Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 19 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Paganini gitary ponownie w Łomży

Mr. Pollack, zespół gitarowego wirtuoza Jacka Polaka, ponownie zagrał w Łomży. Podstawą koncertu w pubie „Pod ratuszem” były autorskie utwory grupy, począwszy od debiutanckiego krążka z roku 1993, aż do przebojowego „Black Hawk”. Przedpremierowo zabrzmiały też utwory z planowanego na jesień nowego albumu oraz brawurowe transkrypcje arcydzieł muzyki poważnej i porywające wersje rockowej klasyki. Koncert trwał blisko dwie godziny i publiczność nie chciała wypuścić muzyków ze sceny – skończyło się na trzech bisach i zapowiedzi szybkiego powrotu zespołu do Łomży – już z nową płytą.

Mr. Pollack występuje w Łomży regularnie, bo Jacek Polak, jego brat, perkusista Grzegorz i basista Bartłomiej Filip koncertują naprawdę sporo, a koncerty klubowe w kraju są dla nich dopełnieniem większych, zagranicznych tras, które odbyli w Chinach czy Stanach Zjednoczonych. 
– Bardzo lubimy koncertować! – mówi Grzegorz Polak. – Świat oglądamy głównie zza szyby samochodu, a najbardziej ciekawie wygląda on z pokładu samolotu, szczególnie w Chinach. I to zamiłowanie do podróży powoduje, że jesteśmy u was już czwarty raz! Zmieniliśmy tylko lokal, bo tamten już nie istnieje, ale pub „Pod ratuszem” jest bardziej interesujący i cieszymy się, że łomżyńska społeczność wspiera kulturę muzyczną w tych trudnych dla niej czasach.
Pub wypełnił się około 50. fanami rocka w różnym wieku, od ludzi bardzo młodych do takich po 50-tce, pamiętających jeszcze początki zespołu. Ich szczególnie cieszyły instrumentalne „Back To Back” z debiutanckiego „Qń” czy wirtuozowski „Colosseum” z „Manhattan One”, a młodsi słuchacze szaleli przy utworach Boba Dylana, Metalliki, Iron Maiden czy Pink Floyd. 
Takich rockowych evergreenów było więcej, a „Stairway To Heaven” Led Zeppelin, rozpędzony „Highway Star” Deep Purple czy zagrany jako jeden z bisów „Over The Hills And Far Away” Gary’ego Moore’a podgrzały, i tak już gorącą, atmosferę do maksimum. Muzycy tria imponowali nie tylko umiejętnościami, ale również perfekcyjnym zgraniem. – Gra nam się razem rewelacyjnie! – potwierdza Bartłomiej Filip. – To takie połączenie pokoleń i niebawem minie już czwarty rok naszej współpracy. Co ciekawe Grzesiu jest w wieku mojego taty, a kiedy wychodziła pierwsza płyta Mr. Pollack, to nie było mnie jeszcze na świecie. Jest to dla mnie niesamowite, tym bardziej, że idziemy do przodu jak lokomotywa!

Nie tylko klasyka
Potwierdziła to również specjalność mieleckiego zespołu, gitarowe transkrypcje utworów muzyki klasycznej, jak: „Kukułka” Daquina, „Taniec węgierski” Brahmsa, „40 Symfonia” i „Marsz turecki” Mozarta w niepowtarzalnym wykonaniu Paganiniego gitary. 
– To było hasło reklamowe wytwórni, która nie miała pieniędzy na reklamę – śmieje się Jacek Polak. – Wymyślili więc tego Paganiniego, żeby ludzie zauważyli zespół. Ale tak naprawdę to jest masło maślane, bo Paganini przecież też był gitarzystą. Ale teraz jest już inaczej, można zobaczyć na YouTube, jak 6-letnie smyki z Chin grają na gitarach ileś razy lepiej ode mnie i od każdego w Polsce – nie ma o czym gadać.
Bacznie obserwujący grę obu braci Polaków liczni łomżyńscy muzycy potwierdzają jednak, że to wirtuozi najwyższej klasy, grający na światowym poziomie. Miało to też odbicie w wykonaniach  autorskiego repertuaru Mr. Pollack, w tym nowych, czerpiących z bluesa, utworów „Broken Blues” i „Przebudzony”, które ukażą się jesienią na kolejnej płycie zespołu. 
– To już końcówka pracy nad nową płytą – zapowiada Grzegorz Polak. – Nawet dzisiaj skomponowaliśmy jeden utwór, który bardzo chcielibyśmy na niej umieścić. 11 utworów jest już gotowych, dwunasty jest w produkcji, a ten najnowszy pewnie zamknie program płyty. Zagraliśmy te utwory, które delikatnie zmieniają nasz kierunek na bardziej bluesowy i progresywny. Płyta też będzie zróżnicowana, bo będą na niej cztery utwory hard rockowe, cztery progresywne i cztery bluesowe. – Będzie eklektyczna! – dodaje Jacek Polak. – Nie chcemy się ograniczać, ciągle szukamy czegoś nowego. Nie ma w tym żadnej kalkulacji. Życie przynosi różne dźwięki, a my gramy to, co słyszymy, przenosząc je na papier. Teraz poszliśmy więc w kierunku bluesa, ale nie smętnego, tylko pełnego życia, bardzo dynamicznego.

Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka – Chamryk

Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:

 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę