Zimowa Marzanna pofrunęła z dymem na powitanie wiosny
Szklisty lód w cichym basenie portowym nad Narwią gruby na metr albo i grubszy, wiatr dmie od rzeki mroźny, że aż palce grabieją, lecz wokół ogniska przy pobliskiej wiacie wesoło: dzieci tłoczą się, byle stać jak najbliżej blasku ciepłych płomieni, dorośli z zespołu Tabor śpiewają o wiośnie, co dziewczynę chłopakowi zabrała, a kierownik działu imprez MOSiR-u w Łomży tłumaczy, dlaczego marzanny nie na wodę będą puszczane, tylko w ognisku spalone. - Co roku marzanny tu w ognisku palimy, by nie zanieczyszczać w rzece wody ani brzegów – rozciera zgrabiałe ręce Kamil Walczyk. - Coraz więcej ludzi i coraz częściej spędza czas nad Narwią: chcemy, żeby tu zawsze było czysto.
Uroczy bulwar nad rzeką z budynkiem Portu Łomża, ławeczkami, siłownią na świeżym powietrzu i placem zabaw tworzy rozległą przestrzeń rekreacyjną, pustą, cichą i czystą, w sam raz na powitanie wiosny stworzoną. Kapitanat będzie działał od 1. maja, więc temperatury i ciśnienia ze wskaźników na ścianie nie widać, ale termometry w autach pokazują temperaturę ok. 0 st. Celsjusza. Wydaje się o wiele niższa, ze względu na przenikliwy wiatr od rzeki i rozległych, zalanych obficie rozlewisk aż po Piątnicę. Woda szeroki nurt toczy wartko, zaś całość przypomina jezioro w promieniach słońca.
Spotkanie z marzannami, symbolizującym pożegnanie zimy, przy ognisku prowadzi Piotr „Wiszu” Wiszowaty, łomżyński gwiazdor muzy disco polo. Jednak w pierwszym dniu lodowatej wiosny nie śpiewa, a rozgrzewa zabawną i sympatyczną konferansjerką, ażeby było żwawiej, raźniej i weselej. Poprowadzi konkursy, w tym najważniejszy na najładniejszą kukłę z osadzoną na kijach postacią w sukience i z rozczochranymi włosami z paździerza lub słomy. Jedna ślicznotka, markotna, samotna stanęła z boku, pozostawiona przez wychowanki Domu Pomocy Społecznej. Trzy inne podrygują w przedśmiertnym zapale na ognistym stosie, panie śpiewają, panowie grają, nim doszczętnie spłoną marzanny przy wrzawie podekscytowanych i bijących brawa dzieciaków z Przedszkola Pinokio i klasy drugiej a i trzeciej b SP nr 2. Autorzy zwycięskich prac na granicy pór roku dostali dyplomy. Wszyscy otrzymali bilety na rejs 11-metrową gondolą z 12 miejscami w cieplejszy dzień wiosny, ale rezydent Portu Łomża Marcin Mieczkowski z racji grubego lodu gondolą w rejs nie wypłynął.
Mirosław R. Derewońko