Rock i hip-hop na patriotyczną nutę
Koncert patriotyczny tradycyjnie zakończył łomżyńskie obchody Święta Wojska Polskiego. Na Starym Rynku wystąpili seniorzy z zespołu Tabor, Damian Śliwiński i raper Sova, a gwiazdą wieczoru był zespół Złe Psy gitarzysty Andrzeja Nowaka, założyciela i lidera legendarnej formacji TSA. Liczniejsza niż rok temu, zróżnicowana wiekowo publiczność równie dobrze bawiła się przy legionowych i wojskowych pieśniach, patriotycznym rapie Sovy, jak i i rockowych utworach Złych Psów, w tym przebojach „Urodziłem się w Polsce” i „Dumny z pochodzenia”.
Uroczystości Święta Wojska Polskiego w Łomży od czterech lat z inicjatywy władz miasta wieńczą koncerty wykonawców nurtu patriotycznego. W 2015 roku gwiazdą był zespół Forteca, rok później Maleo Reggae Rockers zaprezentowali projekt „Panny Wyklęte/Wygnane”, a 12 miesięcy temu na finał obchodów zagrał zespół Contra Mundum. Tym razem zaproszono jedną z legend polskiego rocka, ale nim na scenie pojawił się Andrzej Nowak z poszerzonym składem swej grupy, zagrali i zaśpiewali wykonawcy lokalni oraz wystąpił raper z Jeleniej Góry Dominik „Sova” Gudowski.
Seniorzy z łomżyńskiego zespołu Tabor sięgnęli po sprawdzony repertuar jak „Szara piechota” czy „O mój rozmarynie”, ale znacznie lepsze wrażenie zrobił występujący po nich 15-latek Damian Śliwiński. Utalentowany Wychowanek Studia Wokalnego ROK zaśpiewał pięć piosenek: od „Czerwonych maków na Monte Cassino” do „Wolności” Marka Grechuty.
– Dla mnie występ z takiej okazji i przed tak dużą publicznością to coś wyjątkowego – mówi Damian Śliwiński, biorący udział w koncercie patriotycznym również w roku ubiegłym. – Jestem dumny, że mogę tutaj być i śpiewać. Sam dobrałem ten repertuar i musiałem przekopać się przez dużo piosenek, a efektem tego jest pokazanie słuchaczom, że najpierw była walka, potem wywózki, aż w końcu upragniona przez naród polski wolność!
Sova zaprezentował utwory ze swej debiutanckiej płyty „Cmentarz Wyklętych”, przypominając nie tylko bohaterów podziemia niepodległościowego, jak np. Henryk Flame ps. „Bartek”, który zginął w 1947 roku, ale też powstańców warszawskich, a w „Nie zapomnij o nas” wokalnie wsparła go żona Patrycja Gudowska. –Ten koncert to dla mnie bardzo duże wydarzenie – nie kryje Sova. – Podobnie jest zresztą ze wszystkimi koncertami związanymi z żołnierzami wielkiej Polski, bo bardzo mocno je przeżywam, bardzo liczy się dla mnie treść, jaką mogę przekazać. Publika tutaj bardzo ładnie dopisała, młodsi i starsi ludzie byli zasłuchani w to co się działo i myślę, że był to jeden z większych takich koncertów.
Patriotyczny koncert w dniu Święta Wojska Polskiego i Wniebowzięcia NMP był też sporym wydarzeniem dla Andrzeja Nowaka, od lat manifestującego patriotyzm i miłość do ojczyzny.
– Jestem z rodziny dowództwa Szkoły Orląt Dęblin, czerwonych beretów – komandosów, dlatego te dni są dla mnie bardzo bliskie – mówi Andrzej Nowak. – Przypominam sobie też, jak to wyglądało, jeżeli chodzi o świętowanie z moją rodziną, czyli z moim ukochanym tatą, wujkami, teraz z moimi kuzynami i rodziną... Mam to w sobie, mam we krwi, dzięki moim rodzicom, dziadom, pradziadom i tak mi dopomóż Bóg, żeby było tak dalej!
Dlatego na łomżyński koncert legendarny gitarzysta wzmocnił skład Złych Psów trzyosobową sekcją dętą, która grała z nim już na ubiegłorocznej płycie „Duma” oraz sześcioma członkiniami Harfa Gospel Choir z Kwidzyna pod kierunkiem Anny Głogowskiej-Firlej. Okazało się to świetnym posunięciem, bo energetyczna muzyka grupy, bazująca na klasycznym rocku, bluesie i rock and rollu, zyskała dzięki temu znacznie większy rozmach, szczególnie w tych najbardziej klasycznych utworach z repertuaru Breakout Tadeusza Nalepy („Oni zaraz przyjdą tu”) oraz Chucka Berry'ego
(„Graj Andrzej graj”), czyli wielkim hicie „Johnny B. Goode” z tekstem i w opracowaniu Nowaka.
Słuchacze bardzo żywiołowo przyjmowali też autorskie utwory grupy wybrane z jej trzech płyt, w tym nie tylko najbardziej znane przeboje, ale też choćby nową wersję „Jodyny”, znaną z wcześniejszego wykonania TSA czy zagrany na bis, rozbudowany „Blue Grass”.
– Takie koncerty to bardzo dobra promocja patriotyzmu, bo widać, jaka była średnia wieku: od dzieci do osób starszych – ocenia Andrzej Nowak, deklarujący, że chciałby, aby TSA zagrało w Łomży jak najszybciej. – Jeżeli będziemy pamiętać i uczyć się historii, przybliżać ją młodym pokoleniom, będziemy potęgą na świecie, tak jak kiedyś – to taki drobiazg, który robi bardzo dużo!
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka-Chamryk