Tak smakuje życie z Enejem i Owenem na Juwenaliach
- Lekki stres mobilizuje, więc na pewno sobie w Łomży poradzimy – obiecał na kilka minut przed dynamicznym koncertem przebojów jeden z dwóch wokalistów rockfolkowej grupy Enej, gwiazdy Juwenaliów PWSIiP na Muszli. Według szacunków ochrony, po wpół do 9. wieczorem bawiło się około 4 tysięcy młodych, a Mirosław „Mynio” Ortyński z Lwowa z Piotrem „Lolkiem” Sołoduchą nikogo nie zawiedli. „Tak smakuje życie” na początek show zabrzmiało jak tajemnicze, pulsacyjne frazy z głębi amazońskiej dżungli, potęgowane fletnią i odgłosami ukrytych w gęstwinie zwierząt. Ale wzruszenia autentyzmem opowieści o losie wzbudził 26-letni poeta Piotr Włodarski „Owen”. Koncerty ciekawych artystów od reggae przez disco polo i rap grzmiały w Łomży aż po północy.
Karolina Lenart z 4-letnią córką Polą bawi się w rytmach reggae, gdy słońce o godzinie 18. jeszcze mocno grzeje. Absolwentka kosmetologii PWSIiP pomaga koleżankom i kolegom z samorządu we wszystkim, co w danej chwili na dużej imprezie akurat jest potrzebne. Kręcą się między namiotami, ciągle coś przenosząc i kogoś o czymś informując. Kosmetolog wyróżnia motor całego zamieszania za ponad 100 tysięcy zlotych z budżetu Łomży, uczelni, marszałka i sponsorów, tj. przewodniczącą Milenę Surgiewicz w nienagannym makijażu, konferansjera bez gwiazdorskich naleciałości Bartka Kołodziejczyka (lat 26, WF), i Sebastiana Chrzanowskiego (lat 29), opiekuna samorządu studentów, który – jak określa to Karolina - „trzyma wszystko w ryzach, a jest niezauważany i niedoceniany”.
Enej w gęstym jak pyły nad głowami tłumie
Przewodniczący Forum Państwowych Szkół Zawodowych Parlamentu Studentów RP bawił się na imprezie po gali missek, którą wygrała Miss PWSIiP 2017 Natalia Gawek, do 6. rano, wstał około 14., z satysfakcją przechadza się wieczorem na Muszli. - Zielono, ładne położenie, dobra aranżacja zaplecza sceny i ogrodzenie terenu, dużo ochroniarzy, odpowiednie nagłośnienie – wylicza 27-letni Marcin Różycki z Zamościa, skąd również przyjechał discoplowy Veegas. - Wszędzie ich promuję – cieszy się, że krajanie zbierają owacje nastoletniej i 20-kilkuletniej publiczności. Młodzież przed sceną i w amfiteatrze tańczy, podskakuje w gęstym jak pyły nad głowami tłumie, ponieważ barwny kobierzec kwiatowy został otoczony taśmami i ochroną w cytrynowych kamizelkach. Herb i napis „600-lecie Łomży” z 30 000 kwiatków za 40 000 zł zostały wzięte pod ochronę, aby przetrwać do przymrozków jesieni. - Bardzo ładnie wygląda, nigdzie w Polsce tak dużego kwietnika na skarpie nie podziwiałem – chwali wokalista i gitarzysta Enej Mynio Ortyński, od którego w 2005 z Piotrem Sołoduchą współpracy twórczej zaczęła się kariera grupy, wieńczona sukcesem w 2011 w konkursie Must Be the Music. Nie ma w Polsce nikogo, kto by nie znał „Tu twoje Radio Hallo”, „Tak smakuje życie, przez chwilę być na szczycie, tą chwilą warto żyć” i „Skrzydlate ręce”. Czym żyje „Mynio”? - Najważniejsze wydarzenia ostanich lat to wygrana w programie, gdzie wyłoniono Enej spośród 10 tysięcy uczestników, oraz urodziny syna, ma 10 miesięcy – wyjawia Mirosław Ortyński, patrząc na kolorowy kobierzec z begonii, aksamitek i mrozów, choć sam za ideał kwiatu uważa czerwoną różę.
Piotr Włodarski „Owen” szczerze i poetycko
Enej wypada świetnie, z racji żywiołowej i otwartej natury śpiewających optymistów: Lolek gra na akordeonie, Mynio na basie, a potęgi i urody brzmienia dodaje sześciu muzyków: Paweł Sołoducha – perkusjonalia, Jacek Grygorowicz – gitara, Kornel Kondrak – perkusja, Damian Pińkowski – sax, Łukasz Przyborowski – trąbka, Kuba Czaplejewicz – puzon. Nie miał takiej orkiestry Owen, bo za instumenty świata musiał starczyć didżej Kornel Czarnecki „Nanek”. Poradzili sobie znakomicie. Piotr Włodarski śpiewał o osobistych doświadczeniach szczerze i poetycko, jak w „Historii”, aby „zatopić się w myślach, odizolować od tego, co na zewnątrz”. - Przeszedłem ciężki okres, miałem problemy z dragami, zamieniłem je na muzykę, gdy obudziłem się wściekły, że tyle zaprzepaściłem w życiu: rodzinę, dziewczynę, dwa zespoły... – opowiadał fanom narkoman przez 3 lata. W 2013 się opamiętał – założył Skafander, zaczął pisać i tworzyć na trzeźwo. Dwa prawie lata był na terapii w ośrodku Babigoszcz. Odzyskał zaufanie rodziców, ma nową dziewczynę, miłość i szacunek ludzi...
Juwenalia z rektorem PWSIiP Dariuszem Surowikiem wypełniły” popisy tancerzy B.K. Step Marka Kisiela, rap Kuby Grabowskiego Quebonafide bez Taco Hemingwaya, z którym nagrał Taconafide, pop Smolasty, Top Girls – 3 discopolówki. Ciekawostkę stanowiły wywiady z artystami blogerki Emilii Jałbrzykowskiej. Relację z Juwenaliów obiecał umieścić na nowaemilkajal.blogspot.com. Świetnie i młodo wyglądał w jasnoniebieskiej sportowej koszulce prezydent Mariusz Chrzanowski, odbierając od przedstawicieli studentów klucze do bram miasta. Przydadzą się nieraz na przyszłość, jak autorefleksja Owena: - Opowiadam o swoich błędach, bo wcześniej liczył się tylko mój świat...
Mirosław R. Derewońko