszy z bogów greckiej mitologii, ani statek kosmiczny, ale inteligentny fantom, który potrafi symulować choroby i dolegliwości ludzi, a nawet śmierć. Szkoleni na nim będą studenci pielęgniarstwa.
Fantom Apollo stanowi wyposażenie Centrum Symulacji Medycznej, które powstaje przy ulicy Wiejskiej 16 w prowadzonym przez PWSIiP Akademickim Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych. Projekt CSM uzyskał w ubiegłym roku dofinansowanie z Ministerstwa Zdrowia na ponad dwa i pół miliona złotych.
– Symulator daje nam gwarancję, że nasze centrum rozwija skrzydła. Musimy jeszcze poczekać na podłączenie fantomu do serwerowni, wtedy będzie mógł zademonstrować pełnię swoich technologicznych możliwości – mówi dr Joanna Chilińska, prodziekan Wydziału Nauk o Zdrowiu PWSIiP. Apollo to pierwszy inteligentny symulator zakupiony przez „Państwówkę” i jednocześnie najdroższa część Centrum Symulacji Medycznej. Kosztował 221 tysięcy złotych. Wyprodukowała go amerykańska firma CAE, która na całym świecie sprzedała już ponad dwa tysiące egzemplarzy Apolla. Trafiły do wielu uczelni, wśród nich jest prestiżowy kanadyjski Uniwersytet McGilla w Montrealu.
Po błędzie pielgniarki zresetują go
Apollo to dobrze zbudowany mężczyzna, Amerykanin, w wieku pomiędzy 30-40 lat. Jego niezwykle realistyczna, mrugająca i wydająca odgłosy twarz, posiada przebarwienia, jest porowata, „ludzka” w dotyku. W klatce piersiowej, szyi oraz kończynach ma umieszczoną elektronikę, która jest podłączona do zaawansowanej technologicznie aplikacji na laptopie, z interfejsem szpitalnego kardiomonitora.
– Możemy go programować na zróżnicowane funkcje, procedury medyczne, zabiegi: sztywna intubacja, krwotok, kardiowersja, urazy, zaburzenia rytmu serca, niedrożne drogi oddechowe, obrzęk języka, odma, niedotlenienie, anafilaksja, zmiany ciśnienia śródczaszkowego, typowy dla udarów efekt splątania. Właściwie możemy zrealizować z fantomem wszystko, co wymyślimy w scenariuszu dydaktycznym – mówi Kamil Hać z firmy Reago Training z Warszawy, która zajmuje się dystrybucją amerykańskich symulatorów w Polsce. Trafiły one do Warszawy, Katowic, Białegostoku, Gdańska, Bydgoszczy czy Krakowa.
Twórca Apolla podkreślają, że potrafi symulować nie tylko choroby, ale także, w przypadku nieprawidłowej interwencji medycznej, fizjologiczną śmierć. W takiej skrajnej sytuacji wystarczy go tylko zrestartować... i wraca do życia.