„Świat Darii” i inne książki łomżyńskiego pisarza
Daria ma 4,5 roku, kocha przyrodę i wszystkie zwierzęta. Za udzieloną im pomoc otrzymuje od Syntii, królowej czarodziejskiego lasu i władczyni sekretnej przyrody, dar porozumiewania się ze zwierzętami, ptakami, owadami i drzewami. Jej liczne, oparte na faktach przygody, opisał Andrzej Rytelewski, który po latach powrócił do rodzinnej Łomży. Tu założył własne wydawnictwo, w którym do końca czerwca planuje wydać siedem książek. Pierwszą z nich, ,„Świat Darii” dla najmłodszych dzieci, promował podczas spotkania w Filii nr 2 Miejskiej Biblioteki Publicznej.
– „Świat Darii” to bajka, ale różni się od innych bajek – opowiada Andrzej Rytelewski. – Daria jest postacią prawdziwą, jest obecnie dorosła i ma się dobrze, a ja jestem jej tatą. Ta historia zaczęła się koło Szczytna, gdzie mieliśmy domek nad jeziorem. Daria spędzała tam każdą chwilę, bo po jeziorze pływała grupka łabędzi. Bardzo ją polubiły, bo ciągle wynosiła im coś do jedzenia, a już te małe łabędziątka podpływały i rozmawiały z nią, jak twierdziła. Pytam: ty naprawdę z nimi rozmawiasz? Tak, one wszystko rozumieją! Postanowiłem to spisać i taki był początek tej książki.
Doczekała się ona właśnie drugiego wydania, tym razem we własnej oficynie autora, ponieważ to nie tylko historia dziewczynki przeżywającej różne przygody, ale też tekst z walorami edukacyjnymi. Jak podkreśla Andrzej Rytelewski wpajanie najmłodszym czytelnikom szacunku do zwierząt i konieczności szanowania przyrody było dla niego niezwykle ważne, dlatego wiedział od początku, że pierwszą książką Wydawnictwa Szaman będzie właśnie „Świat Darii”.
– Poza tym uznałem, że najlepiej zaczynać książką dla dzieci – mówi Andrzej Rytelewski. – A moje wydawnictwo powstało w Łomży, bo jestem łomżyniakiem od urodzenia. Potem trochę szwendałem się po świecie, ostatnie kilkanaście lat pracowałem w Wielkiej Brytanii. Wtedy też były wydane moje trzy książki w dwóch wydawnictwach, ale oba nie spełniły moich oczekiwań. Dlatego, po powrocie do rodzinnego miasta, uznałem, że najlepsze wydawnictwo to swoje własne!
Jego plany do połowy roku robią wrażenie, bo jeszcze w kwietniu zostanie wydana powieść science-fiction „Oddech morza”, a do końca czerwca ukaże się łącznie siedem książek.
Będzie wśród nich kryminalny thriller „Salsa na pajęczynie” o perypetiach dwóch młodych kobiet, chcących zemścić się na mafii w USA, a jednocześnie próbujących uniknąć niebezpieczeństwa z jej strony. Autor nadmienia, że drugi tom tej historii „Salsa na pajęczynie” jest już praktycznie gotowy, a do lipca zamierza ukończyć tom trzeci. – One muszą upleść solidną pajęczynę – mówi Andrzej Rytelewski. – Po pierwsze po to, żeby się uratować, a po drugie, żeby wpadli w nią ich prześladowcy, którzy są niezwykle groźni i nie przebierają w środkach!
Kolejne zapowiadane tytuły to: thriller „Czerwona plaża”, gdzie urlop w rajskim zakątku zamienia się w walkę o przetrwanie, jeszcze mroczniejszy „Diabelski thriller” z akcją osadzoną w Europie oraz „Gdy bogowie są zmęczeni”, w której tajemnicę znikania młodych dziewcząt w Singapurze może rozwikłać tylko organizacja powiązana z buddyjskimi mnichami.
– Wróciłem tu na dobre, jestem, działam i moja jednoosobowa firma radzi sobie całkiem nieźle – mówi Andrzej Rytelewski. – Miałem też szczęście do drukarni Kamila Borkowskiego, bo ustaliliśmy termin i książki były gotowe na czas, a kolejnych będzie jeszcze kilkanaście. Jakość ilustracji „Świata Darii” jest rewelacyjna, a warto tu zaznaczyć, że ich autorką jest łomżyńska artystka Grażyna Podedworna. Jestem też bardzo zadowolony ze współpracy z Ewą K. Czetwertyńską, która odpowiada za skład i łamanie moich książek oraz projekt okładek pozycji, które ukażą się niebawem.
Wojciech Chamryk