Niewesoła przyszłość miejskiego hotelu na Wesołej
Wbrew zapewnieniom Łomża nie złożyła wniosku do Banku Gospodarstwa Krajowego o dofinansowanie przebudowy dawnego hotelu robotniczego przy ul. Wesołej 117 na budynek socjalny. Wiceprezydent Andrzej Garlicki pod koniec lutego mówił, że miasto ma w ten sposób pozyskać 45% kosztów inwestycji. Teraz ratusz odpowiada, że wniosku nie złożono, „bo możliwe do uzyskania dofinansowanie w ocenie władz miasta, byłoby zbyt niskie wobec potrzeb”. Dostosowanie do potrzeb mieszkaniowych hotelu kupionego pochopnie przez władze miasta pod koniec 2016 roku przekroczy wydatki jakie miasto poniosło na budowę nowego i większego bloku socjalnego przy ul. Kamiennej, który do użytku oddano w ubiegłym roku.
O tym, że zakup za ponad 1,2 mln zł przez władze miasta nie całego, ale część (to wspólnota mieszkaniowa) dawnego hotelu robotniczego przy ul. Wesołej był błędem, pisaliśmy w styczniu. Ujawniliśmy gigantyczne koszty utrzymania pustego budynku (ok. 175 tys. zł w 2017 r.) oraz jeszcze większe – szacowane na ponad 6 mln zł - koszty jego dostosowania do potrzeb mieszkaniowych (zobacz: Drogi błąd?).
Władze miasta wręcz błyskawiczny zakup nieruchomości pod koniec 2016 roku argumentowały okazyjną ceną i potrzebą zwiększenia zasobu mieszkań komunalnych, które potrzebne były m.in. dla mieszkańców rozpadających się kamienic przy ul. Polowej. Gdy radni Łomży po naszym artykule dopytywali prezydenta o przebudowę dawnego hotelu, wiceprezydent Andrzej Garlicki mówił o rzekomej potrzebie „odkłamania”. Tłumaczył, że koszty remontu windował „na poziomie 1,5 – 2 mln zł” Dom Seniora, który pierwotnie planowano zlokalizować w na parterze, ale „okazało się przy okazji projektowania, że nie uzyskają zgód Sanepidu”.
- Koszt inwestorski, w tej chwili, który tam jest dopinany, w tym projekcie, będzie opiewał na około 5 mln zł – mówił pod koniec lutego Garlicki dodając, że „to zupełnie zmienia postać rzeczy względem tego, co jest podawane w mediach” - „I co jest najważniejsze, w tej chwili do końca marca, składają wniosek do Banku Gospodarstwa Krajowego na dofinansowanie remontu tego budynku w wymiarze 45%, więc to naprawdę będzie bardzo dobry montaż finansowy(...) Stwierdził, że to jest krok w dobrym kierunku i wydaje mu się, że przekonał radnych, że montaż finansowy i cała konstrukcja tego remontu jest naprawdę bardzo korzystna dla miasta” – czytamy relację z wypowiedzi Garlickiego w protokole z obrad Rady Miejskiej Łomży.
Dofinansowanie „zbyt niskie wobec potrzeb”?
Okazuje się, że w marcu władze miasta nie złożyły zapowiadanego 28 lutego przez Garlickiego wniosku o dofinansowanie przebudowy dawnego hotelu robotniczego przez BGK.
- Na podstawie dokumentacji projektowej posiadanej na początku roku, możliwe do uzyskania dofinansowanie w ocenie władz miasta, byłoby zbyt niskie wobec potrzeb – tłumaczy teraz Łukasz Czech z ratusza dodając, że w dalszym ciągu trwają prace projektowe. - Jesienią 2018 roku planowany jest kolejny nabór wniosków i wówczas złożony zostanie wniosek na bazie zmienionej dokumentacji - zapowiada.
Dopytywany o kosztorys planowanej przebudowy Czech podaje, że „trwają prace nad przygotowaniem” i że rezygnacja z pomieszczeń dedykowanych klubowi „SENIOR PLUS” i związanej z tym infrastruktury, pozwoli zaoszczędzić ponad 1 mln złotych.
W starym hotelu mają za to powstać 3 dodatkowe mieszkania socjalne, czyli w sumie będzie ich 45. W przybudówce jest ich 15, przy czym 10 z nich to własnościowe, a 5 komunalnych, których przygotowanie pochłonęło ok. 130 tysięcy złotych.
- Modernizacja budynku w miarę możliwości ma też uwzględniać oczekiwania członków wspólnoty mieszkaniowej znajdującej się w tym obiekcie – zaznacz Łukasz Czech z ratusza.
I właśnie ta „wspólnota” jak się okazuje jest teraz głównym miejskim problemem. Według nieoficjalnych informacji wniosek o dofinansowanie przebudowy powinien złożyć właściciel, czyli wspólnota, a nie miasto, które jest co prawda większościowym, ale tylko udziałowcem. Poza tym przy remoncie - „tylko” za 5 mln zł, ci pozostali udziałowcy winni wyłożyć swoją część, czyli ok. 500 tysięcy złotych. Czy można ich do tego zmusić?
Ponoć w głowach niektórych „ważnych” rysuje się pomysł jak wybrnąć z tej nieszczęśliwej sytuacji. Miasto może odkupić udziały od pozostałych członków wspólnoty, bo na to, że ktokolwiek inny będzie chciał wykupić od miasta jej część w pustym i zniszczonym hotelu przy Wesołej, nikt przy zdrowych zmysłach nie liczy.