Nauczyciele z Łomży nie dostaną pensji?
Sytuacja staje się tragiczna. Mimo dołożenia w tym roku do budżetu oświaty około 14 milionów złotych dyrektorom wielu miejskich szkół brakuje środków na realizację wypłat pensji za grudzień. Złożone do Urzędu Miejskiego wnioski o dodatkowe pieniądze opiewają na blisko 3 miliony złotych, ale miejscy urzędnicy uważają, że to wygórowane roszczenia i że wystarczy dołożyć niespełna 1,1 mln zł by „zabezpieczyć wydatki szkół na wynagrodzenia w bieżącym roku”. Prezydent Łomży przesłał do Rady Miejskiej wniosek o setki zmian w budżecie, w tym także wygospodarowanie dodatkowych pieniędzy na nauczycielskie pensje.
Dział oświata i wychowanie to największa część budżetu miasta. Ten dział budżetu (801) w tym roku pochłonie ponad 137 mln zł, plus dodatkowe 15 mln zł z działu 854 – edukacyjna opieka wychowawcza. Zdecydowana większość środków to pieniądze na wypłaty wynagrodzeń i pochodnych. Na ten cel przeznaczono już ponad 95 mln zł kilkakrotnie zwiększając tę pulę środków w ciągu roku w sumie o ponad 14 mln zł. Ostatni raz – ponad 2,2 mln zł – radni na wniosek prezydenta dokładali do oświaty w połowie października. Wówczas skarbnik miasta Elżbieta Parzych odpowiadając na wcześniejszą interpelację radnego Dariusza Domasiewicza, podawała, że to zwiększenie środków powinno zabezpieczyć wydatki do końca roku zaznaczając jednak, że tak wynika z analizy sprawozdań na dzień 30 września 2018 r.
Brakuje jeszcze milion, a może trzy?
Teraz okazuje się, że nadal brakuje środków na wypłaty np. przyznanym nauczycielom nagród z okazji Dnia Edukacji Narodowej, a nawet zwykłych pensji. Dyrektorzy szkół potrzebne pieniądze starają się zdobyć jak tylko mogą. Na wypłaty chcą przeznaczyć np. dodatkowe środki z wynajmu pomieszczeń. Mimo to nadal brakuje im... milionów. W uzasadnieniu przekazanego wczoraj do Rady Miasta przez prezydenta Mariusza Chrzanowskiego wniosku o dokonanie setek zmian w tegorocznym budżecie miasta są także te dotyczące przesunięcia i dołożenia środków na wypłaty wynagrodzeń w szkołach.
- Wnioski dyrektorów szkół opiewają na kwotę 2 734 237 zł. Natomiast analizy sprawozdań z wykonania wydatków wynika, że zapotrzebowanie na środki szkoły złożyły w nadmiernej wysokości - napisał prezydent Mariusz Chrzanowski prosząc radnych o zwiększenie planowanych wydatków w oświacie jedynie o 1 mln 69 tys. 441 zł. - Powyższe środki zabezpieczają wydatki szkół na wynagrodzenia w bieżącym roku.
Z dodatkowych środków najwięcej – blisko 370 tys. zł - ma trafić do Szkoły Podstawowej nr 10, a ponad 200 tys. zł do Zespołu Szkół Ogólnokształcących, czyli liceum i gimnazjum przy Bernatowicza. Pieniędzy na wypłaty brakuje także w SP 5, SP 7, SP 9, Ekonomiku, oraz przedszkolach nr 5 i 14.
Problem radnych
Aby dyrektorzy szkół z dodatkowych miejskich środków mogli skorzystać wcześniej radni Łomży muszą zgodzić się na zaproponowane przez prezydenta zmiany w budżecie. Problem polega także na tym, że nowa Rada Miejska, póki co nie może wybrać wiceprzewodniczących, bo radni nie mogą ustalić „rządzącej” koalicji. Najbliższa sesja zaplanowana jest na środę, 5 grudnia. Gdy szczęśliwie uda się przeprowadzić te wybory, później mają być tworzone merytoryczne komisje Rady Miasta, które powinny ocenić wnioski prezydenta przed ich przyjęciem lub odrzuceniem na sesji. Na razie w proponowanym porządku obrad Rady Miejskiej nie ma punktu dotyczącego zmian w tegorocznym budżecie Łomży.