Pilni, mądrzy i odważni absolwenci I LO w Łomży
Eryk Mroczko siedzi w pierwszym rzędzie w granatowym garniturze i czarnych, wypastowanych butach. Elegancki strój i uroczysta mina 19-latka udanie harmonizują z otoczeniem: jasna aula w I LO imienia Tadeusza Kościuszki w Łomży, gdzie wokół rozstawiono krzesła dla 177 maturzystek i maturzystów, a wysoko na scenie stoliki, za którymi zasiedli pedagodzy i goście „Pierwszego”. - To ostatnie uroczyste spotkanie w naszym licealnym gronie, na pewno chętnie będę tu wracał... – myśli maturzysta, który odbierze jedną z 7 najbardziej prestiżowych w I LO odznak za pilność. W jednym rzędzie przez środek auli stanie też z Pilnym uśmiechnięta Weronika Nieciecka, podwójna finalistka olimpiady geograficznej i zdobywczyni najwyższej średniej ocen 5, 59 za trzy lata wytrwałej nauki.
Dyrektor Jerzy Łuba na początku przemowy do maturzystów, rodziców i nauczycieli przypomniał, że wpisują się oni w „ciągłość ponad 400-letniej tradycji” szkoły średniej w Łomży, istniejącej od 1614 roku, oraz w tegoroczny jubileusz 600-lecia nadania praw miejskich przez księcia Janusza I. Zakończenie roku szkolnego i rozdawanie świadectw ukończenia Liceum absolwentom to okazja, żeby pogratulować 42 uczennicom i uczniom z najwyższymi notami na cenzurkach z czerwonym paskiem, co oznacza średnią ocen przynajmniej 4, 75 i bardzo dobrą z zachowania. Kilkanaście osób otrzymuje książki i statuetki za osiągnięcia edukacyjne, sportowe, społeczne, natomiast pięć – stypendium „na dobry start” od absolwenta I LO Jacka Pliszki, naukowca w dziedzinie informatyki.
„Źródłem mądrości jest wnętrze człowieka”
Dyrektor I LO Jerzy Łuba patrzy z tradycyjnym optymizmem na zbliżające się za tydzień matury, ponieważ regułą I LO jest praktycznie 100-procentowa zdawalność. Okres maturalny określa jako symbol: kończy się nauka uczniowska, rozpoczyna się dorosłe życie. - Będziecie zdawać egzaminy i podejmować wyzwania, ale bez nauczycieli i rodziców, na własne konto – streścił istotę dorosłości i podziękował młodym za trzy lata współpracy, godne reprezentowanie szkoły i miasta, za wspólne chwile i emocje przeżyte. Rodzice z przewodniczącą Rady Rodziców Jolanta Fabiszewską usłyszeli słowa podzięki za pomoc, zaufanie, wsparcie finansowe i uwagi do funkcjonowania szkoły. Grono pedagogiczne otrzymało pochwałę, która wyraża się w wysokich pozycjach rankingu „Perspektyw”, ogólnopolskich i międzynarodowych olimpiadach przedmiotowych i wynikach matur. Z nazwiska dyrektor wymienił i docenił wychowawców 6 klas maturalnych: Eulalię Michałowską, Katarzynę Kaszubę (i wspierającą ją anglistkę Barbarę Pietruszewską), Artura Lewczuka, Katarzynę Lipską i Magdalenę Szyszko oraz wicedyrektorów: Jolantę Szabuńko i Marka Ciecierskiego. Zadedykował maturzystom motto, że źródłem mądrości jest wnętrze człowieka, bo mądrość nie zależy od wieku...
„Zdolni i odważni w myśleniu i działaniu ludzie”
Wychowawczyni klasy III D, erudytka i utalentowana jak iskra boża polonistka Agata Reszewicz z dumą patrzy na swoje dzieci. Między nią a Erykiem w pierwszym rzędzie siedzi społecznik szkolny i zdolny fotograf Kapcer Borawski oraz Mateusz Grzyb z najwyższą w III D średnią ocen za naukę 5, 35. Nagrodzono go wycieczką do Szwajcarii z Towarzystwem Szkół Twórczych, do którego I LO wprowadzili poprzedni dyrektor Zygmunt Zdanowicz i polonistka legenda prof. Danuta Zawadzka. - Klasa w moim życiu zawodowym to ciekawe doświadczenie – myśli wychowanka emerytowanej poprzedniczki. - Żyjemy w czasach szalonego tempa wydarzeń, informacji, techniki. Zauważam, że coraz częściej starsi muszą uczyć się od młodszych. Na przykład, klasa nauczyła mnie biegłości w posługiwaniu się komputerem. Dzięki niej, zdaje sobie sprawę, że to nie chłopięta i dziewczęta, jak u Gombrowicza, tylko dojrzali, doświadczeni przez życie, zdolni i odważni w myśleniu i działaniu ludzie. Świat stoi przed nimi otworem, a każdy może stać się właścicielem cząstki wszechświata...
Zakochany siłacz z matfizu z poezją i gitarą
Pilni zdobywcy kosmosu możliwości na drodze do wiedzy odbierają nagrody: Juliusz Rakowski, Kamil Rogowski, Michał Mieczkowski, Patryk Śmiarowski, i oczywiście: Eryk Mroczko. - Eryk to człowiek renesansu, humanista, przeczytał jako nieliczny wszystkie lektury, matematyk, Społecznik Roku, wiceprzewodniczący Młodzieżowej Rady Miasta, gospodarz klasy przez trzy lata, obdarzony umiejętnością komunikowania się z ludźmi i konstruktywnego rozwiązywania konfliktów, mądry i wrażliwy, poeta, kompozytor, gitarzysta - wylicza zalety Agata Reszewicz. - I na wszystko ma czas.
Skromny Eryk nie słyszy myśli wychowawczyni. Zastanawia się, jaki kierunek wybrać po maturze: elektronikę, mechatronikę czy robotykę w Politechnice Warszawskiej. - Trzeba zmienić otoczenie, żeby móc wrócić z nowymi doświadczeniami, wiedzą, umiejętnościami i kontaktami biznesowymi – pomyśli młodzieniec, którego na korytarzu poznała dziewczyna, nazywając „siłaczem z matfizu”. Dał się poznać jako śpiewający multinstrumentalista i zdobył uznanie w oczach rówieśników jako gitarzysta zespołów: The Basement, Firewalk i Smoothni. Krwiodawca da jeszcze niejeden recital, a zakochany siłacz wspomni studniówkę, wycieczki do Częstochowy, Krakowa i Wilna, nauczycieli tak sercem mu oddanych jak matematyk Piotr Łowicki, fizyk Marek Ciecierski i Agata Reszewicz...
Mirosław R. Derewońko